Bez kategorii

„Było fajnie, było dobrze i nagle zgasło światło” – Jan Błachowicz zapowiada szybki powrót po porażce w Pradze

Jan Błachowicza zabrał po raz pierwszy głos po przegranej walce z Thiago Santosem podczas praskiej gali UFC on ESPN+ 3.

Dwa dni po nieudanym występie w Pradze, gdzie w walce wieczoru gali UFC on ESPN+ 3 przegrał przez nokaut w trzeciej rundzie z Thiago Santosem, Jan Błachowicz już na spokojnie zabrał głos, krótko podsumowując wydarzenia sobotniego wieczoru.

Kurz po walce opadł. Nie tak to sobie wyobrażałem.

– powiedział polski zawodnik z Centrum MML.

Było fajnie, było dobrze. I co? I nagle zgasło światło. Patrzę, sędzie przerywa walkę. Mówię, kurde, czemu już? Czemu tak szybko? Co się stało?

Ale nie załamuję się, zlizujemy rany.

Cieszyński Książę zdradził, że prawdopodobnie chrząstka w nosie została uszkodzona, a także doskwiera mu ból łokcia i kolana, ale szacuje, że w ciągu 2-3 tygodni będzie w stanie powrócić na salę treningową.

Trzymajcie kciuki. Nie poddajemy się, tyramy dalej.

– kontynuował polski półciężki.

Dziękuję bardzo za doping, za wsparcie, że krzyczeliście, że wspieracie mnie teraz dalej.

Nie poddajemy się. Wracamy bardzo szybko.

*****

Lowing.pl trzy miesiące z Patronite.pl

Powiązane artykuły

Komentarze: 3

  1. No nie mogę przełknąć tej porażki Janka. Jak Santos byłby wyraźnie lepszym zawodnikiem to okej. Polak przegrał z lepszym i koniec. A tu tak nie było. Gdyby Janek nie zrobił tej szarży do przodu i się pilnował jak to robił do momentu KO to rozbiłby murzyna w końcowych rundach. Szkoda bo Błachowicz wcale nie jest słabszy od Santosa:(

    1. Nie sądzę byś miał rację
      Janek moim zdaniem już trochę kondycję tracił, w dodatku ciągle okopywano mu kolano
      Myślę, że taka walka gorzej by się rozwijała dla Jana, musiał zaryzykować
      Zresztą Santos był lepszy, miał mocniejsze ciosy, dużo szybciej je zadawał, okopywał ładnie nogę miał lepszą taktykę.
      Nie dużo lepszy ale trochę tak…

      1. Zgadzam się. To była wyrównana walka, ale to Santos lepiej ją prowadził, a Jankowi chyba powoli sytuacja wymykała się spod kontroli..Te kopnięcia na nogi i szybkość robiły swoje.

Dodaj komentarz

Back to top button