UFC

Israel Adesanya: „Kim jest ten szczupły czarny gość, który rozjeżdża wszystkich? Zainspirował mnie”

Israel Adesanya – jeden za najefektowniej walczących zawodników MMA – zapowiada swój debiut podczas gali UFC 221 w Perth, gdzie pójdzie w tany z Robem Wilkinsonem.

Walka Luke’a Rockholda z Yoelem Romero zapowiada się intrygująco, a w karcie walk dzisiejszej gali UFC 221, która odbędzie się w australijskim Perth, pojawią się też między innymi zaprawiony w bojach Mark Hunt czy ciekawie rokujący Tai Tuivasa, ale… Ale w zgodnej opinii ekspertów większych i mniejszych największe szanse na spektakularną karierę spośród bohaterów UFC 221 ma niejaki Israel Adesanya – debiutujący w oktagonie wyborny kickbokser, którego już teraz porównuje się do największych tuzów sportu.

Nie obrażajcie (Jona Jonesa, Andersona Silvę czy Michaela Page’a) albo mnie, porównując nas.

– powiedział w rozmowie z Submission Radio Adesanya, zapytany o porównania z wielkimi świata MMA.

Wiem, o co chodzi, wiem, do czego dążą, porównując nas, ale jesteśmy innymi ludźmi.

Oglądałem Andersona Silvę na UFC 90. To było chyba pierwsze PPV, jakie oglądałem z nim. Wcześniej oglądałem jakieś DVD, ale podczas UFC 90 oglądałem na żywo jego walkę z Patrickiem Cote. W pierwsze rundzie pokazał może z dziesięć różnych stylów, a potem w drugiej rundzie telekinezą zdeformował kolano Cote’emu. Kim jest ten szczupły czarny gość – pomyślałem.

Każdy ma jakąś percepcję. Wszystkim wydaje się, że musisz wyglądać jak Arnold Schwarzenegger, żeby walczyć, a potem widzę tego szczupłego czarnego gościa, który przejeżdża się po wszystkich. To mnie zainspirowało. Naśladowałem Andersona – nadal to robię – ale nie jestem nim. Zdecydowanie nie. Jestem innym zwierzęciem. Jestem nową erą, nową generacją. Mam też inne nastawienie. Ludzie przekonają się później. Wiele nauczyłem się od tych gości – Jona Jonesa, Conora McGregora, Aliego – od każdego. Ale gdy zobaczycie mnie w klatce, zdacie sobie sprawę, że to nowe rozdanie.

Karierę w MMA 28-letni dziś i walczący w kategorii średniej Adesanya rozpoczął w 2012 roku, od tamtej pory tocząc jedenaście zwycięskich bojów, z których wszystkie zakończył nokautami. Do MMA przeniósł się, bo „nie chciał nabijać sobie rekordu na ogórkach w kickboxingu lub boksie”, potrzebował wyzwania.

Urodził się w Nigerii, ale od dawna mieszka i trenuje w Nowej Zelandii.

Reprezentuje oba kraje, ale koniec końców, nie ma to dla mnie znaczenia.

– powiedział.

Jeśli ktoś jest z Alaski i próbuje ze mną ostrej, kurwa, jazdy – to jadę z nim ostro. Gdy nie mają ze mną problemu, ja nie mam problemu z nimi. Orientacja seksualna, religia, pochodzenie – ktokolwiek zadziera ze mną, dostaje ode mnie.

W swoim debiutanckim boju ten były sparingpargner Anthony’ego Johnsona – naśladował wówczas dla Rumble’a styl Jona Jonesa – skrzyżuje pięści z Robem Wilkinsonem – zawodnikiem, który najlepiej czuje się w parterze.

Nie spojrzał mi nawet w oczy. Walka już trwa. Mentalna wojna.

– powiedział Adesanya o rywalu, nawiązując do staredownu z dnia medialnego.

Nie jestem jednak jak McGregor: „Chuja mi zrobisz!”. Dostrzegam tych gości, widzę ich. Żaden nie spojrzy mi w oczy. Ostatecznie nadal jesteśmy zwierzętami. Jeśli podświadomie próbujesz się prężyć, próbujesz udawać – twoja ciało powie mi całą prawdę. Oczy nigdy nie kłamią, chociaż nawet nie spojrzał mi w oczy – ale widziałem jego ciało. Język ciała mówi wszystko.

Nie znaczy to, że podchodzę do niego z lekceważeniem. Mówią, żeby nigdy nikogo nie lekceważyć – ale nie mówią, żeby też nikogo nie przeceniać. Ale z czasem, gdy wejdziemy do klatki, drzwi się zamkną, zobaczymy, kto jest prawdziwym mężczyzną.

Dla Roba Wilkinsona nie będzie to pierwsza walka pod banderą UFC. Kilka miesięcy temu został już bowiem ubity przez Siyara Bahadurzadę – i właśnie dlatego, Adesanya prorokuje, że w Perth wyrzuci go poza pokład UFC.

Albo go naruszę, albo go od razu skończę.

– stwierdził.

Po prostu nie widzę, jak możesz pozostać w firmie, jeśli w pierwszej walce jesteś ciężko znokautowany, a w drugiej nawet ciężej. Zwolnią go.

*****

Analizy UFC 221 – Yoel Romero vs. Luke Rockhold

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button