Bellator

„Jeśli spojrzycie na jego walki na YouTube i jego kickbokserskie buciki…” – Paul Daley rozkłada Michaela Page’a na czynniki pierwsze

Paul Daley podjął się analizy technicznej swojego sobotniego rywala Michaela Page’a, z którym stanie w szranki podczas sobotniej gali Bellator 216.

W ocenie wielu fanów oraz ekspertów większych i mniejszych Michael Page uchodzi za zawodnika jedynego w swoim rodzaju – jest niepokonany, spektakularnie nokautuje rywali, których wcześniej upokarza, dając w klatce niespotykane widowiska.

Do takich opinii o Venomie z ogromnym dystansem odnosi się jednak jego sobotni rywal Paul Daley, który zmierzy się z krajanem w walce wieczoru gali Bellator 216 w Uncasville.

Chcę po prostu rozwiać tę iluzję.

– powiedział Semtex w Ariel Helwani’s MMA Show.

To nie jest kwestia tego, że mam sobie cokolwiek do udowodnienia – chcę po prostu go znokautować. Zakończyć tę iluzję.

„Był karmiony niedorajdami – może poza…” – Adesanya i Thompson typują walkę Daley vs. Page

Obaj zawodnicy zdecydowanie nie pałają do siebie sympatią, a o ich pojedynku spekulowało się od dawna. W sobotę na szali znajdzie się półfinał Grand Prix wagi półśredniej Bellatora.

Jeśli mnie znacie i przyjrzycie się dokładnie walkom, jakie stoczyłem w karierze, a potem uczciwie popatrzycie na ten pojedynek – ten gość nie może mnie pokonać. Co zrobi?

– powiedział Daley.

Co ma do zaoferowania, czego nie widziałem wcześniej? Wyższy rywal? Całą karierę biłem się z wyższymi przeciwnikami. Czy to morderca, który potrafi cię ubić jednym ciosem jak Douglas Lima, z którym walczyłem przez trzy rundy? Nie, nie jest. Czy to elitarny zapaśnik, z jakimi walczyłem? Niekoniecznie ich pokonywałem, ale biłem się z nimi. Czy zaskoczy mnie obaleniem, jakiego jeszcze nie widziałem? Czy ustawi mnie na siatce i tam zajedzie? Nie.

Będzie stał w tej klatce naprzeciwko mnie, dopóki nie padnie znokautowany. Albo spędzi tam 25 minut, będąc rozbijanym. Zda sobie sprawę, że nie może wierzyć w całą tę otoczkę wokół siebie.




To jednak nie wszystko, bo mogący pochwalić się aż trzydziestoma zwycięstwami przez nokauty z łącznie czterdziestu, jakie odniósł w karierze, Paul Daley nie stronił od szczegółów, analizując starcie z Michaelem Pagem.

Sam Michael w pewien sposób dał mi wskazówkę, jak przygotować się pod tę walkę.

– powiedział Daley w rozmowie z MMAJunkie.com.

Nie ściągałem na sparingi gości, którzy by tam dla mnie tańczyli i popisywali się, robiąc jakiś breakdancing, bo ciężko o taki zestaw cech u zawodnika. To unikalny styl Mike’a. Ale kim tak naprawdę jest Michael Page? Jeśli rzucimy okiem na jego walki na You Tube i jego kickbokserskie buciki, wszystko stanie się jasne – to zawodnik z semi-kontaktu. W tym się specjalizuje.

Nie jest taki wyjątkowy, jak mu się wydaje. Gościom, których ściągnąłem do sparingów, powiedziałem tak: „Słuchajcie, nie jesteście Michaelem Pagem. Chcę, żebyście walczyli na sparingach tak, jak walczycie w tych wszystkich centrach wypoczynkowych, bijąc się na punkty. Bo taki jest Michael Page. I to jest też elementem iluzji, jaki ludzie stworzyli wokół niego. Gdy wyprowadza cios, nie tańczy – to tylko odciągnięcie uwagi. A to podskakiwanie do przodu i do tyłu służy tylko temu, abyś się zniecierpliwił i ruszył ostro, aby dosięgnął cię prawą ręką. Teraz to wiem, bo sparowałem z gośćmi z semi-kontaktu.

Już podczas pierwszego sparingu zdałem sobie sprawę, że tego właśnie było mi trzeba. I wiedziałem już, że nie może mnie pokonać – bo wiedziałem już, co czuli inni goście, którzy moim zdaniem nie przygotowali się pod to. Walka z tymi gośćmi jest trudna do ogarnięcia z powodu ich ciągłej mobilności, podskakiwania. Gdy jednak powalczysz z nimi, zaczynasz rozumieć ich sposób poruszania się, kiwki, pułapki. To nie jest takie skomplikowane.

Myślę, że kluczem w tej walce będzie zachowanie spokoju.

*****

Lowing.pl trzy miesiące z Patronite.pl

Powiązane artykuły

Komentarze: 2

Dodaj komentarz

Back to top button