UFC

Demetrious Johnson przerywa milczenie w kwestii walki z TJ-em Dillashawem

Zasiadający od lat na tronie kategorii muszej Demetrious Johnson zabrał głos na temat potencjalnego pojedynku z mistrzem 135 funtów TJ-em Dillashawem.

TJ Dillashaw od wielu miesięcy prowadzi kampanię medialną na rzecz walki z dominatorem kategorii muszej Demetriousem Johnsonem – w czym zresztą ma też mocne wsparcie ze strony UFC. Dana White i spółka próbowali bowiem doprowadzić do tej walki, gdy były już mistrz 135 funtów Cody Garbrandt nabawił się kontuzji, nie będąc w stanie podejść do walki z Dillashawem podczas UFC 213.

Johnson pozostał jednak nieugięty, preferując konfrontację z Ray’em Borgiem, której wygranie zapewniło mu miejsce na kartach historii, bo ustanowił w ten sposób rekord 11. obron pasa mistrzowskiego. Niechęć do walki z Dillashawem Mighty Mouse tłumaczył też brakiem pasa na biodrach niedoszłego wówczas rywala oraz niepewnością co do możliwości zbicia przezeń wagi do 125 funtów.

Gdy jednak Dillashaw podczas nowojorskiej gali UFC 217 zdetronizował Gabrandta, błyskawicznie ruszył do kolejnej medialnej ofensywy, raz jeszcze rzucając wyzwanie Johnsonowi, którego kusił wizją kasowej walki.

Niepokonany od ponad sześciu lat Demetrious przez długi czas zachowywał taktycznie ciszę, ale w końcu zabrał głos w temacie, zapytany o potencjalną walkę z Dillashawem podczas spotkania z fanami.

Dojdzie do tego. Potrzeba na to czasu.

– powiedział Demetrious.

Koniec końców, to trochę jak z Floydem Mayweatherem i Mannym Pacquiao. „Kiedy to będzie, kiedy to będzie?!”. A Mayweather odpowiadał: „Gdy będzie odpowiedni czas, gdy gwiazdy ułożą się odpowiednio, wtedy do tego dojdzie”. W następnym tygodniu walczy Sergio Pettis, który będzie miał pięć zwycięstw z rzędu i będzie murowanym pretendentem w kategorii muszej.

Tak samo z Anthonym Joshuą, który jest jednym z moich ulubionych bokserów. Z kim chcielibyście go obejrzeć? Fury? Fury technicznie nie jest nawet aktywnym zawodnikiem… Wszyscy chcą go zobaczyć w walce z Deontayem Wilderem. Chciałbym więc obejrzeć tę walkę, ale (rozumiem, że) jako mistrz ma swoje zobowiązania. I po ostatniej walce pokonał gościa, o którym nawet nie słyszałem. I wyjaśnił: „Jako mistrz mam zobowiązania. Przez całe życie pracowałem, żeby znaleźć się w tym miejscu kariery. Jako mistrz bokserski jesteś zobligowany do walki z pretendentem. To ważniejsze niż pieniądze i inne rzeczy.” Bił się więc z gościem, o którym nikt nawet nie słyszał. I powiedział: „Gdy wypełnię swoje wszystkie zobowiązania, wtedy będę gotowy na tę duża walkę z Deontayem Wilderem”.

I ja mam podobne podejście. Gdy więc gwiazdy ułożą się odpowiednio, będziemy walczyć w TJ-em – czy to w 125 funtach, czy też w 135 funtach. Teraz jednak jestem skoncentrowany na swojej dywizji, bo nie zamierzam jej wstrzymywać.

Dillashaw naciska, aby do walki doszło w limicie kategorii muszej, przekonując, że nie będzie miał żadnych problemów z wypełnieniem limitu wagowego. Rzecz jednak w tym, że w takim scenariuszu jedynie Johnson ryzykowałby utratą własnego pasa, podczas pas 135 funtów Dillashawa byłby bezpieczny.

Może zatem lepszym pomysłem dla Johnsona byłoby stocznie pojedynku z Dillashawem w 135 funtach?

Szczerze mówiąc, nie myślałem o tym szczególnie. Te kwestie będą zależeć od moich menadżerów i mojego zespołu.

– powiedział Demetrious, zapytany o taki scenariusz.

Absolutnie się jednak zgadzam. Gdybym pokonał TJ-a Dillashawa w 125 funtach, byłoby to tym samym co pokonanie Sergio Pettisa czy innego muszego. Czy zależy mi na byciu mistrzem dwóch dywizji? Mam to gdzieś. Nie dbam o to. Nie jestem typem gościa, który chce mówić: „O, jestem najgroźniejszym gościem na świecie!”. Chcę po prostu opłacić rachunki i mieć dobre życie. To się dla mnie liczy. A jeśli mogę dawać przyjemność ludziom swoimi umiejętnościami i MMA – dobrze.

Zobaczymy więc, jak to się potoczy. Gdy przyjdzie pora, przemyślimy to.

To jednak nie wszystko, bo okazuje się, że Johnson ma swój oryginalny pomysł na potencjalne starcie z Dillashawem.

Przeszło mi nawet przez głowę coś innego. Stary, zróbmy walkę w 130 funtach. Niech UFC zrobi pas, jakiego nigdy wcześniej nie mieli. Money-belt.

– powiedział.

Poważnie. Mam już pas, więc gdy będę miał twój, nie robi to różnicy moim jedenastu pasom. Wszystkie są, kurwa, takie same. Zróbmy więc coś wyjątkowego.

Pełne nagranie audio poniżej:

*****

Justin Gaethje: „Gdy skończę, będę zapamiętany jako największy sku*wiel w tym sporcie”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button