UFC

Menadżer zdradza planowany termin kolejnej walki Khabiba Nurmagomedova

Jeśli nie rozmija się z rzeczywistością Rizvan Magomedov, fani Khabiba Nurmagomedova będą musieli uzbroić się w cierpliwość w oczekiwaniu na jego kolejną walkę.

W drodze do gali UFC 242 w Abu Zabi, gdzie ostatecznie pokonał Dustina Poiriera, z obozu Khabiba Nurmagomedova – a przynajmniej z jego zachodniego przyczółka, którym medialnie dowodzi uznawany w kręgach przyzwoitych za oślizgłego egipski menadżer Ali Abdelaziz – płynęły sygnały wskazujące na to, że Dagestańczyk w najbliższych miesiącach mocno podkręci swoją oktagonową aktywność.

Zobacz także: Wersja 2.0 nadchodzi? Conor McGregor publikuje migawki ze sparingu

Wedle słów Egipcjanina, po wrześniowej gali UFC 242 Khabib miał bowiem powrócić do akcji w grudniu, by następny pojedynek stoczyć już w okolicach kwietnia przyszłego roku.

Wygląda jednak na to, że plany te uległy zmianie i na powrót Dagestańskiego Orła fanom przyjdzie poczekać jeszcze nawet i pół roku.

Reprezentujący Khabiba Nurmagomedova na wschodnim odcinku menadżer Rizvan Magomedov obwieścił bowiem w rozmowie z TASS.ru, że mistrz kolejny pojedynek stoczy dopiero późną zimą lub wczesną wiosną przyszłego roku.

Następna walka Khabiba jest planowana na marzec-kwiecień.

– stwierdził lakonicznie Magomedov.

Najprawdopodobniej zatem przed rozpoczynającym się 23 kwietnia przyszłego roku ramadanem Nurmagomedov stoczy jedną li tylko walkę.

Póki co nie wiadomo, z kim ani gdzie mogłoby do niej dojść. Sportowo na starcie z Dagestańskim Orłem zasługuje wyłącznie rozpędzony dwunastoma zwycięstwami z rzędu Tony Ferguson, ale wygląda na to, że Dana White rozpoczął już z El Cucuyem medialne negocjacje – stwierdził bowiem, że jeśli ten z jakiegoś powodu „nie wykorzysta okazji”, rozważy zestawienie mistrza z Georgesem Saint-Pierrem.

Jeśli zaś chodzi o miejsce gali, to przed kilkoma dniami Dagestańczyk stwierdził, że „na 80% kolejny pojedynek stoczy w Rosji”.

*****

Lowking.pl trafia na Patronite.pl – oto dlaczego

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button