KSWMamed KhalidovPolskie MMA

Piotr Bagiński: „Mamed wykorzystał lukę”

Trener Piotr Bagiński podsumowuje występ Michała Materli na gali KSW 33 przeciwko Mamedowi Khalidovowi.

Michał Materla nie zaliczy występu na gali KSW 33 do udanych. Szczeciński berserker w latami wyczekiwanej batalii przegrał w ledwie 31 sekund z Mamedem Khalidovem, tracąc pas mistrzowski kategorii średniej.

Podsumowując KSW i występ Michała… No co, on się czuje dobrze. W sensie takim, że porażka to jest część składowa życia sportowca i jeżeli ktoś sobie z tym nie radzi, to naprawdę może być tragedia. Michał sobie radzi z tym. Problem jest inny – bardzo się dobrze czuł, twierdzi, że to była forma życia… i nie zdążył jej pokazać. O to chodzi.

Bardzo długie przygotowania i 30 sekund. Można powiedzieć, że praktycznie jeden cios i się zakończyło.

– stwierdził w rozmowie z Real Body TV trener Materli, Piotr Bagiński.

Zaraz po walce obaj zawodnicy wyrazili gotowość do rewanżu, choć Maciej Kawulski w rozmowie z dziennikarzami po gali wykluczył, by do drugiego starcia doszło od razu, dając do zrozumienia, że szczecinianin najpierw musi się odbudować.

Czy ja jestem za tym, aby szybko wrócił? To nie chodzi o to, że ma szybko wrócić. On ma wrócić wtedy, kiedy odpocznie, będzie przygotowany i będzie miał na to ochotę. Natomiast myślę, że to będzie niedługo, w sensie, czterech, pięciu, sześciu miesięcy. To na pewno nie jest zawodnik, który nie będzie trenował, bo on już dzień po walce wsiadł na rower i pojechał sobie do lasu pojeździć, poruszać się. Wiadomo, w tej chwili po takim nokaucie na pewno nie będzie sparował, bo trzeba odpocząć, dać tej głowie odpocząć, przebadać ją, czy wszystko jest ok.

Materla rozpoczął pojedynek z Khalidovem bardzo udanie, uchodząc przed frontalnym kopnięciem zawodnika z Olsztyna i częstując go mocnym sierpem w kontrze. Później jednak spróbował obszernego bezpośredniego lewego sierpowego, ale reprezentant Berkutu Arrachionu Olsztyn ubiegł go mocnym krosem, mocno go naruszając. Po latającym kolanie oraz uderzeniach z góry sędzie zmuszony był przerwać pojedynek.

Jakie błędy? No, dał się trafić. Taki błąd, podstawowy. Można powiedzieć, że brak skoncentrowania, można powiedzieć, że Mamed był szybszy, można powiedzieć wiele rzeczy, natomiast prawda jest taka, że Mamed wykorzystał lukę, trafił i tym ciosem ustawił całą walkę, bo praktycznie po tym ciosie Michał zatańczył i wpadł w Michała i po prostu go wykończył. Poszedł za ciosem.

– mówi wieloletni trener Cipao.

Próbuje jednak znaleźć pozytywy w takim rozstrzygnięciu i zapewnia, że Materla nie jest zawodnikiem, który kiedykolwiek się poddaje.

Czy się stało źle czy dobrze, to wiadomo, że dla naszego klubu, dla Michała źle, bo stracił pas. A z drugiej strony znowu jest motywacja, znowu jest cel jakiś. Nie ma co rozpaczać, stało się.

Michał przyzwyczaił nas do tego, że te walki daje takie, jakie daje, czyli naprawdę wiele się dzieje i nie poddaje się łatwo, szybko i nie chce się poddawać, walczy do końca. Tutaj niestety Mamed nie dał mu tej szansy. Wykończył go bardzo szybko i precyzyjnie.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button