
„Może właśnie on będzie następny” – Islam Makhachev wziął pod lupę wszystkich możliwych rywali w wadze półśredniej UFC
Nowo koronowany mistrz 170 funtów Islam Makhachev zabrał głos na temat pierwszej obrony pasa i potencjalnych rywali na tę okoliczność.
W rozgrywce o bitewne usługi świeżo upieczonego mistrza wagi półśredniej UFC Islama Makhacheva wszyscy kandydaci zaprezentowali już swoje umiejętności. W Nowym Jorku Michael Morales znokautował Seana Brady’ego, a Carlos Prates Leona Edwardsa, zaś w Dosze Ian Garry wypunktował Belala Muhammada.
Po tym, jak w walce wieczoru UFC 322 zdominował Jacka Dellę Maddalenę, przejmując tron, Islam Makhachev obwieścił, że gdyby to od niego zależało, w pierwszej obronie stanąłby naprzeciwko Kamaru Usmana. Zastrzegł jednak, że to nie do niego należy decyzja, więc wyjdzie do każdego rywala, jakiego wyszykują mu matchmakerzy.
Powróciwszy w niedzielę do Dagestanu – świeżo po gali UFC Fight Night w Katarze – Islam Makhachev odpowiedział na pytania rosyjskich dziennikarzy właśnie w temacie swojej kolejnej walki.
– Kto jest najgroźniejszym rywalem? – powiedział Islam. – Na mojej gali walczyli dwaj goście, obaj wygrali przez skończenia. Obaj młodzi, obaj dobrzy w kończeniu walk.
– Uważam, że teraz nasza kategoria jest najaktywniejsza, najmłodsza i jest tu największa rywalizacja. Myślę, że UFC wkrótce podejmie decyzję. Wczoraj też odbyła się dobra walka. Były mistrz zmierzył się z młodym zawodnikiem. Teraz mamy więc co najmniej 3-4 pretendentów.
– Wkrótce, myślę, że w ciągu dwóch najbliższych tygodni, okaże się, kto będzie następnym pretendentem.
Każdy z pretendentów stara się wejść w łaski dagestańskiego mistrza na różne sposoby, czy to prawiąc mu komplementy, czy też medialnie go podskubując. Morales żartuje z wagi Makhacheva w dniu walki – wniósł on niespełna 86 kilogramów – sugerując, że jest on mikrusem jak na standardy 170 funtów. Prates kusi Dagestańczyka, przypominając, że został kilka razy obalony przez Edwardsa, więc Makhacheva czekałoby łatwe zadanie. Z kolei Usman kwestionuje zapaśnicze umiejętności pozostałych pretendentów, podkreślając, że tylko on jest w stanie postawić się mistrzowi w tym aspekcie.
Jeszcze inną linię przyjął Ian Garry. Wypunktowawszy w Katarze Belala Muhammada, nawiązał do dagestańsko-irlandzkiej rywalizacji Khabiba Nurmagomedova z Conorem McGregorem, proponując Islamowi Makhachevowi powtórkę z rozrywki w nowym wydaniu. Co na to dagestański mistrz?
– Tak, byłoby to ciekawe – powiedział, zapytany o starcie z Garrym. – To także mocny zawodnik. Ma dobrą serię zwycięstw, jest młody. Uważam, że to byłaby ciekawa walka. Zobaczymy.
– Nie zaskoczył mnie wczoraj. Jeśli jednak zaskoczył UFC, to może właśnie on będzie następny.
Nieco inaczej Dagestańczyk podchodzi do wojaczki z niepokonanym w zawodowej karierze, ale borykającym się od dłuższego czasu z problemami zdrowotnymi Shavkatem Rakhmonovem.
– Shavkat nie walczył od ponad roku – powiedział Makhachev. – Pretendent nie może siedzieć na uboczu z kontuzją przez rok, a potem wrócić i od razu walczyć o pas.
– Tak, przywitaliśmy się, pogratulował mi, uścisnęliśmy sobie dłonie. Cóż, jeśli dojdzie do zdrowia i UFC zdecyduje, że to jednak on będzie następny, dlaczego nie?
Czy Dagestańczyk byłby natomiast zainteresowany powrotem do wagi lekkiej, aby tam stanąć do walki z Ilią Topurią?
– Musiałbym dostać naprawdę dobrą ofertę, abym znów zaczął ścinać do 155 funtów – odparł. – Nie jestem już taki młody jak na ten sport, a każde ścinanie wagi odbiera ci lata zdrowia. Nie jest mi już tak łatwo ścinać wagę jak kiedyś.
Poniżej podsumowanie gali UFC Katar.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z BONUSEM DO 300 ZŁ WE FREEBETACH NA START
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.




