UFC

„Jeśli przegram, być może już w sobie tego nie mam” – Alexander Gustafsson o walce z Anthonym Smithem w Sztokholmie

Trzykrotny pretendent do pasa mistrzowskiego kategorii półciężkiej Alexander Gustafsson opowiedział o czerwcowym pojedynku z Anthonym Smithem.

Pierwotnie to Jan Błachowicz otrzymał propozycję walki z Alexandrem Gustafssonem podczas czerwcowej gali UFC on ESPN+ 10 w Sztokholmie, ale z powodu kontuzjowanego łokcia ofertę zmuszony był odrzucić.

W rezultacie za Polaka do walki ze Szwedem wejdzie Anthony Smith, który ledwie na początku marca stoczył ciężką, 5-rundową i przegraną walkę o złoto wagi półciężkiej z Jonem Jonesem.

Mauler nie jest jednak szczególni zdziwiony, że Lwie Serce zaakceptował pojedynek w Sztokholmie.

Jest w formie, czuje się, jak się czuje.

– powiedział w programie The MMA Hour Gustafsson.

Dopiero co przegrał, więc chce pokazać, że stać go na więcej. Chce wrócić do walki i wygrać. Sądzę więc, że jest w formie i myślę, że jest gotowy na walkę ze mną. Chce mnie pokonać, więc doskonale go rozumiem.

Nie jestem odpowiednią osobą, aby go oceniać, bo dopiero co sam walczyłem z Jonem i przegrałem. Pokazał serce, przyjął sporo obrażeń, ale nadal walczył, więc to kawał wojownika. Nie mogę się więc doczekać, aby do niego wyjść i dać fanom dobre widowisko.

Dopytywany o przegraną w grudniu rewanżową walkę z Bonesem, Mauler podtrzymał swoją narrację – nie ujmując nic Amerykaninowi, zwrócił uwagę, że z powodu urazu pachwiny nie był w stanie pracować na nogach, później nie broniąc się należycie w parterze.

Co zaś tyczy się pojedynku ze Smithem, to szwedzki zawodnik w nieco zawoalowany sposób zasugerował, że przy niekorzystnym wyniku zastanowi się nad sensem kontynuowania kariery.

Mocno uderza, ma wielkie serce i wiele walk na koncie.

– powiedział o Amerykaninie.

Ma za sobą mocną drużynę i będzie stanowić prawdziwe wyzwanie. Dlatego to robię – aby postawić sobie wyzwanie. Gdy go pokonam, po prostu przesunę się wyżej w rankingu. Jeśli go nie pokonam, jeśli to on pokona mnie, wtedy być może nie mam już tego w sobie.

Sklasyfikowany na 2. miejscu w rankingu wagi półciężkiej Szwed nie ma żadnych wątpliwości, że w przyszłości może ponownie włączyć się do gry o najwyższe cele w dywizji, ale zaznaczył, że teraz w ogóle o tym nie myśli.

Robiłem to od dawna i było to bardzo stresujące.

– powiedział.

Cały czas miałem to w głowie – tytuł, tytuł, tytuł. Miałem wcześniej długie przerwy między walkami. Muszę na chwilę ochłonąć, stoczyć tę walkę, potem następną. Muszę być aktywniejszy – walczyć lepiej i mądrzej. Mam dopiero 32 lata, więc nie jestem stary jak na ten sport. Jestem pewien, że mam jeszcze wiele do zaoferowania. Moje ciało jest zdrowe, dobrze się czuję, treningi sprawiają mi radość. Biorę więc teraz tę walkę w Sztokholmie, pokonuję Anthony’ego Smitha i potem zastanowimy się nad kolejnym wyzwaniem.

*****

Cygan z przytupem, Czarna Bestia prawie jak Scott Smith – cztery wnioski z UFC Wichita

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button