UFC

Nie daje mu wielkich szans! Beneil Dariush wskazał kluczowy problem Charlesa Oliveiry przed rewanżem z Islamem Makhachevem!

Beneil Dariush podsumował przegrane starcie z Charlesem Oliveirą i ocenił szanse Brazylijczyka na zdetronizowanie Islama Makhacheva.

Pojedynek z Charlesem Oliveirą na gali UFC 289 w Vancouver miał stanowić ostatni przystanek Beneila Dariusha na drodze do walki o pas mistrzowski wagi lekkiej. Realia okazały się jednak dla asyryjskiego Amerykanina brutalne – przegrał bowiem z Brazylijczykiem już w pierwszej rundzie przez techniczny nokaut.

W najnowszym wywiadzie udzielonym Submission Radio Benny podsumował nieudany występ.

– Wiem na pewno, że to nie była moja najlepsza wersja – powiedział. – Z jakiegoś powodu tego dnia nie byłem sobą. Nie potrafię tego wyjaśnić. Nie będę robił wymówek, bo nie chcę niczego ujmować Charlesowi. Był tego wieczoru lepszy. Odniósł wspaniałe zwycięstwo. To jednak z całą pewnością nie była najlepsza wersja mnie samego.

Po walce pojawiły się doniesienia, że Dariush miał poważne problemy ze ścinaniem wagi, ale sam zawodnik w ogóle tego tematu nie poruszał.

– To było dziwne – powiedział. – Nie potrafię tego wyjaśnić, ale w pewnym momencie czułem, że moje ciało… Wszystko widziałem, ale działałem jakby w zwolnionym tempie. Cokolwiek nie chciałem zrobić, byłem spóźniony. Nie byłem w stanie odpalić rzeczy, jakie chciałem odpalić.

– Z jakiegoś też powodu moja równowaga nie była najlepsza. Nie przypominam sobie, kiedy ostatnio pośliznąłem się przy wyprowadzaniu kopnięcia. Nie potrafię tego wyjaśnić. Po prostu nie czułem się sobą.

34-latek zapowiedział, że broni w rajdzie o najwyższe laury w 155 funtach składać nie zamierza. Zdaje sobie doskonale sprawę, że musi teraz mocno się napracować, aby odzyskać pozycję, jaką miał wcześniej – i zamierza tego dokonać.

– Teraz po prostu muszę zadbać o swoje zdrowie i wrócić do oktagonu – powiedział. – Życzyłbym sobie tylko, żeby to było jeszcze w tym roku. Nie chcę czekać do następnego roku na walkę, bo mało ostatnio walczyłem. Chciałbym więc bić się przed końcem roku.

Z kolei Charles Oliveira w kolejnym starciu może ponownie stanąć w szranki ze sposobiącym się do powrotu podczas październikowej gali UFC 294 w Abu Zabi mistrzem Islamem Makhachevem. Czy w takiej formie, jaką zaprezentował w Vancouver, Brazylijczyk będzie miał większe szanse na pokonanie Dagestańczyka? Benny nie jest pewien…

– Jeśli mam być szczery, to jest to trudna walka dla Charlesa – ocenił. – Gdy go złapałem, to pod kątem zapaśniczym… Spróbował czegoś, ale przeszło mi wtedy przez głowę pytanie: po co w ogóle to robisz? Z całych sił próbował mnie unieść i sfinalizować obalenie, a sam znalazł się na plecach, potem wciągając mnie do gardy.

– A zatem pod kątem zapaśniczym nadal widzę zbyt dużo luk w jego grze. Jeśli chodzi o stójkę, to szczerze mówiąc, nie mam wyrobionego zdania. Poczułem trochę jego szybkości, jego timingu. Zgadzam się, że ma poważną moc w uderzeniach, ale…

– Może ujmę to tak – na pewno pójdzie mu lepiej niż ostatnim razem. Nadal jednak uważam, że walka z Makhachevem będzie dla niego ciężka.

Cała rozmowa poniżej.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button