UFC

Krzysztof Jotko wyjaśnia odrzucenie walki z Lyoto Machidą, zdradza preferowany termin powrotu

Dochodzący obecnie do siebie po kontuzji dłoni Krzysztof Jotko wyjaśnił, dlaczego nie mógł zaakceptować pojedynku z Lyoto Machidą na galę UFC Fight Night 125.

W zeszłym roku odniósł w oktagonie trzy zwycięstwa, torując sobie drogę do czołowej dziesiątki kategorii średniej, ale w 2017 roku dobra karta się odwróciła.

Najpierw bowiem Krzysztof Jotko, bo o nim oczywiście mowa, po bardzo bliskiej walce przegrał na punkty z Davidem Branchem, by następnie po szalonym pojedynku, w którym w pierwszej rundzie był o włos od zwycięstwa, paść pod uderzeniami Uriaha Halla.

Uriah Hall o dramatycznej walce z Krzysztofem Jotką: „Gość walczy tak dziwacznie jak jasny **uj!”

Obecnie dochodzi do siebie po kolejnej kontuzji dłoni, z którą borykał się zresztą jeszcze przed pojedynkiem z Jamajczykiem. Jak jednak poinformował w programie MMANews Live, otrzymał niedawno ofertę powrotu do oktagonu, by zmierzyć się byłym mistrzem kategorii półciężkiej Lyoto Machidą. Do walki miało dojść podczas lutowej gali UFC Fight Night 125 w Belem.

Miałem nawet bardzo dobrą propozycję od Mickeya (Maynarda). On jest matchmakerem UFC w wadze middleweight.

– zdradził polski zawodnik.

Dostałem ofertę walki z Lyoto Machidą w Belem. W mieście, gdzie wychował się Machida. Ale było to za szybko jak dla mnie – 3 lutego, więc tej walki nie przyjąłem. Sam osobiście zadzwoniłem do matchmakera i powiedziałem, że ta walka jest najlepsza w moim życiu, jeżeli bym ją dostał, ale niestety w lutym nie mogę się na to zgodzić, bo jestem dopiero po operacji. Dopiero ściągnąłem gips i zaczynam rehabilitację, więc nie będę miał czasu na przygotowania, a jak wiadomo, w walce z Machidą musiałbym być przygotowany na 100, jak nie na 200 procent. Musiałem tę walkę odmówić.

Powiedziałem, że jeżeli byłaby możliwość, to oczywiście mogę walczyć z Machidą, bo nigdy nie odmawiałem walk, nigdy nie będę odmawiał walk. Kogo postawią przede mną, będę się z nim bił, ale muszę uważać na swoje zdrowie, być mądry. Nie jak wcześniej – lewą rękę złamałem już piąty raz.

Powiedziałem, że będę gotów na powrót w kwietniu.

Sklasyfikowany na 13. miejscu w rankingu kategorii średniej Jotko wierzy, że po ostatniej operacji jego problemy z dłonią – w dużej mierze wynikające ze źle przeprowadzonej poprzedniej operacji w Polsce – dobiegną końca i w najbliższym pojedynku pokaże nową jakość.

*****

Lowkin’ Talkin’ MMA #2 – podsumowanie UFC 218 i polskich gal

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button