UFC

GSP wskazuje trzech rywali: najtwardszego, najlepszego i tego, który zadał mu najwięcej obrażeń

Zaprawiony w bojach weteran Georges Saint-Pierre wypowiedział się na temat najtwardszych rywali, z jakimi się mierzył oraz najtrudniejszych walk.

Legendarny Georges Saint-Pierre, który przez lata trząsł dywizją półśrednią, w zeszłym roku sięgając też po koronę kategorii średniej, wielokrotnie w przeszłości powtarzał, że najbardziej drenującym go mentalnie pojedynkiem był ten przeciwko Nickowi Diazowi, którego wypunktował w 2013 roku.

Podczas wizyty w Australii Kanadyjczyka zapytano natomiast o najtrudniejszą walkę, jaką stoczył w swojej karierze – a jako że termin ten jest nieostry, GSP udzielił odpowiedzi na łącznie trzy pytania: o najtwardszego rywala, z jakim się mierzył, o rywala z największymi umiejętnościami oraz o walkę, w której odniósł najwięcej obrażeń.

Najtrudniejsza walka? Wierzę, że najtwardszym rywalem, z jakim walczyłem, był Michael Bisping.

– powiedział Georges.

Najtrudniejszą walką, jaką stoczyłem, była pierwsza z BJ-en Pennem. Wierzę, że za swoich najlepszych czasów BJ Penn posiadał najwyższe umiejętności spośród wszystkich rywali, z jakimi się mierzyłem. Typ perfekcyjnego zawodnika, dobry w każdej płaszczyźnie. Bardzo mało słabych punktów.

Natomiast najtwardszą walką – w tym sensie, że doznałem w niej najwięcej obrażeń – była ta z Carlosem Conditem. Zostałem kopnięty w głowę i musiałem potem iść do szpitala, żeby w pewien sposób naprawili mi żyłę, która pękła, gdy zostałem kopnięty. Pod względem obrażeń to była więc najtrudniejsza walka.

Póki co nie wiadomo, kiedy Kanadyjczyk pojawi się w oktagonie ponownie. Zarówno jednak on sam, jak i Dana White nie wykluczają grudniowej gali UFC 231 w Toronto. Rzecz jednak w tym, że GSP chciałby staną naprzeciwko zwycięzcy starcia Khabiba Nurmagomedova z Conorem McGregorem, podczas gdy pomysł ten nieszczególnie podoba się sternikowi UFC.

*****

Darren Till w awanturze w Liverpoolu – video

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button