UFC

„W dywizji jest wiele świeżego mięsa” – Jon Jones o dalszych planach i trylogii z Danielem Cormierem

Powróciwszy podczas gali UFC 232 na tron 205 funtów, Jon Jones opowiedział o swoich dalszych planach sportowych.

Po wygranej przez Jona Jonesa walce z Alexandrem Gustafssonem przez techniczny nokaut w rundzie trzeciej podczas gali UFC 232 w Los Angeles nie brakowało rozbieżnych opinii w kwestii zaprezentowanej przez Amerykanina formy.

Zdaniem części obserwatorów Bones w końcówce rundy pierwszej i pierwszych minutach drugiej nie wyglądał najlepiej, przejawiając symptomy zmęczenia – zanim potem kilkoma dobrymi kopnięciami przejął stery walki w swoje ręce.

Zapytany właśnie o to – tj. czy czuł zmęczenie po pierwszej rundzie – podczas konferencji prasowej po gali, Bones postawił sprawę jasno.

Nie. W żadnym momencie nie czułem się zmęczony.

– zapewnił.

Zaczynam wierzyć w swoje doświadczenie, w swoją wiedzę w MMA. Wiem, że nie ma pośpiechu. Pośpiech prowadzi do nokautu. Musisz czuć się komfortowo na wstecznym. Dopóki trafiasz, nie jest to uważane za uciekanie. Byłem więc cierpliwy. Czekałem. Trener Wink powtarzał mi: „Jonie, czekaj na moment BOOM, czekaj na ten moment”. Trafiaj go, punktuj, gdy jest możliwość i w końcu pojawi się BOOM. W poprzedniej walce momentem BOOM było kopnięcie na głowę DC, teraz było nim sfinalizowanie solidnego obalenia. Byliśmy po prostu cierpliwi. Wiedzieliśmy, że wygrywamy wszystkie rundy. Fightmetric potwierdza, że wygrałem wszystkie rundy. Byłem po prostu cierpliwy.

Zostawiwszy ponownie w pokonany polu Maulera, Bones w wywiadzie po walce zaprosił w trzecie oktagonowe tany Daniela Cormiera, aby ten udowodnił, że kiedykolwiek zasługiwał na złoto 205 funtów.

„Trzecia walka jest nieunikniona” – Jones po zwycięstwie z Gustafssonem

W ocenie wielu takowy pojedynek powinien jednak odbyć się – jeśli rzeczywiście miałoby do niego dojść – w kategorii ciężkiej. Z punktu widzenia sportowego byłoby to rozwiązanie ciekawsze, a i Jones miałby okazję, aby do reszty pognębić rywala.

Czy Bones bierze zatem taką opcję pod uwagę?

Jeśli chodzi o Daniela Cormiera, to pozostaje cały czas cicho, a odzywa się tylko po to, aby mnie zdyskredytować. Moje dziedzictwo, moje osiągnięcia.

– powiedział, odpowiadając na pytanie o potencjalną trylogię w limicie 265 funtów i słowa skierowane pod adresem DC po walce.

I to działa przeciwko niemu! Widzę reakcje fanów. Stary, zostaw Jona Jonesa w końcu! Pokonał cię! Jesteś taki zgorzkniały!

Pracuje więc ciężko, żeby mnie zdyskredytować i podważyć moje dwa zwycięstwa. Jedyną rzeczą, jaką ja chcę podważyć w tym kontekście, jest jego mistrzostwo wagi półciężkiej. Nigdy nie był mistrzem wagi półciężkiej. Nigdy mnie nie pokonał. To jest moja era od 2011 roku. Chcę to powiedzieć głośno i wyraźnie – DC nie jest podwójnym mistrzem. Jeśli mówimy, że moje dokonania są obarczone znakiem zapytania, to zawsze tak będzie, jeśli mowa o jego podwójnym mistrzostwie. Jedyny sposób, żeby zaprzeczył temu, co teraz mówię, polega na skopaniu mi dupy. Proste.

A moje przejście do kategorii ciężkiej… To byłoby zrobienie z tego wszystkiego sprawy osobistej. A ja nie mam problemu z DC. Problem mamy, gdy pojawia się i wydziera, że „Jon Jones to oszust!”. Nie mam problemu z DC.

Nie przejdę do wagi ciężkiej, żeby spróbować odebrać mu wszystko, zniszczyć jego dziedzictwo i tak dalej. Czy jednak istnieje taka możliwość? Istnieje. Ale ja mam swoje rzeczy, on może mieć swoje. DC musi przyznać przed ludźmi, że nigdy nie był mistrzem wagi półciężkiej – albo stanąć do walki ze mną w wadze półciężkiej i zamknąć mi pysk.

Nie oznacza to jednak, że Jon Jones całkowicie porzucił myśl o przejściu do kategorii ciężkiej. Nic z tych rzeczy.

Tak, w końcu trafię do wagi ciężkiej.

– zapowiedział.

Podoba mi się perspektywa super walk z idealnymi rywalami.

Teraz jednak Amerykanin skupia się na kategorii półciężkiej – i zapowiada gotowość do pójścia w tany nawet z mniej rozpoznawalnymi rywalami, przekonując, że absolutnie nie zabrakłoby mu na takie pojedynki motywacji i determinacji – a to dobra wiadomość dla zawodników pokroju Anthony’ego Smitha, Dominicka Reyesa czy naszego Jana Błachowicza.

„Załatwił mnie bardzo, bardzo wcześnie w pierwszej rundzie” – Gustafsson po porażce z Jonesem

Co dalej? Muszę zachować odpowiedni poziom skromności, pozostać na macie, trenować i nikogo nie lekceważyć.

– powiedział Jones.

Nie pozwolić, abym obrósł w pióra, abym kogokolwiek zlekceważył. Jest wiele świeżego mięsa, które pojawia się w dywizji. Aby ich pokonać, muszę pozostać ostry, pozostać na macie i mieć świadomość, że nie wiem wszystkiego.

Nadal jestem młodym lwem. Mam tylko 31 lat. Nigdy nie byłem znokautowany. Na treningach byłem zamroczony raz, może dwa. Mam bardzo zdrowy mózg, bardzo silną szczękę i wolę pozostania na szczycie przez długi czas.

Ludzie mówili, że Jon Jones pokonywał tylko stare legendy sportu. Shogunów, Rampage’ów. Ci goście najlepsze lata mieli za sobą. Mam dopiero 31 lat, a nadal się poprawiam. Mój team staje się coraz lepszy. Rośniemy wspólnie. To będzie przerażające dla wszystkich.

*****

„Trzecia walka jest nieunikniona” – Jones po zwycięstwie z Gustafssonem

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button