Polskie MMAUFC

Joanna Jędrzejczyk: „Mam wielkie plany na ten rok”

Joanna Jędrzejczyk zabiera głos na temat swojej potencjalnej rywalki, komentując też zestawienie Jessiki Andrade z Angelą Hill.

Mistrzyni kategorii słomkowej Joanna Jędrzejczyk przy okazji rozmowy z dziennikarzami podczas sobotniej gali UFC on FOX 23 zdementowała pogłoski, wedle których jej kolejną rywalką miałaby być Michelle Waterson.

W ciągu kilku dni poznam nazwisko swojej rywalki. Tylko odrobinę zmieni to przygotowania.

– zapowiedziała Polka.

Jestem gotowa do walki. Mam wielkie plany na ten rok – chcę walczyć trzy razy i trzy razy obronić swój tytuł w kategorii słomkowej. Jeśli otworzą kategorię muszą pod koniec roku, może się tam przeniosę, ale czuję się świetnie. Pracuję z Perfecting Athletes, więc jestem w stanie ścinać wagę wiele razy. Czuję się zdrowo.

Mistrzyni, która ostatnio była widziana w oktagonie na listopadowej gali UFC 205 w Nowym Jorku, przyznaje, że poczyniono już wstępne ustalenia dotyczący jej powrotu do akcji.

Prawdopodobne nie będę walczyć na UFC 210. Mamy dwie daty, ale nadal nie wiemy. Jeszcze nie wiemy.

Jędrzejczyk przyznała też, że UFC 210 zaplanowane na 8 marca w Buffalo z walką wieczoru pomiędzy Danielem Cormierem i Anthonym Johnsonem nie jest jedną z nich.

Już wcześniej zawodniczka z Polski, uzyskując jako mistrzyni procent ze sprzedaży PPV, zapowiadała, że chce walczyć na numerowanych galach. Jeśli tak w istocie miałoby się stać, to wydaje się, że najbardziej prawdopodobną galą na powrót jest UFC 211, które – uświetnione rewanżowym starciem o pas mistrzowski kategorii ciężkiej pomiędzy Stipe Miocicem i Juniorem dos Santosem – odbędzie się 13 maja w Dallas.




Olsztynianka zapewniła, że nie ma pojęcia, z kim zmierzy się w swojej piątej obronie pasa mistrzowskiego, choć jej narracja może wskazywać na to, że tego dowiemy się już przy okazji sobotniej gali UFC Fight Night 104.

Będzie teraz walka między Jessicą Andrade i Angelą Hill, która dopiero co wróciła z Invicty. Ściągnęli ją, ma chyba cztery zwycięstwa z rzędu. Jest też walka między Alexą Grasso i Felice Herrig, ale nie sądzę, aby ta walka wyłoniła pretendentkę.

– stwierdziła reprezentantka American Top Team.

Nie wiem, kto będzie następny. Nie ma to znaczenia. Jestem mistrzynią. Nie było łatwo zdobyć tytuł, ale na pewno jest jeszcze trudniej obronić tytuł. Cały czas muszę przygotowywać się coraz ciężej.

Zapytana z kolei, z kim sama najchętniej poszłaby w bój, nie wskazała żadnej przeciwniczki.

Nie wiem, to bez znaczenia. Jestem mistrzynią i chcę walczyć ze wszystkimi – nawet z dwoma jednocześnie. Nie mam nic przeciwko.

Jędrzejczyk odpowiedziała też dość wymownie na pytanie, czy jeśli Jessica Andrade pokona w sobotę Angelę Hill, odnosząc trzecie z rzędu zwycięstwo w kategorii słomkowej nad mocną rywalką, będzie godną pretendentką.

Może być, może być. Nie wiem. To może być Andrade, może być Hill. Nie wiem, kto wygra tę walkę.

*****

Sierpem #52: Jak Masvidal rozstrzelał Kowboja

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button