UFC

„Nazwał mnie małą dzi*ką!” – Anik i Cormier zrugani przez Fergusona przed UFC 256

Jon Anik i Daniel Cormier zdradzili, że Tony Ferguson nie zostawił na nich suchej nitki przed galą UFC 256.

W drodze do zeszłotygodniowej gali UFC 256 w Las Vegas Tony Ferguson nie szczędził cierpkich słów fanom, dziennikarzom, a nawet Danie White’owi.

Tym pierwszym zarzucał, że po majowej klęsce z Justinem Gaethje opuścili go i wysłali na emeryturę. Dziennikarzom wypominał z kolei, że nie wspierali jego mistrzowskich aspiracji, gdy znajdował się na fali dwunastu zwycięstw. Wreszcie Danę White’a w nieszczególnie zawoalowany sposób oskarżał o rasizm, oceniając, że był dyskryminowany z powodu swoich meksykańskich korzeni.

Okazuje się natomiast, że oberwało się też… Komentatorom UFC, Jonowi Anikowi i Danielowi Cormierowi.

Do scysji miało dojść podczas czwartkowego spotkania, jakie przygotowujący się do gali komentatorzy odbyli z zawodnikami, aby podpytać ich o przygotowania, taktykę i tym podobne. Punktem spornym okazały się zmiany w narożniku El Cucuya – porzucił on dotychczasowych trenerów Rashada Hollowaya i Eddiego Bravo – o które próbowali dopytać go Jon Anik i Daniel Cormier.




– Mam wrażenie, że spędziłem lata, przekonując ludzi, że Tony jest dramatycznie niedoceniany – powiedział Anik w swoim najnowszym podcaście. – Nawet ta seria zwycięstw nie zapewniła mu uznania, na jakie zasługiwał, więc… Tak, to było rozczarowujące.

– Czy nie byłoby ci tak żal Tony’ego, gdybym powiedział ci, że nazwał mnie małą dziwką podczas spotkania z zawodnikami przed galą? – kontynuował Anik. – Tak mnie właśnie nazwał. Ale nie ma problemu. Zawsze miałem świetne relacje z Tonym. Jestem już mocno przyzwyczajony do tego, że przy okazji gal pojawiają się zgrzyty z niektórymi trenerami czy zawodnikami. Ten jednak był dla mnie osobiście trochę smutny, bo niezwykle szanuję Tony’ego i wydaje mi się, że jednak wspierałem go w jego dążeniach bardziej niż większość zawodników. Promowałem go jak cholera i wspierałem jego dążenia. Nie wiem dokładnie, o co mu chodziło.

– Uważam, że trzeba znaleźć jakieś porozumienie. Pomimo mojej ograniczonej wiedzy chciałbym, aby ponownie współpracował z Rashadem Hollowayem i Eddiem Bravo. Nie wiem, kto tam kogo o co obwinia, ale jako zespół odnosili wiele sukcesów. Rashad to był dla niego dobry główny trener.



W podobne tony w poniedziałkowym podcaście DC & Helwani uderzył Daniel Cormier.

– Tony Ferguson przez wiele lat był bardzo mocny, ale prawda jest taka, że doszło teraz do wielu zmian – powiedział Cormier. – Jego narożnik był inny. Jego zachowanie. Wiele rzeczy wokół Tony’ego Fergusona wyglądało w zeszłym tygodniu inaczej.

– Po wszystkim łatwo jest oczywiście powiedzieć, że nie wyglądał na tego samego gościa co kiedyś… W czwartek mieliśmy z nim bardzo ciekawe spotkanie. Stracił panowanie nad sobą, krzyczał na mnie, kłóciliśmy się.

– Pojawiły się pewne różnice zdań w kwestii filozofii trenerskiej, ale ostatecznie rozeszliśmy się pokojowo, bo Tony jest świetny.




Zmiany nie wyszły El Cucuyowi na dobrze. Został bowiem zdominowany na pełnym dystansie przez Charlesa Oliveirę, doznając drugiej z rzędu porażki i tym samym wypadając z mistrzowskiej rozgrywki w wadze lekkiej.

Pomimo sobotniej klęski 36-latek zapowiedział, że broni składać nie zamierza, nie oszczędzając też innych – Charlesa Oliveiry, Khabiba Nurmagomedova czy fanów.

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

Koszulki Lowking.pl dostępne w sprzedaży!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button