UFC

Jose Aldo: „Chcę zobaczyć pieniądze”

Zapowiadający od kilku tygodni chęć skończenia z MMA Jose Aldu wskazuje, co przekonałoby go do zmiany zdania.

Co prawda jeszcze kilka tygodni temu domagający się rozwiązania kontraktu z UFC Jose Aldo zapowiadał, że nie jest to kwestia pieniędzy, twierdząc, że „nie jest kurwą, którą można kupić”, ale wygląda na to, że z czasem jego stanowisko nieco się zmieniło.

Dzisiaj myślę już w sposób, w jaki powinienem myśleć.

– powiedział w rozmowie z brazylijskimi dziennikarzami Aldo.

Wszyscy, którzy mnie znają, wiedzą, że chciałem zostawić po sobie dziedzictwo i nie walczyć dla pieniędzy. Wszyscy oczywiście walczą dla pieniędzy, ale chciałem zostawić dziedzictwo, gdy będę przechodził na emeryturę, zapisać się w historii. Ale nie myślę już w ten sposób. Gdy straciłem pas, zobaczyłem, jaka jest rzeczywistość. Bycie mistrzem nic nie znaczy.

Tym, co się liczy, jest kasa w kieszeni i teraz na tym się skupiam. Dlatego powiedziałem „jebać Holloway’a”, który wygrał osiem walk z rzędu. Niektórzy wygrywają dziesięć, piętnaście i nie walczą o pas. Dlaczego więc się odzywa? Wolałem Pettisa, bo to byłaby o wiele większa walka. Wszyscy chcieli obejrzeć tę walkę, gdy mieliśmy walczyć w Brazylii. Musisz przede wszystkim myśleć o pieniądzach, dzisiaj to biznes. Najpierw wypchane kieszenie, a potem inne rzeczy.

Brazylijczyk zapowiadał wcześniej, że nawet rewanż z Conorem McGregorem nie przekonałby go do zmiany zdania, twierdząc również, że jeśli zostałby zmuszony do stoczenia kolejnej walki, od razu by ją poddał. Jego trener Andre Pederneiras powiedział, że Aldo jest gotowy iść na batalię sądową z UFC, byle rozwiązać kontrakt.

Wygląda jednak na to, że nie wszystko jeszcze stracone.

Jeśli będę kontynuował karierę w tym sporcie, chcę, żeby było jasne, że chcę zobaczyć pieniądze. O to w tym chodzi. Nie możesz być dobrym zawodnikiem. Dzisiaj to, co złe, jest dobre. Nie musisz być dobrym gościem i robić, czego od ciebie chcą – dzisiaj to jest błędne podejście. Prawidłowym jest naplucie komuś w twarz, branie kokainy, jaranie trawki, rzucania butelkami w innych, wyzywanie innych czy niepokazywanie się na konferencjach prasowych. To dzisiaj jest dobre i to powinni robić brazylijscy sportowcy.

Dana White kilka dni temu wyraził zdziwienie postawą Brazylijczyka, zapewniając, że poza Conorem McGregorem ma dla niego wiele świetnych walk w kategorii piórkowej. Obaj mają spotkać się już 19 października i wtedy najprawdopodobniej zapadnie ostateczna decyzja na temat dalszych losów Jose Aldo.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button