UFC

„Była chwila grozy” – Jan Błachowicz zdradził, że w starciu z Aleksandarem Rakiciem był o włos od porażki!

Jan Błachowicz zdradził, że w wygranym ostatecznie starciu z Aleksandarem Rakiciem w pewnym momencie przez głowę przeszły mu czarne myśli.

Jednym z pierwszych uderzeń w walce wieczoru zeszłotygodniowej gali UFC Fight Night w Las Vegas – a konkretnie lewym prostym – Aleksandar Rakić poważnie uszkodził lewe oko Janowi Błachowiczowi. Na tyle poważnie, że… Lekarz był bliski przerwania zawodów!

– W przerwie walki była chwila grozy, bo gdy zobaczyłem minę doktora… – powiedział Polak w rozmowie z Pawłem Wyrobkiem z Polsat Sport. – To jego kręcenie głową… Sam nie wiedziałem, jak źle to wygląda i o co chodzi.

– Ale później pojawił się drugi doktor i powiedział: ok, może walczyć. Troszkę się więc uspokoiłem. Ale narożnik po walce mówił, że naprawdę było tyle do przerwania walki z powodu tego oka, bo chodziło właśnie o miejsce, w którym pękła skóra. Niebezpieczne podobno.

– Na moje szczęście… Jak się to mówi, szczęście sprzyja lepszym. Nie przerwano tej walki i spokojnie mogłem walczyć dalej.

Szerzej o urazie Polak opowiedział w programie The MMA Hour.

– To było jedno z pierwszych uderzeń w pierwszej rundzie – powiedział. – Bardzo mi przeszkadzało. Niczego nie widziałem. W pierwszej rundzie byłem ślepy na lewe oko, bo wszędzie miałem w nim krew. Ciągle więc próbowałem je przecierać. W drugiej rundzie bałem się, że jeszcze bardziej mi je rozbije. Byłem jednak skupiony i gotowy na wszystko.

– Trochę się martwiłem, ale nie zastanawiałem się nad tą kontuzją. Próbowałem po prostu chronić oko, aby więcej tam nie trafiał.

Polak zabrał też głos na temat kontuzji Serba, który w trzeciej rundzie runął na deski z zerwanym więzadłem w kolanie, nie będąc w stanie kontynuować zawodów.

– Nie widziałem, żeby cokolwiek było nie tak z jego kolanem wcześniej – powiedział Jan. – Widziałem natomiast, że jego nogi stały się o wiele większe, bo kopałem wiele niskich kopnięć i bardzo dobrze blokowałem jego kopnięcia prawą nogą. Widziałem więc, że zwalnia. Widziałem, że jego nogi były opuchnięte. Tak to wyglądało z mojej perspektywy. Nie zauważyłem żadnego problemu z kolanem wcześniej.

– Wygrana to wygrana. Jest, jak jest. Oczywiście jednak, że wolałbym wygrać przez decyzję, nokaut albo poddanie. Wygrałem jednak w taki sposób. Zdarzyło się w walce. To nie była koszykówka tylko walka, a takie rzeczy zdarzają się w walce. Jest, jak jest. Życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia.

Były polski mistrz liczy teraz na starcie ze zwycięzcą czerwcowej konfrontacji na szczycie wagi półciężkiej pomiędzy Gloverem Teixeirą i Jirim Prochazką.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button