UFC

Yoel Romero przepięknym kolanem ubija Chrisa Weidmana

Żołnierz Boga spektakularnie ustrzelił latającym kolanem Chrisa Weidmana na nowojorskiej gali UFC 205.

W pojedynku z implikacjami mistrzowskimi Yoel Romero (12-1) przepięknym latającym kolanem znokautował Chrisa Weidmana (13-2) na gali UFC 205 w Nowym Jorku.

Weidman rozpoczął pojedynek od soczystego wewnętrznego lowkinga na wykroczną nogę odwrotnie ustawionego Romero, potem częstując go jeszcze kopnięciem na korpus. W pierwszej minucie walki Kubańczyk nie wyprowadził żadnego ataku. W końcu odpalił – mocnym middlekickiem. Amerykanin cały czas bardzo inteligentnie krążył do swojej lewej strony, starając się zachodzić wykroczną nogę rywala. W końcu poszedł do obalenie, ale po krótkiej szamotaninie Romero zdołał się wybronić. Były mistrz zaatakował szeregiem kopnięć, później znów idąc po obalenie – ponownie jednak wybronione. W stójce jednak Kubańczyk pozostawał przeraźliwie bierny, a gdy tylko ruszył z atakiem, dostał firmowy kontrujący lewy sierpowy Amerykanina. Żołnierz Boga trafił dobrym frontalnym kopnięciem na korpus, ale potem znów musiał bronić się przed obaleniem – nie bez problemów, ale ponownie zdołał utrzymać walkę na nogach, błyskawicznie wstając po tym, jak został przewrócony.

Romero oddychał już ciężko. Weidman trafił kopnięciem na korpus. Poszukał sprowadzenia, ale Romero po raz kolejny wybronił je. Kubańczyk zaczął trafiać – dwa krosy doszły szczęki Amerykanina, potem jeszcze soczysty lowking. Jednak Weidman szybko oddał mu kilkoma ciosami i kopnięciami. Romero był już wyraźnie zmęczony. Spróbował obalenia, ale Weidman wybronił je, potem sam próbując przewrócić Kubańczyka – bez powodzenia. Romero świetną wycinką posadził jednak Weidmana na krótką chwilę na deskach. Amerykanin wstał, ale nie był w stanie uwolnić się z klamry Romero, w końcówce znów lądując na plecach – tym razem już został tam do końca, inkasując kilka uderzeń od Kubańczyka.

Na początku trzeciej rundy po kilku krótkich wymianach Romero idealnie wyczuł moment na kapitalne latające kolano w kontrze na kolejna próbę zejścia do nóg Weidmana. Nieprawdopodobne skończenie!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button