UFC

Nate Diaz wyjaśnia powody braku promocji ze strony UFC: „Mają już Amerykę”

Nate Diaz zabrał głos na temat biznesowych i geograficznych powodów, dla których UFC wypromowało Conora McGregora.

Nate Diaz wielokrotnie przekonywał, że Conor McGregor nie wdrapał się na medialne i finansowe szczyty sam, przekonując, że to UFC go tam umieściło. W opublikowanym jednak wczoraj podcaście z raperem Okwerdzem stocktończyk rozwinął temat, wyjaśniając, dlaczego jego zdaniem Dana White i spółka promują Irlandczyka, pozostając obojętnymi na niego i jego brata Nicka.

Conor jest ich gościem. Dają mu, czego chce. Budują, kogo chcą, a ja nie jestem jednym z nich – ale wszystko gra. Ja buduję się sam.

– powiedział Nate (za BJPenn.com).

Tak, wielu (bokserskich promotorów próbowało wykupić mój kontrakt z UFC). Lata temu. Promują go jako kasowego gościa, który stał się większy od całej reszty – bo tak go wypromowali. To ja byłem gościem, który ściągnął wszystkie oczy i wykręcił wszystkie wyniki. Nie ogłosili tego, ale właśnie dlatego wtedy, gdy chciano wykupić mój kontrakt, (UFC) odpowiedziało w stylu: „Żartujecie? To nasz człowiek. Nie chcemy tylko nikomu tego powiedzieć, bo wtedy jego wartość pójdzie w górę i dostanie, czego zechce, a nie chcemy, żeby dostał, czego będzie chciał – chcemy małemu irlandzkiemu gościowi dać, czego zechce”.

Ludzie tego nie rozumieją. Nie rozumieją, dlaczego nie promują mnie czy Nicka. Jesteśmy najlepszymi zawodnikami w tej grze. Nie chcą nas promować, bo mają już Randy’ego Couture’a, Chucka Liddella, Dana Hendersona i Tito Ortiza. Mają już Amerykę. Rozumiecie? Nie muszą promować Amerykanów, bo Ameryka jest już ich. Kanadę też już mają dzięki Georgesowi Saint-Pierre’owi. Mają też już Południową Amerykę z Andersonem Silvą. Wszystko to mają więc już pod kluczem.

Potrzebowali Europy, a potem dostali tego małego wyszczekanego Conora McGregora. A więc wykorzystamy jego. Wszystko to więc propaganda. Wszystko rozdmuchane – ale w porządku. Fajnie, że dostaje wszystkiego w nadmiarze, ale gdzie nasze? Och, już wszystko wykorzystali. Już mają Amerykę, więc nas nie potrzebują. Skoro nas nie potrzebujecie, to pozwólcie nam chodzić własnymi drogami. Ale nie pozwolą mi na to, więc żyjemy jak w więzieniu.

W tym samym wywiadzie młodszy ze stocktońskich braci zapowiedział też, że do oktagonu UFC powróci, jeśli zostanie mu okazany szacunek i zostanie ładnie poproszony, przypominając, że tylko kilku zawodników stoczyło więcej walk niż on.

Cały wywiad poniżej:

*****

Analizy i typowania walk KSW 41:

Kamil Szumuszowski vs. Grzegorz Szulakowski
Łukasz Rajewski vs. Salahdine Parnasse
Maciej Kazieczko vs. Gracjan Szadziński

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button