UFC

„Wygląda niesamowicie!” – Jon Jones namaścił swojego następcę w wadze półciężkiej?

Jon Jones wskazał zawodnika, który zrobił na nim największe wrażenie podczas sobotniej gali UFC Fight Night w Las Vegas.

Były kingpin kategorii półciężkiej UFC Jon Jones nigdy nie był szczególnie skory do zachwalania umiejętności czy występów innych zawodników, ale w sobotę było inaczej.

W co-main evencie gali UFC Fight Night, która odbyła się w Las Vegas, Jamahal Hill zaprezentował świetną formę, rozbijając i w drugiej rundzie ubijając zaprawionego w bojach Ovince’a St. Preuxa i tym samym odnosząc najcenniejsze zwycięstwo w zawodowej karierze.

I właśnie na 29-latka zwrócił w mediach społecznościowych uwagę rozdający przez lata karty w 205 funtach Bones

Na słowa jednego z fanów, który stwierdził, iż OSP jest przecież słabeuszem – delikatnie rzecz ujmując – Bones stanowczo zaprotestował.




– Zjeżdżaj stąd – napisał. – OSP to potwór, bracie. Nie jest szczególnie techniczny na nogach, ale wie, jak wygrywać.

Jones nie zgodził się natomiast z sugestią innego fana, który ocenił, że Jamahal Hill prezentuje się właśnie jak Jon Jones za młodu.

– Przestań – odpisał. – Jego styl jest znacznie mocniej oparty o boks. Wygląda niesamowicie.

Jon Jones zmierzył się z Ovincem St. Preuxem w 2016 roku, po niezachwycającym występie pokonując Haitańczyka jednogłośną decyzją sędziowską. Wielokrotnie powtarzał jednak, że OSP był najtrudniejszym do rozczytania rywalem, z jakim się kiedykolwiek mierzył – w jego poczynaniach było bowiem dużo chaosu i niewiele schematów.



W wywiadzie z Jonem Anikiem po zwycięstwie z OSP Jamahal Hill odniósł się do komplementów ze strony Jona Jonesa.

– Oglądałem Jona Jonesa od dawna – powiedział. – On też mnie motywował. Musze podążać za doskonałością, a przez długi czas to on był tą doskonałością, którą goniłem.

– Robi teraz swoje, więc życzę mu wszystkiego dobrego, ale ja dalej będę pracował tutaj. Jak powtarzam, gdy nadejdzie czas, abym wyszedł do największych, będę gotowy.

Dla niepokonanego w zawodowej karierze Jamahala Hill zwycięstwo z Ovincem St. Preuxem jest trzecim z rzędu pod sztandarem UFC – choć oficjalnie jego bilans w oktagonie amerykańskiego giganta wynosi 2-0, bo wiktorię nad Klidsonem Abreu zmieniono na no contest z uwagi na wpadkę z marihuaną.




Sweet Dreams jest dopiero trzecim zawodnikiem, który skończył przez nokaut Haitańczyka. Wcześniej sztuka ta udała się tylko Virgilowi Zwickerowi w 2009 roku i Jimiemu Manuwie w 2016 roku.

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

Koszulki Lowking.pl dostępne w sprzedaży!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button