UFC

UFC FN: Walker vs. Hill – wyniki, relacja i najlepsze akcje (VIDEO)

Wyniki i relacja z gali UFC FN: Walker vs. Hill, która odbyła się w Las Vegas.




W walce wieczoru Jamahal Hill (10-1) efektownie znokautował Johnny’ego Walkera (18-7) w niespełna trzy minuty. Pełna relacja – tutaj.

W co-main evencie gali Kyle Daukaus (11-2) poddał w ostatniej sekundzie rundy pierwszej Jamiego Picketta (13-7). Pełna relacja – tutaj.




Nie działo się wiele w pierwszej rundzie walki Parkera Portera (12-6) z Alanem Baudotem (8-2). Amerykanin wywierał presję, szukając kombinacji uderzeń, aby przedzierać się w klincz. Tam próbował obalać, okolicznościowo rozpuszczając też ręce. Baudot dobrze się jednak bronił przed obaleniami – poza ostatnimi sekundami, gdy wylądował na plecach – trafiając też kilkoma dobrymi uderzeniami w kontrach – np. bitym z dołu łokciem.

W drugiej odsłonie poziom walki był równie niski co w pierwszej. Porter szukał obaleń – bez powodzenia, bo raz nawet wciągnął sobie rywala do dosiadu – oraz trafiał niskimi kopnięciami, podczas gdy Baudot nieudolnie ale z pewnymi sukcesami próbował utrzymywać walkę w dystansie, aby wykorzystywać swoją przewagę zasięgu.

Pierwsza połowa ostatniej rundy należała do Francuza, który rozbijał Amerykanina z dystansu, ale potem Porter obalił rywala, kontrolując go z góry do końca walki i okolicznościowo obijając.

Sędziowie byli zgodni, wskazując jednogłośnie w stosunku 3 x 29-28 na odnoszącego trzecie zwycięstwo z rzędu Parkera Portera – trzecie przez jednogłośną decyzję.

Jim Miller (34-16) znokautował debiutującego w oktagonie Nikolasa Mottę (12-4). Pełna relacja z walki – tutaj.




W pierwszej odsłonie walki otwierającej kartę główną pomiędzy Joaquinem Buckleyem (14-4) i Abdulem Razakiem Alhassanem (11-5) ten ostatni był agresywniejszy, wywierając presję i czając się na bomby w kontrach, podczas gdy ten pierwszy hasał do boków, będąc aktywniejszym. Amerykanin próbował kombinacji, kopnięć na wszystkich poziomach, także obrotowych. Wydawało się jednak, że to Alhassan był skuteczniejszy, trafiając mocniejszymi uderzeniami, choć Buckley zaliczył trzy obalenia.

Druga runda należała już do zdecydowanie aktywniejszego Buckleya, który zachował znacznie więcej sił. Rozbijał apatycznego już Alhassana na ogrodzeniu, kombinacje na korpus i głowę mieszając z obaleniami. Abdul Razak próbował okolicznościowych kontr cepami, ale bez większych sukcesów.

Ostatnie pięć minut należały jednak zdecydowanie do Alhassana, który zaprzągł do działania zapasy i judo, dominując Buckleya z góry. Wydawało się wręcz, że chwilami może skończyć rywala, ale moc przedkładał ponad precyzję, pudłując w kluczowych momentach.

Sędziowie nie byli jednogłośni. Wypunktowali walkę w stosunku 2 x 29-28, 28-29 dla Joaquina Buckleya. Jego bilans w UFC wynosi 4-2.

W starciu wieńczącym kartę wstępną David Onama (9-1) po ostrej jatce ciężko znokautował Gabriela Beniteza (22-10). Pełna relacja z walki – tutaj.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Powracający do akcji po ponad 2-letniej przerwie Chas Skelly (18-3) był nieco lepszy od Marka Striegla (18-3) w otwierających walkę pięciu minutach. Skelly był nieco skuteczniejszy w obszarze klinczersko-zapaśniczo-parterowym – przede wszystkim pod kątem kontroli, bo ofensywy nie było dużo.

W drugiej odsłonie Striegl wybronił się przed zapasami rywala, przejmując stery walki w stójce, ale… Do czasu! Skelly wstrząsnął rywalem soczystym frontalnym łokciem, następnie posyłając go na deski kolanem na głowę. Dzieła zniszczenia dopełnił uderzeniami z góry.

Chas Skelly wygrał tym samym drugą walkę z rzędu, a bilans Marka Striegla w UFC wynosi obecnie 0-2.



Jesse Strader (5-3) prezentował się lepiej od Chada Anheligera (12-5) w pierwszej rundzie walki, trafiając kombinacjami na korpus, atakując lowkingami, notując obalenie. Anheliger notował natomiast sukcesy w klinczu, gdzie rąbał kolanami.

W drugiej rundzie to jednak kanadyjski debiutant prezentował się lepiej, posyłając nawet w pewnym momencie Stradera na deski soczystą kontrą. Był skuteczniejszy w stójce, dosięgając rywala dobrymi ciosami i broniąc się przed obaleniami.

Początek trzeciej rundy należał do Anheligera, który mocno porozcinał rywala, ciężko okopując mu też nogę lowkingami. Strader z czasem doszedł jednak do głosu, ale podpalił się tak mocno, że nawet po zainkasowaniu soczystej kontry lewym sierpem dalej nacierał. Chwilę potem Kanadyjczyk grzmotnął go kolejnym lewym w kontrze – tym razem już tak mocnym, że Amerykanin runął na deski, ledwie żywy. Anheliger rzucił się na naruszonego rywala, rozpuszczając z góry ręce. Widząc to, sędzia Herb Dean przerwał zawody.

https://twitter.com/jedigoodman/status/1495162282514522112?s=20&t=g-IAgwvzCElxPBs1YtkoIA

Tym samym Kanadyjczyk udanie przywitał się z UFC, podczas gdy Jesse Strader z bilansem 0-2 w UFC prawdopodobnie żegna się z organizacją.

W pierwszej rundzie Jonathan Pearce (12-4) zdominował w parterze biorącego walkę w zastępstwie debiutanta Christiana Rodrigueza (7-1), choć w pewnym momencie znalazł się w sporych tarapatach, złapany w gilotynę. Jednak przetrwał, a w walce na chwyty rozdawał karty – przynajmniej pod kątem kontroli, bo ruchliwy na dole Rodriguez na wiele ofensywy mu nie pozwolił.

Początek drugiej odsłony należał natomiast wyraźnie do Rodrigueza, który zdzielił zagubionego w stójce i jakby już zmęczonego rywala dobrymi ciosami. Pearce zdołał jednak zaprząc do działania zapasy, przez kilka minut robiąc z rywalem grappling – był w tym obszarze skuteczniejszy, choć w pewnym momencie znów znalazł się w tarapatach, zaatakowany balachą. W ostatnich sekundach Rodriguez wrócił na nogi, rozpuszczając ręce.

Również początek ostatniej rundy toczył się pod dyktando Rodrigueza, którzy grzmotnął Pearce’a kilkoma mocnymi uderzeniami, także w parterze prezentując się lepiej. Jednak z czasem Pearce przejął stery walki w swoje ręce, kontrolując przeciwnika w parterze.

Punktowi orzekli jednogłośnie (2 x 29-28, 30-27) o zwycięstwie – trzecim z rzędu – Jonathana Pearce’a.




Pierwsza runda walki otwierającej galę pomiędzy Mario Bautistą (9-2) i debiutującym w oktagonie Jayem Perrinem (10-5), który wziął ją w zastępstwie, należała do tego pierwszego. Bautista trafiał częściej w stójce – lowkingami, prostymi – chętnie poszukując też latających kolan. Przeważał też w klinczu. Perrin polował natomiast na ciosy na korpus, próbując też obalać.

W drugiej odsłonie Bautista świetnie radził sobie w klinczu, gdzie rąbał krótkimi łokciami, kolanami. Perrin miał natomiast w końcówce dobre momenty w dystansie – przede wszystkim pod kątem ataków na korpus. Próbował też obalać, ale nie był w stanie utrzymywać rywala na dole.

Także w trzeciej rundzie Perrin nie był w stanie znaleźć odpowiedzi na klincz agresywnego tamże Bautisty, inkasując tam sporo łokci i soczystych kolan. Bautista zaliczył też obalenie przy ogrodzeniu.

Werdykt był formalnością. Wszyscy sędziowie wskazali w stosunku 2 x 30-27, 30-26 na Mario Bautistę, który powrócił na zwycięskie tory po zeszłorocznej porażce z Trevinem Jonesem. To dla niego trzecia wygrana w ostatnich czterech występach.




Wyniki UFC Fight Night

Walka wieczoru

205 lb: Jamahal Hill (10-1) pok. Johnny’ego Walkera (18-7) przez KO (prawy sierp), R1, 2:55

Co-main event

185 lb: Kyle Daukaus (11-2) pok. Jamiego Picketta (13-7) przez poddanie (brabo), R1, 4:59

Karta główna

265 lb: Parker Porter (13-6) pok. Alana Baudota (8-3) jednogłośną decyzją (3 x 29-28)
155 lb: Jim Miller (34-16) pok. Nikolasa Mottę (12-4) przez TKO (prawy sierp), R2, 1:58
185 lb: Joaquin Buckley (14-4) pol. Abdula Razaka Alhassana (11-5) niejednogłośną decyzją (2 x 29-28, 28-29)

Karta wstępna

145 lb: David Onama (9-1) pok. Gabriela Beniteza (22-10) przez KO (ciosy), R1, 4:24
135 lb: Stephanie Egger (7-2) pok. Jessicę-Rose Clark (11-7) przez poddanie (balacha), R1, 3:44
145 lb: Chas Skelly (19-3) pok. Marka Striegla (18-4) przez KO (kolano na głowę i uderzenia), R2, 2:01
115 lb: Gloria de Paula (6-4) pok. Dianę Belbitę (14-7) jednogłośną decyzją (3 x 29-28)
135 lb: Chad Anheliger (12-5) pok. Jessego Stradera (5-3) przez (T)KO (lewy sierp i GNP), R3, 3:33
145 lb: Jonathan Pearce (12-4) pok. Christiana Rodrigueza (7-1) jednogłośną decyzją (2 x 29-28, 30-27)
135 lb: Mario Bautista (9-2) pok. Jaya Perrina (10-5) jednogłośną decyzją (2 x 30-27, 30-26)

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button