UFC

Dustin Poirier rzuca wyzwanie Nate’owi Diazowi

Zwycięski w pięciu z ostatnich sześciu pojedynków Dustin Poirier bierze sobie na celownik Nate’a Diaza.

Łatwo nie było, ale Dustin Poirier podczas gali UFC 208 w Brooklynie powrócił na zwycięską ścieżkę po srogim nokaucie z rąk Michaela Johnsona. Luizjańczyk po zażartej walce, za którą obaj otrzymali $50-tysięczne bonusy, wypunktował Jima Millera, w ten sposób szlifując swój rekord w kategorii lekkiej do solidnego 5-1.

Sklasyfikowany na 10. miejscu w rankingu do 155 funtów zawodnik ma już na oku kolejnego rywala.

Chcę Nate’a Diaza.

– powiedział w rozmowie z MMAJunkie.com Poirier.

Czy będzie przesiadywał i czekał na Conora przez kilka lat, marnując najlepsze lata swojego życia, najlepsze lata swojej kariery, czy może wyjdzie, żeby się bić? Chcę się dowiedzieć.

Nate Diaz w istocie od dawna zapowiadał, że interesuje go tylko trylogia z Conorem McGregorem, choć wydaje się, że ostatnio – zdając sobie być może sprawę, że Irlandczyk nie kwapi się do powrotu, celując w wielką walkę z Floydem Mayweatherem Juniorem – odrobinę złagodził swoje stanowisko, dążąc po prostu do kasowej walki, a jednocześnie otwierając front bokserski.

Szanuję tych wszystkich gości. Czasami w przeszłości robiło się gorąco między mną i nimi, ale to było pod wpływem chwili.

– powiedział Poirier.

Szanuję każdego, kto wchodzi do oktagonu, walcząc na swoje życie, walcząc dla swojej rodziny i stawiając wszystko na szali. Każdy z tych gości jest wojownikiem i mogę wyłącznie ich szanować.

Reprezentant ATT nie ukrywa, że jego celem jest sięgnięcie po pas mistrzowski jeszcze w tym lub na początku przyszłego roku. Najpierw jednak musi przebić się do czołowej dziesiątki, a biorąc pod uwagę, że niemal wszyscy czołowi zawodnicy mają już zaplanowane walki, spogląda właśnie w kierunku młodszego ze stocktońskich braci, który aktualnie okupuje 6. miejsce w rankingu.

Szanuję Nate’a ale stoi na mojej drodze. Jest w pierwszej dziesiątce i jest na mojej drodze po pas.

– stwierdził 28-latek.

Chcę go. Chcę Michaela Chiesy. Chcę kogokolwiek z czołowej dziesiątki, kto jest gotowy zaakceptować tę cholerną walkę.

*****

Dustin Poirier po szalonej walce wypunktował Jima Millera

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button