UFC

Dana White ostro o walce Woodley vs. Diaz: „Jest cała, ku*wa, kolejka gości, którzy czekają na Woodleya!”

Szef UFC Dana White wypowiedział się na temat regularnie ostatnio goszczącej w mediach potencjalnej potyczki Tyrona Woodleya z Natem Diazem.

W ostatnich tygodniach jak kania dżdżu potrzebujący kasowej walki mistrz kategorii półśredniej Tyron Woodley rozpętał ostrą medialną ofensywę, by zachęcić Nate’a Diaza do walki podczas zaplanowanej na 30 grudnia gali UFC 219 w Las Vegas.

T-Wood przekonywał, że ze swojej strony podpisał już kontrakt, że czeka tylko na akceptację stocktończyka, jednocześnie chętnie próbując sprowokować go wyświechtanymi frazesami nawiązującymi do słynnego „Don’t be scared, homie”.

Diaz sprawy nie komentował, ale za niego uczynił to jego trener, który w jednym z wywiadów obwieścił, że – w skrócie – pieniądze się nie zgadzają, wobec czego do walki najprawdopodobniej nie dojdzie. Stwierdził też, że w jego ocenie Nate warty jest co najmniej $15 milionów – „i to lekko”.

Zapytany o aktualną sytuację stocktończyka, sternik UFC Dana White postawił sprawę jasno.

Nate Diaz odrzucił walki ze wszystkimi.

– powiedział.

Oferowaliśmy mu walki od… Kiedy ostatnio walczył? Półtora roku temu? Więc od półtora roku oferujemy mu ciągle walki. Jako promotorzy musimy proponować mu walki, bo musimy zapewnić mu trzy starcia w roku. Nieustannie więc oferujemy mu walki, a on je nieustannie odrzuca.

Jeśli jednak chodzi konkretnie o potencjalny pojedynek młodszego ze stocktońskich braci z Tyronem Woodleyem… Cóż, tutaj, jak rzecze White, sprawa miała się jednak zupełnie inaczej.

Powiem wam coś. Nawet nie wliczam tego, że odmówił Woodley’owi. Nie biorę tego pod uwagę.

– powiedział z pasją frontman UFC.

To nigdy nie było nawet… Jeden z naszych prawników zaczął się bawić w matchmakera i po prostu powiedział: „A gdyby tak (Nate) walczył z Tyronem Woodleyem?”. Razem z Seanem (Shelbym) zareagowaliśmy w stylu: „Jak ten gość zasłużył na walkę z Tyronem Woodleyem? Jest cała, kurwa, kolejka gości, którzy czekają na walkę z Tyronem Woodleyem, a ten gość ma się z nim bić? O czym ty w ogóle mówisz?”. Nabrał więc trochę dystansu do tego, bawiąc się w matchmakera.

Dlatego potem usłyszeliście, jak Tyron opowiadał: „Dostałem ofertę walki z Natem Diazem!”. Nie. Nigdy nie było takiej walki. W tym rzecz. A więc tak naprawdę nigdy nie było żadnej oferty na walkę Woodley vs. Diaz. To nieprawda.

Oficjalnie nigdy nie została zaproponowana. Jeden z naszych prawników po prostu zapytał (Woodleya): „Hej, wziąłbyś tę walkę?”. Bo ciągle oferujemy braciom Diaz walki, więc ten mówi: „A co z Woodleyem?”. A potem pyta Woodleya: „Woodley, biłbyś się z Natem Diazem?”.

Przede wszystkim – Tyron Woodley od dawna powtarzał, że „muszę zrobić operację ramienia, muszę zrobić operację ramienia!”, a potem: „Będę walczył z Natem Diazem!”, i zaczyna go wyzywać do pojedynku. To był koszmar. Nie było tam w ogóle prawdy.

Po prostu gość, który tu pracuje, wychylił się i zadał gościom pytanie.

Do powyższych oszczerstw Tyron Woodley w chwili pisania tych słów nie zdążył się jeszcze ustosunkować. Uczynił to natomiast Colby Covington, który od dawna przekonywał, że T-Wood ubzdurał sobie walkę z Diazem, podczas gdy nigdy taka propozycja nie padła.

Mówiłem to wszystkim tygodnie temu. Tyron próbuje sam dokonywać wyborów i wymyślać rzeczy. Wie, że jestem następny w kolejce i zaczyna się denerwować, wymyślając wymówki, żeby wymigać się od walki ze mną. Jego koniec jest bliski.

*****

Lowkin’ Talkin’ MMA #1 – UFC Szanghaj, UFC 218, Johnson vs. Dillashaw, Joanna Jędrzejczyk

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button