TUFUFC

Wyniki TUF 28: Kamaru Usman zdominował Rafaela dos Anjosa

Kamaru Usman nie miał żadnych problemów z Rafaelem dos Anjosem w walce wieczoru gali TUF 28 Finale, fundując Brazylijczykowi srogie lanie na przestrzeni 25 minut.

W walce wieczoru finałowej gali TUF 28 w Las Vegas Kamaru Usman (14-1) zdominował na pełnym dystansie Rafaela dos Anjosa (28-11).

Usman rozpoczął agresywniej, wywierając presję, ale już po 30 sekundach poszukał obalenia, schodząc do wykrocznej nogi dos Anjosa. Brazylijczyk dobrze jednak wybronił się, atakując jeszcze w klinczu kolanem i krótkim łokciem. Walka wróciła na środek oktagonu, gdzie RDA zdzielił rywala dobrymi uderzeniami. Nigeryjczyk poszedł po obalenie, wyniósł rywala i cisnął nim o deski – ale po kilkunastu sekunda RDA wrócił na nogi, choć pozostał przyszpilony do siatki, gdzie Usman pracował nad kolejnym obaleniem. Brazylijczyk z czasem zdołał rozerwać klincz, ale szybko pod naporem Usmana ponownie zbliżył się plecami do siatki, będąc do niej przyszpilonym. Spróbował latającego kolana w kontrze, ale bez powodzenia. Na niespełna minutę przed końcem Nigeryjski Koszmar w końcu rozłożył dos Anjosa na plecach, traktując go kilkoma bombami z góry – choć wijący się Brazylijczyk potraktował go dobrymi łokciami i soczystym up-kickiem.

Przed drugą rundą poinstruowano Brazylijczyka w narożniku, aby odchodził od siatki, ale w małej klatce po 30 sekundach był już plecami na ogrodzeniu. Usman w swoje zapaśnicze próby wplótł teraz więcej uderzeń – krótkich ciosów i kolan. RDA bronił się przed obaleniem bardzo dobrze, odgryzając się nawet rywalowi łokciami i kolanami, ale po dwóch minutach skapitulował i wylądował na plecach. Z gardy bardzo dobrze jednak dystansował, gnębiąc Nigeryjczyka łokciami. Zaatakował kimurą i choć nie zdołał jej sfinalizować, to sprawił Usmanowi mnóstwo problemów, przetaczając go i wracając na nogi. Tam w końcówce obaj – mocno już zmęczeni – wdali się w ostre wymiany. Brazylijczyk zdzielił Nigeryjczyka serią lowkingów, ale ten odpowiedział też ciosami na głowę i krótkim łokciem z klinczu.

Trzecią rundę RDA rozpoczął od srogiego lowkinga na wysokości łydki, ale agresywnie nastawiony Usman zamknął go na siatce i tam ostrzelał dobrymi uderzeniami. Dos Anjos próbował opędzać się ciosami i kopnięciami, ale wszystko to z plecami na siatce. Z czasem utorował sobie co prawda drogę na środek oktagonu, gdzie polował na wspomniane lowkingi, dosięgając nawet oponenta ciosami, ale na zdecydowanie większym Nigeryjczyku nie robiły one wrażenia. Gdy natomiast on odpowiadał, Brazylijczyk cofał się siatkę – tam przyszpilony, ponownie wylądował na plecach, choć kimurą utorował sobie drogę na górę, choć tylko na chwilę. Walka przeniosła się do klinczu, z RDA na siatce. Obaj wymieniali się uderzeniami. Z czasem jednak RDA wrócił na środek oktagonu, gdzie zdołał dosięgnąć Nigeryjczyka kilkoma ciosami, ale też sam zainkasował swoją porcję.

Przez pierwszą minutę czwartej rundy dos Anjos radził sobie lepiej w kwestii pracy na nogach, dobrze orbitując. Zdzielił Usmana kilkoma dobrymi ciosami i lowkingami, zaskakując też Nigeryjczyka kopnięciem na głowę – ale zdecydowanie brakowało mu mocy i żadne z uderzeń nie robiło większego wrażenia na Nigeryjskim Koszmarze. Gdy natomiast on rozpuszczał długie ręce, dos Anjos chaotycznie cofał się na siatkę. W końcu Usman z dziecinną łatwością powalił mocno już porozbijanego rywala, gnębiąc go uderzeniami z góry. Na niespełna dwie minuty przed końcem rundy RDA na chwilę wrócił na nogi, ale został przez Usmana zaciągnięty z powrotem na dół. Nigeryjczyk nie pozwalał Brazylijczykowi wstać, terroryzując go uderzeniami z góry. RDA przetrwał, ale zainkasował masę łokci, okrutnie porozbijany.

Do ostatniej rundy Usman wyszedł z bojowym nastawieniem, od razu rozpuszczając ręce w ostrych atakach, po których głowa umordowanego dos Anjosa odskakiwała raz za razem.

Z czasem Nigeryjczyk znów przewrócił rywala pod siatką, tam z góry gnębiąc go uderzeniami. Waleczny Brazylijczyk zdołał jednak wrócić na nogi, choć został wbity w siatkę. Tam Usman chętnie ostrzeliwał korpus rywala, w połowie rundy ponownie kładąc dos Anjosa na deskach. Brazylijczyk poszukał gilotyny, ale nie był w dogodnej pozycji – Nigeryjczyk spokojnie przeczekał, rozpuszczając następnie kanonadę z góry. RDA walczył jednak do końca, utrudniając rywalowi zadanie, choć nie miało to już żadnego znaczenia.

Wszyscy sędziowie wskazali na Nigeryjczyka, choć żaden z nich nie widział walki w ten sam sposób – 50-43, 49-45, 48-47. Kamaru Usman przedłużył w ten sposób swoją serię zwycięstw do dziewięciu, serwując Rafaelowi dos Anjosowi drugą z rzędu porażkę.

*****

TUF 28 Finale: RDA vs. Usman – wyniki

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button