UFC

McGregor: „Zdeformowałem jego wnętrzności”

Niepokorny Irlandczyk tłumaczy, dlaczego nie miało najmniejszego znaczenia, jak długi obóz przygotowawczy miał Chad Mendes.

Pokonując na gali UFC 189 Chada Mendesa, Conor McGregor wywalczył tymczasowy pas mistrzowski kategorii piórkowej. Pomimo pewnych problemów z zapasami Amerykanina Irlandczyk dominował w wymianach stójkowych, kończąc wymordowanego reprezentanta Team Alpha Male w drugiej rundzie pojedynku.

Notorious wziął udział w programie SportsCenter w ESPN, wyjaśniając, że zastępy ekspertów większych i mniejszych, którzy głównej przyczyny porażki Mendesa upatrywali w jego krótkich przygotowaniach do walki, nie mają racji.

Dla nieuzbrojonego oka wyglądało to jak zacięte starcie, ale zaczynam się chichotać z tych wszystkich ekspertów, gdy mówią o jego 2-tygodniowych przygotowaniach czy w ogóle ich braku. Uzbrojone oko rozumie, czego doświadcza. Doświadcza bezlitosnej pracy nad korpusem – bezwzględny ostrzał ciała, w którym kopnięciami odbierałem mu oddech. Rąbałem jego żebra, a za każdym razem, gdy uderzenia wbijały się głęboko w jego ciało, odbierały mu rundy. Nie ma powrotu po precyzyjnej pracy nad korpusem. Możesz stać się bezużyteczny i to właśnie się stało.

Wyszedł, rozprułem jego ciało, zdeformowałem jego wnętrzności, pozostawałem bezpieczny z dołu, gdy znajdowaliśmy się w tej pozycji, rozbijałem łokciami czubek jego czerepu, narobiłem szkód i pozostawałem efektywny, a potem wstałem, powróciłem do pracy nad jego ciałem, a ono w końcu się poddało. Wtedy uderzyłem prosto w szczękę. Dla wytrenowanego oka to był bezwzględny występ w moim wykonaniu. Kliniczna praca nad korpusem, która była decydującym czynnikiem w walce. Nie ma znaczenia, czy miałby za sobą 100-tygodniowy obóz. Nie byłoby żadnej różnicy. Obaj wiemy, w jakim stanie jego ciało znajdowało się podczas tych wymian.

McGregor jest przekonany, że nastawienie, z jakim do walki wyszedł Mendes, nie miało prawa zagwarantować mu sukcesu.

Czułem, że wyszedł do walki i wszystkim, czego chciał, było zdobycie obalenia. On sam, amerykańscy fani i jego team chcieli po prostu zobaczyć obalenie. To było dla nich zwycięstwo. Ale to nie jest zwycięstwo. W walce na śmierć obalenie nie znaczy absolutnie nic.

Irlandczyk odniósł się też do słów Lorenzo Fertitty, który po gali stwierdził, że być może McGregor nieco przesadził z ciągłą gadaniną podczas pojedynku.

Będę prowadził mój biznes, w jaki sposób chcę. Lorenzo jest moim partnerem biznesowym i mamy fenomenalne relacje, ale nie mówię mu, jak ma prowadzić UFC, więc on nie powinien mówić mi, jak prowadzić walkę. Jeszcze nie mówię mu, jak prowadzić UFC, zaznaczmy.

Irlandczyk utrzymuje, że UFC 189 było największą galą w historii, przytaczając liczby, o których już pisaliśmy. To jednak nie wszystko, bo Irlandczyk chce iść naprzód i porusza temat ewentualnej gali UFC na stadionie w Dallas.

Nie zostajemy w tym samym miejscu. Nie cofamy się, zawsze idziemy do przodu. Tak zawsze mówi mój partner biznesowy, Pan Lorenzo Fertitta. Nie zatrzymujemy się w jednym miejscu. Wchodzimy na nowy poziom. Następnym poziomem powinien być duży stadion, który jest obecnie dyskutowany. Od lat pojawiały się plotki o stadionie w Dallas jako arenie gali UFC, jeśli pojawiłby się zawodnik mojej wielkości lub zawodnik zdolny wykręcić im odpowiednie liczby. Zawsze to były tylko plotki, ale teraz mają mnie.

To będzie największe wydarzenie w historii UFC, i takim samym będzie każda walka, w której będę od teraz uczestniczył.

Podopieczny Johna Kavanagha nie zapomniał też wspomnieć o swoim „ulubieńcu”, Jose Aldo.

Jestem teraz mistrzem świata. Mówi się, że to pas tymczasowy, ale Jose uciekł. Jose to mały, wystraszony człowiek, który nie stawił się do walki i modlił się o zwycięstwa Chada Mendesa. Cały jego team modlił się o zwycięstwo Chada Mendesa, żeby nie musiał ze mną walczyć. Ale jego modlitwy pozostały bez odpowiedzi – dominowałem i wygrałem. Teraz jestem mistrzem kategorii piórkowej UFC.

Ustalimy datę walki z Jose w przyszłości i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Mam nadzieję, że przestanie uciekać, zmężnieje i zrobimy tę cholerną walkę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button