Polskie MMAUFC

„Może muszę się uchlać i potrącić kobietę w ciąży” – Błachowicz prowokuje Jonesa, broni menadżerki

Rozpędzony serią trzech zwycięstw Jan Błachowicz odniósł się do opinii, wedle których brakuje mu rozpoznawalności, a jego menadżerka nie jest skuteczna.

Jan Błachowicz nigdy nie należał do tytanów medialnych, ponad gadulstwo zawsze przedkładając czyny w oktagonie. Nie brak jednak opinii, wedle których takie właśnie podejście Polaka oraz – co się z nim wiąże – nieprzystająca do umiejętności sportowych rozpoznawalność cieszynianina stanowić mogą duże bariery w jego rajdzie po pas mistrzowski kategorii półciężkiej UFC.

Nie jest bowiem żadnym sekretem, że w rozgrywkach mistrzowskich rozpoznawalność czasami stanowić może atut nawet istotniejszy niż dokonania sportowe. Znani zawodnicy przyciągają szerszą publikę, co przekłada się oczywiście na finansowe korzyści dla UFC.

Czy zatem może być tak, że walka Cieszyńskiego Księcia o złoto byłaby dla Dany White’a i spółki nieopłacalnym biznesem? A przynajmniej nie tak opłacalnym jak potencjalny rewanż mistrza z Dominickiem Reysem? O to polskiego półciężkiego zapytano w premierowej odsłonie programu MMAgazyn.

– To jest pytanie do UFC, nie do mnie – odparł Błachowicz, zapewniając nie po raz pierwszy, że i tak ma zagwarantowaną walkę o złoto, nawet jeśli w pierwszej kolejności staną do niej Jones i Reyes. – Wiem, ile dostanę za walkę mistrzowską. To są fajne pieniądze i jestem w stanie długo na nie czekać.

– Pewnie gdzieś tam woleliby, gdybym był bardziej rozpoznawalny, bardziej wypromowany – kontynuował. – Staram się, ale może muszę się uchlać i potrącić kobietę w ciąży – i wtedy bym się może wybił troszeczkę wyżej?

– Wydaje mi się, że nie tędy droga – powiedział, zmieniając ton na poważny. – Ja sportowo tak czy inaczej do tego dojdę.

Nie brak opinii, wedle których Cieszyński Książę sam sobie szkodzi w kontekście kariery sportowej, za menadżerkę mając swoją narzeczoną Dorotę Jurkowską.

Podnosi się, że prowadzący karierę rywalizującego z Janem Błachowiczem w rajdzie po oktagonowe usługi Jona Jonesa Dominicka Reyesa Tiki Ghosn posiada znacznie lepsze relacje z Daną Whitem niż Dorota Jurkowska – wobec czego w swoich działaniach jest skuteczniejszy.

Polak podchodzi jednak do takich tez z rezerwą.

– My do tej walki tak naprawdę doprowadziliśmy, ona doprowadziła ze mną – powiedział o mistrzowskim starciu i menadżerce Błachowicz. – Tylko pytanie, kiedy się odbędzie. Czy ona się odbędzie teraz czy później. To trochę takie nie fair w stosunku do niej (Doroty). Za to wydaje mi się, że nie musi wycierać z siebie wazeliny.

Trudno nie odmówić Błachowiczowi racji, choć trudno też nie odnotować, że Reyes – niezwiązany uczuciowo ze swoim menadżerem – prawdopodobnie ma w głębokim poważaniu, jak Ghosn działa, patrząc wyłącznie na efekty.

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN

*****

„W klatce znaczy zero” – Khabib Nurmagomedov odpowiada na komentarz Conora McGregora

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button