UFC

„Nie mogę pozwolić na taką zniewagę” – Cormier zdradził, co powiedział Paulowi, gotowy na walkę

Daniel Cormier opowiedział o scysji, do jakiej doszło między nim i Jake’iem Paulem podczas gali UFC 261.

Podczas sobotniej gali UFC 261 w Jacksonville na wypełnione po brzegi trybuny VyStar Veterans Memorial Arena zawitał robiący ostatnio mnóstwo szumu w świecie sportów walki YouTuber, celebryta i początkujący bokser Jake Paul, który dwa tygodnie wcześniej znokautował Bena Askrena.

Nie spotkał się z miłym przyjęciem ze strony fanów, którzy przez cały wieczór skandowali „Fuck Jake Paul!” – ku uciesze i zadowoleniu głównego zainteresowanego.

W pewnej chwili do Jake Paula podszedł… Daniel Cormier. Były podwójny mistrz UFC, który tego wieczoru komentował galę, wdał się w krótką ale żywiołową dyskusję z Paulem.




Spięcie było wynikiem tarć medialnych, jakich doszło między oboma kilka dni wcześniej. Cormier podchodził bowiem z rezerwą do poczynań Paula, w odpowiedzi na co młodzian rzucił mu wyzwanie do walki – odrzucone przez DC, który stwierdził wówczas, że byłoby to dla niego krok wstecz pod każdym względem, delikatnie rzecz ujmując.

Jak natomiast doszło do spięcia w Jacksonville? Co powiedział do Paula Cormier? O tym DC opowiedział w najnowszym podcaście z Arielem Helwanim.




– Jest wiele rzeczy, które potrafię puścić mimo uszu – zaczął Cormier. – Jednak zachowanie tego gościa, zniewagi, czułem, że nie powiedziałby mi tego w twarz. Takiego czegoś nie potrafię zignorować. Siedziałem więc przy biurku, a ktoś krzyczy: „Hej, Jake Paul tu jest!”. Odwracam się i widzę, że gość robi jakieś dziwne miny, macha coś do mnie. Myślę sobie, co tu się, do cholery, wyprawia?

Cormier poprosił następnie ekipę produkcyjną o krótką przerwę. Kilka minut. Początkowo odmówiono mu jej, ale w końcu dopiął swego. Nie zdradził natomiast ekipie produkcyjnej, do czego rzeczona przerwa jest mu potrzebna.

– Gość kompletnie odleciał, więc muszę mu coś powiedzieć – kontynuował opowieść Cormier. – Podszedłem więc do niego, a on był jakby wychylony, jakbyśmy mieli rozmawiać. Ręce miał w kieszeniach. Mówię mu więc: „Hej, nie zamierzam grać w twoje gierki. Nie zadzieraj ze mną”. Nie jestem typem gościa, z którym możesz tak pogrywać. Nie będę bawił się z tobą w internecie i przekomarzał tak. „Gęba na kłódkę w moim temacie” – powiedziałem.

– Wtedy podeszła ochrona i nagle zaczął zgrywać twardziela. Zaczął wskazywać na mnie palce i tak dalej. Na początku trzymał ręce w kieszeniach, pochylał się. Powiedziałem mu, że nie bawię się w jego gierki. Powiedziałem, że „Oberwiesz, jeśli będziesz sobie tak pogrywał. Nie będę z tobą walczył i odwalał sceny pod publiczkę”. Mówię mu, żeby nie wymieniał mojego nazwiska, a on na to: „Ale ty wymieniłeś moje pierwszy”. Mówię mu więc: „Nie pogrywaj ze mną. Nie pogrywaj. Nie jestem kolesiem, z którym możesz tak pogrywać”.

Cormier przyznał, że miał wielką ochotą złapać Paula za twarz i cisnąć nim o podłogę, ale zdawał sobie doskonale sprawę, że wpakowałby się w ten sposób w poważne kłopoty z powodu UFC. Wykonywał tam swoją pracę komentatorską.



– Podszedłem więc i chciałem z dzieciakiem porozmawiać, ale pojawiła się ochrona i nagle dzieciak każe mi podpisywać jakiś kontrakt – powiedział Cormier. – Myślę sobie, stary, podpisywać kontrakt? Jaki kontrakt? O jakim kontrakcie ty do mnie mówisz? Nie ma żadnego kontraktu.

Na tym jednak nie koniec, bo pomimo wcześniejszego zarzekania się, że żadna walka z Paulem w grę nie wchodzi, Cormier obwieścił, że miarka się przebrał – i jest gotowy złoić młodzianowi tyłek. Tyle że nie w formule bokserskiej, w jakiej wojuje Paul.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

– Nie chcę walczyć z Jake’iem Paulem – podkreślił Cormier. – Nie mogę jednak pozwolić, aby Jake Paul tak mnie znieważał. Powiem jedną rzecz na temat Jake’a Paula i odwoła się do Conora McGregora. Conor wyszedł do walki z Floydem i zarobił furę pieniędzy. Floyd Mayweather jest największym bokserem w dziejach, więc wychodzisz do niego i grasz na jego zasadach. Dlaczego zatem ja miałbym wychodzić do Jake’a Paula w boksie? Niczego już nie gonię. Zarobiłem swoje pieniądze jako mistrz świata wagi ciężkiej. Nie szukam wielkiej wypłaty.

– Skoro jednak dzieciak chce się bić, dobra, wyjdę do niego. Będzie to jednak formuła MMA. Jeśli naprawdę chce się ze mną bić, niech się bije w formule MMA. Wtedy mogę nawet zejść do 205 funtów. Wiodę dobre, grube życie, ale zejdę do 205 funtów, żeby bić się z dzieciakiem w MMA. Jeśli chcesz się ze mną bić, chcesz naprawdę się ze mną bić, bijmy się w MMA.




– To nie będzie dla niego niczym przyjemnym. Mówię to tu i teraz jako 42-latek z uszkodzonymi plecami i całą resztą: będę go tam torturował. Zranię go. Nie chcę z nim boksować, nie chcę z nim walczyć w ograniczonej formule. Jeśli chcesz się ze mną bić i naprawdę tego chcesz, walczmy w MMA. Zetnę aż do 205 funtów i poturbuję go, zranię go, a potem będzie mógł wrócić do walk z dzieciakami z You Tube’a.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Dyrygent oktagonu

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

  1. Nie sądziłem, że jeszcze dobre słowo powiem o Grubszym, ale w tym konflikcie to akurat jestem za nim i dziwne gdyby było inaczej ;) I akurat podoba mi się postawa na zasadzie, że jak chcesz się zmierzyć, to ty wychodź do mojej formuły, a nie na odwrót.

Dodaj komentarz

Back to top button