KSWPolskie MMA

„Musiałby wyciągnąć rękę i mnie przeprosić, bo ja nie mam takiego zamiaru” – Marcin Różalski chłodno o relacjach z Martinem Lewandowskim

Marcin Różalski opowiedział o swoich relacjach z właścicielami KSW, Maciejem Kawulskim i Martinem Lewandowskim.




Kilka lat temu były mistrz kategorii ciężkiej KSW Marcin Różalski popadł w ostry konflikt z szefami polskiego giganta, Maciejem Kawulskim i Martinem Lewandowskim.

Zewnętrznymi znamionami tegoż sporu były medialne batalie, jakie Różal toczył z imperatorami – nie brakowało w nich chorych szpagatów, niedzielnych żali i pedalskich opasek oraz obustronnych – mniej lub bardziej wyszukanych – oskarżeń.




Z czasem jednak topór wojenny został zakopany. W październiku ubiegłego roku Marcin Różalski wystąpił na Genesis – organizowanej przez Macieja Kawulskiego gali z walkami na gołe pięści. Było oczywiste, że konflikt odszedł w niepamięć.

I rzeczywiście, w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił Michałowi Cichemu, Różal potwierdził, że spór z Maciejem Kawulskim został rozwiązany.

– Zawsze żałuję, gdy się kłócę z moimi kolegami, przyjaciółmi – powiedział zawodnik z Płocka. – Zawsze żałuję, ale widocznie tak miało być. Życie pokazało jednak, że ta przyjaźń moja z Maćkiem to nie była na piachu pisana. Poszedł jednak, kurwa, ten konflikt, a w jednym z wywiadów Maciek powiedział: „po prostu spierdoliliśmy”.

– Ja też z perspektywy czasu patrząc na to po iluś tam latach, to też tak było, że ja się obraziłem na Maćka, bo Maciek użył wobec mnie słów, które mnie, kurwa, ubodły. A powodem tego, że mnie ubodły, były wcześniejsze wydarzenia. Obraziłem się na Maćka za to, zamiast jechać i wyjaśnić z nim jak kolega. Ja się obraziłem, a on się obraził na mnie za to, że ja się obraziłem. Takie błędne koło.



– Wyjaśniliśmy sobie, spotkaliśmy się. I to jest fajne. Na pewno duża inicjatywa wyszła ze trony Maćka, nie ode mnie – za co jestem mu bardzo wdzięczny. Jesteśmy nadal kumplami. Nie wiem, czy bardziej nas to podzieliło, oddaliło od siebie, czy też nie. Cieszę się, że nadal jestem z Maćkiem na takiej stopie, jak byłem, że sobie zadzwonimy, pogadamy, porozkminiamy jakieś tematy. Bo, jak wspomniałem, nie lubię się kłócić z moimi przyjaciółmi, ludźmi, których uważam, kurwa, za przyjaciół. I uważam, że Maciek był moim przyjacielem i jest, bo się jednak, kurwa, dogadaliśmy i pogodziliśmy.

Okazuje się jednak, że o pojednaniu z drugim współwłaścicielem KSW Martinem Lewandowski mowy póki co być nie może…

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

– Nie mam z Martinem żadnego kontaktu, bo mój problem i mój konflikt był z Maćkiem – powiedział. – Martin gdzieś się do tego podłączył i zaczął mnie kąsać. To ja zacząłem kąsać Martina – a że z automatu, to dostało się wtedy i Maćkowi.

– Mój konflikt z Maćkiem był moim konfliktem z Maćkiem, a Martin się do tego dołączył i powstał mój konflikt z Martinem. Z Maćkiem się dogadaliśmy, bo jak powiedziałem, po rozmowie (doszliśmy do wniosku), że razem zjebaliśmy. Oczywiście uważam, że to bardziej wyszło od Maćka, co w mojej rozmowie prywatnej, która zawsze zostanie rozmową prywatną, też pewne rzeczy ustaliliśmy, jak to się wszystko „zategowało”. Ja oczywiście też mogłem się inaczej zachować i nie byłoby dalszych tych – ale się nie zachowałem.




– A mój konflikt z Martinem to wyszedł tylko i wyłącznie od Martina. I żeby to zostało zażegnane, to Martin musiałby wyciągnąć do mnie rękę i mnie przeprosić, bo ja nie mam takiego zamiaru.

Co zaś tyczy się dalszych startów niewidzianego w akcji od wspomnianej zeszłorocznej porażki z Johnem Barnettem Różala, to w niedawnym wywiadzie z Jarosławem Świątkiem z MyMMA.pl zdradził, że wstępnie celuje w powrót do akcji w maju przyszłego roku. Nie ujawnił natomiast żadnych szczegółów, kusząc jedynie, że jeśli wszystko uda się sfinalizować, będzie to „dobra walka”. W jakiej formule? Nie wiadomo. Wspomniany Martin Lewandowski wykluczył, aby płocczanin kiedykolwiek powrócił pod skrzydła KSW.

Cały wywiad poniżej.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button