UFC

GSP: „Tą walką byłbym zainteresowany, to sytuacja win-win, ale jest jeden problem…”

Legendarny Georges Saint-Pierre zabrał głos na temat swoich dalszych planów, wskazując starcie, którym byłby najbardziej zainteresowany.

W ostatnich miesiącach były mistrz kategorii półśredniej i średniej Georges Saint-Pierre swoim zwyczajem wypowiadał się w bardzo dyplomatycznym tonie na temat kolejnej walki.

Jednak w najnowszym wywiadzie z Submission Radio niewidziany w akcji od listopadowego zwycięstwa z Michaelem Bispingiem Kanadyjczyk przeszedł do konkretów, wskazując walki, które go interesują oraz te, do których nieszczególnie się garnie.




Rush potwierdził – bo mówił o tym wcześniej – że na tym etapie kariery interesują go wyłącznie największe starcia, które umocnią jego dziedzictwo. Zdradził, że miał propozycję pojedynku z Natem Diazem, ale nie był nią zainteresowany – zwycięstwo w takim boju poza furą pieniędzy nie dałoby mu bowiem wiele, a stawiałby na szali całą karierę.

GSP podchodzi też z dużym dystansem do ewentualnego boju Andersonem Silvą, oceniając, że czas na tę walkę już przeminął.

Zupełnie inaczej ma się natomiast sprawa z zapowiedzianą przed kilkoma dniami potyczką Khabiba Nurmagomedova z Conorem McGregorem, która odbędzie się podczas październikowej gali UFC 229 w Las Vegas.

Taką walką byłbym zainteresowany.

– przyznał GSP, zapytany o potencjalne starcie ze zwycięzcą.

To sytuacja win-win. Umacnia moje dziedzictwo i przynosi dużo pieniędzy. To byłaby dobra walka.

Rzecz w tym, że walczyłem w 170 funtach i zwakowałem pas, potem walczyłem w 185 funtach i też zwakowałem pas – nie wydaje mi się więc, aby UFC pozwoliło mi walczyć o pas 155 funtów. Będą się obawiać, że go zwakuję i zostawią dywizję w ruinach.

37-latek zapowiedział jednak, że bojem ze zwycięzcą dagestańsko-irlandzkiej konfrontacji byłby zainteresowany nawet bez pasa na szali – choć oczywiście w idealnym scenariuszu jednak byłby to pojedynek mistrzowski, bo wówczas Kanadyjczyk miałby szansę przejść do historii jako pierwszy w mistrz trzech dywizji.

Gdybym miał postawić swój dom na zwycięzcę, musiałbym wybrać Khabiba ponad Conora.

– powiedział o typie na walkę.

Khabib nigdy nie przegrał. Nigdy. Conor już przegrywał. Przegrywał w parterze, a tam Khabib jest dobry. Tam Khabib jest najlepszy. Czasami jednak Khabib wolno wchodzi w walkę i ma czasami problemy ze skracaniem dystansu – gdy jednak złapie cię w klinczu, jest tam bardzo dobry.

Kursy bukmacherskie wskazują na Khabiba, myślę, że jakieś 60 do 40.

Jeśli chodzi o powrót do akcji, GSP nie wyklucza nowojorskiej gali UFC 230 w listopadzie, choć jak najbardziej bierze też pod uwagę grudniowe UFC 231 w Toronto.

*****

Oktagonowy artysta i faux pas nowego mistrza – czyli cztery wnioski po UFC 227

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button