UFC

Wyniki UFC Hamburg: David Zawada dał wojnę, ale przegrał z Dannym Robertsem

David Zawada dał wojnę w debuicie w UFC, ale przegrał niejednogłośną decyzją sędziowską z Dannym Robertsem podczas gali UFC Fight Night 134 w Hamburgu.

David Zawada (16-4) w swoim debiutanckim boju pod banderą UFC, wziętym na dodatek ledwie tydzień temu, pokazał bardzo dobrą formę i ogromne serce do walki, ale nie sprostał Danny’emu Robertsowi (16-3) podczas gali UFC Fight Night 134 w Hamburgu.

Zawada rozpoczął agresywnie, starając się zamknąć Robertsa na siatce. Brytyjczyk odgryzł się serią uderzeń. Sagat skarcił go własnymi ciosami i Hot Chocolate poszukał obalenia. David bronił się jednak bardzo dobrze, neutralizując też próbę gilotyny ze strony przeciwnika. Poczęstował go też serią kolan na korpus. Z czasem walka wróciła na środek oktagonu, gdzie Zawada radził sobie bardzo dobrze, kilka razy kontrując ciosami próby kopnięć ze strony Brytyjczyka. Po zwarciu w klinczu walka przeniosła się do parteru – tam Roberts znalazł się na górze. Zawada cały pozostawał niezwykle aktywny z pleców, szukając trójkąta, szukając skrętówek – ale Roberts dobrze się bronił, odpowiadając co jakiś czas ostrymi łokciami. W ostatnich sekundach David złapał jednak ciasną balachę i wydawało się, że jest bliski odklepania Robertsa, ale ten przetrwał do syreny kończącej pierwsze pięć minut.

Od początku drugiej rundy Zawada ruszył do ostrych ataków. Zdzielił kilka razy Robertsa kolanami z klinczu, wdając się też w ostre wymiany, z których wyszedł lepiej.

Przywdziewający polską flagę Niemiec przewrócił Brytyjczyka pod siatką, ale ten zdołał wstać. Tylko jednak na chwilę, bo Zawada efektownie cisnął nim o deski z klinczu. Roberts utorował sobie jednak drogę z powrotem na nogi, a po krótkiej kotłowaninie uniknął próby gilotyny ze strony rywala i znalazł się w gardzie. Z góry od czasu do czasu atakował uderzeniami, ale debiutant pozostawał niezwykle aktywny z dołu i na niespełna dwie minuty przed końcem rundy ślicznie przetoczył oponenta, trafiając do półgardy. Tam jednak Danny wykorzystał odrobinę przestrzeni i spróbował wrócić na nogi – Zawada połakomił się na gilotynę, ale nic z tego nie wyszło i skończył na plecach. W końcówce obaj wdali się w ostrą kotłowaninę i Zawada zmieścił jeszcze kilka uderzeń na głowę przeciwnika.

Do trzeciej rundy obaj zawodnicy wyszli już mocno zmęczeni, ale to Roberts oddychał znacznie ciężej. Szybko poszukał mocno desperackiego obalenia, ale Zawada wybronił się świetnie, zapinając anakondę. Wydawało się, że może poddać Brytyjczyka, ale ten zdołał się wybronić – i to dwukrotnie, bo Zawada raz jeszcze poszukał anakondy. Obaj wdali się w szalone parterowe kotłowaniny. Sagat szukał zajścia rywalowi za plecy, ale nie był w stanie. Robert był co prawda ledwie żywy, ale utrzymywał się dobrze na górze, a nawet rozpuszczał co jakiś czas pięści, trafiając czysto. Kilka potężnych uderzeń i łokci wylądowało na głowie Zawady. Na pół minuty przed końcem były zawodnik KSW wrócił na nogi i nawet naruszył rywala, ale zamiast dobijać, poszukał obalenia – Brytyjczyk wybronił je i walka dobiegła końca.

https://twitter.com/_FrankReynolds/status/1021110693637042176

https://twitter.com/_FrankReynolds/status/1021110256208949249

Sędziowie wypunktowali pojedynek niejednogłośnie (29-28, 27-30, 29-28) na konto Danny’ego Robertsa.

*****

UFC Hamburg: Shogun vs. Smith – wyniki i relacja

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button