Dziennikarze MMAUFC

UFC 2014 – Wielkie Proroctwa Branżowe I

………………………………………………………………………………………………………..

~~~ Dywizja średnia ~~~

………………………………………………………………………………………………………..

Czarny koń 2014

Paweł „Yoshi” Pradyszczuk, Fight24.pl

Ronaldo „Jacare” Souza to znakomity grappler i specjalista od poddań, który, jak widać, całkiem dobrze radzi sobie także w stójce, co pokazał w walce z Yushinem Okami. Cztery ostatnie walki zakończone w pierwszej rundzie. Souza z pewnością może zamieszać w kategorii średniej.

Gegard Mousasi mógł już w 2013 roku przejść sprawdzian w UFC w walce z Alexandrem Gustafssonem, ale kontuzja Szweda uniemożliwiła organizację tej walki. W zastępstwie przeciwnikiem Gegarda był Ilir Latifi, ale nie było to zbyt duże wyzwanie. Sprawa wygląda inaczej, kiedy zobaczymy przyszłego przeciwnika Gegarda – Lyoto Machidę. Jeśli Gegardowi uda się rozbroić Machidę z niekonwencjonalnego stylu walki, ma spore szanse na wygraną. Wówczas może się przed nim otworzyć droga na szczyt.

Lyoto Machida po zejściu do kategorii średniej stoczył udaną walkę z Markiem Munozem i w kapitalny sposób go znokautował. Patrząc w przyszłość, zmiana dywizji może się okazać dla Machidy idealną decyzją, a dodatkowo Lyoto może przejść drugą młodość w UFC.

Łukasz „Juras” Jurkowski, BetSafe

Lyoto Machida. Potrafi walczyć z każdym typem zawodnika. Jedyny, który może zagrozić Chrisowi Weidmanowi.

Maciek Samsungowski, MyMMA.pl

Chris Weidman: choć Weidmana ciężko jest postawić w kategorii Czarnego Konia lub niespodzianki, to uważam, że w roku 2014 nie pozostawi złudzeń co do swojej absolutnej dominacji w wadze średniej. Latem odprawi Vitora Belforta, a później kolejnego pretendenta.

Krzysztof Jotko: Czarny Koń, ale wyłącznie dla polskich fanów. W ciągu roku z pewnością Krzysiek nie podbije serc amerykańskich kibiców, ale zwycięży 2 lub 3 pojedynki, sprawiając tym samym niespodziankę dla Polaków, którzy z różnych względów po prostu w niego nie wierzą.

Jesse Taylor: Opuszczę trochę temat UFC i przeniosę się do WSOF. Jesse Taylor należy do zawodników, których z miłą chęcią zobaczyłbym jeszcze w Polsce. Sądzę, że JT Money bez problemu zdobędzie, a następnie obroni tytuł mistrzowski World Series of Fighting.

Mateusz Paczkowski, UFC Poland

Według mnie to najbardziej ekscytująca kategoria wagowa w UFC. Kilka nazwisk już teraz zasługuje na walkę o pas mistrzowski, ale porządnie namiesza z pewnością Lyoto Machida. Brazylijski karateka przechodzi do kategorii średniej i, jeśli będzie prezentował dalej te same umiejętności co w wadze półciężkiej, jednocześnie mierząc się ze słabszymi fizycznie rywalami, to może bardzo szybko stanąć na szczycie wagi średniej. Jeśli nie Machida, to z pewnością walkę o pas dostanie inny Brazylijczyk Ronaldo Jacare Souza. Fenomenalny grappler, który wyrzucił z UFC Yushina Okamiego ma ogromny potencjał i to nie tylko w parterze. W 2014r. co najmniej dwukrotnie to zobaczymy.

Tim Leidecker, menadżer m.in. Piotra Hallmanna, Łukasza Sajewskiego, Marcina Bandla

Yoel Romero – bez wątpienia najdoskonalszy czysty zapaśnik w MMA obecnie i nieprawdopodobny atleta. Pomimo mocno zaawansowanego już wieku jego ogromne doświadczenie na najwyższym poziomie oraz ciągła pasja do rywalizacji czynią z niego potężną siłę dywizji. Jeśli Żołnierz Boga przezwycięży niechęć do walki w parterze i zacznie wykorzystywać swoje zapasy w ofensywie, stanowił będzie poważne zagrożenie dla każdego zawodnika kategorii średniej UFC.

Comber, zwycięzca I sezonu Ligi Lowking

Chris Weidman, pomimo, że w przekonywującym stylu odprawiał swoich rywali, w tym magicznego Andersona Silvę, zdaniem wielu musi nadal udowadniać swoją wartość, nie będąc traktowanym jako pełnoprawny mistrz. Niesłusznie, rzecz jasna. Obroni tytuł w starciu z Belfortem, a następnie będzie wyczekiwał kolejnego rywala rzuconego mu na pożarcie, chyba, że będzie to… Ronaldo Souza, który moim zdaniem jest najbardziej realnym zagrożeniem dla mistrza. Końskie zdrowie, niebywała moc w połączeniu z mistrzowskim parterem mogą robić wrażenie. Carmont niech drży!

Grzegorz Szczepanik, MMAOctagon.pl

1. Lyoto Machida – to, jak Lyoto wyglądał w ostatniej walce, nie pozostawia złudzeń, w jakiej kategorii powinien bić się Brazylijczyk. Nadchodząca walka z Gegardem Mousasim to bardzo poważny test w nowej dywizji. Myślę, że Lyoto wygra ten pojedynek i będzie błyszczał w wadze średniej.

2. Uriah Hall – Mam nadzieje, że najgorsze chwile ma już za sobą. Emocjonalnie po tak dominującej postawie jak w ostatniej walce powinien być we właściwym miejscu. Bardzo eksplozywny zawodnik, może namieszać w tym roku.

3. Ronaldo Jacare Souza – w tamtym roku typowałem tego pana i w tym roku zrobię to samo. Jacare krok po kroku zmierza po walkę o pas. Trzy wygrane w pierwszych rundach w 2013 roku mówią samo za siebie. Jacare zmierza na szczyt.

Jacek Adamczyk, MMAnia.pl

Luke Rockhold – wreszcie odnalazł się w UFC. Teraz czas na wejście na szczyt.

Krzysztof Jotko – Polak potrafi, więc wiadomo.

Slipmych, autor Betting Clubu na Lowking.pl

Lyoto Machida – Najpierw Mousasi, później obojętnie kto. Machida wygra w 2014 roku co najmniej dwie walki i wywalczy sobie prawo do TS.

Anderson Silva – Anderson wróci po upokarzającej przegranej i makabrycznej kontuzji, wygra walkę pod koniec 2014 roku i w imię zasady impossible is nothing raz jeszcze przybliży się do walki o pas mistrzowski federacji UFC.

Bartek Stachura (naiver), Lowking.pl

Gegard Mousasi – niedoceniany Dreamcatcher udowodni (po raz kolejny…) zwycięstwem nad Lyoto Machidą (kurs 3.0…), że w płaszczyźnie kickbokserskiej ze świecą szukać równie utalentowanego zawodnika. Tym samym stanie się jednym z głównych pretendentów do walki o pas mistrzowski, który jak najbardziej znajduje się w jego zasięgu.

Uriah Hall – rewelacyjny pod względem umiejętności stójkowych, ale słabiutki pod względem mentalnym Amerykanin w ostatnim boju zaprezentował kapitalną dyspozycję, odprawiając Chrisa Lebena. Jeśli poprawi psychikę i przestanie ronić rzewne łzy za każdym razem, gdy uderza przeciwnika, 2014 rok zaliczy do bardzo udanych.

Yoel Romero – Kubańczyk już teraz prezentuje umiejętności kickbokserskie, których pozazdrościć może mu połowa dywizji, jeśli jeszcze doszlifuje swoje zapasy pod obowiązujące w MMA reguły, stanie się bardzo poważnym graczem w dywizji średniej.

Clint Hester – utalentowany Amerykanin dysponujący bardzo dobrym boksem i coraz lepszymi zapasami nie zwraca na siebie większej uwagi, ale już teraz powinien być w stanie radzić sobie z solidnymi średniakami dywizji, dzięki czemu 2014 rok zakończy na znacznie wyższej pozycji w hierarchii dywizji średniej niż ta, na której znajduje się obecnie.

……………………………………..

W najbliższym czasie przedstawimy przewidywania na pozostałe kategorie wagowe. Tymczasem jednak napiszcie, co sądzicie o powyższych wyborach? Z którymi się zgadzacie, które natomiast kompletnie do Was nie przemawiają? Kogo Wy typujecie na Czarnego Konia w dywizjach ciężkiej, półciężkiej i średniej?

Poprzednia strona 1 2 3

Powiązane artykuły

Komentarze: 37

  1. Waga ciężka

    Moim zdaniem odbędzie się bez niespodzianek, na topie będzie Velasquez a o miano pretendentów będa niezmiennie walczyć JDS, Werdum i Brown. Spodziewam się też regresu u Hunto a reszta bez zmian.

    Półciężka

    Absolutnie nie przekonuje mnie Manuwa ani Texeira. Waga półciężka z niegdyś ekscytujacej zrobiła się dosyć nudna. Najciekawszym wydarzeniem będzie walka Cormiera z JJ. Oprócz tego w walce o pas spodziewam się zobaczyć Davisa i Szweda AleXa.

    Średnia.

    UFC 2014 to będzie rok wagi średniej. Fajerwerki z każdej strony, jak sobie pomyślę o potencjalnych starciach w tej kategorii to mnie ciarki przechodzą. Obstawiam, że pas mistrzowski zdobędzie Jacare, Belfort w końcu przygaśnie a czołowymi postaciami zostaną Weidman,Rockhold i Moussasi.

  2. Waga ciężka

    Wydaje mi się, że Browne powstrzyma Werduma (niestety…), a w ewentualnej walce z Velasquezem wytrzyma dłużej, niż wielu będzie sądzić.

    Waga półciężka

    Niestety skreślam Gustafssona, jeśli ten porzucił treningi w USA. Wybieram za to Cormiera, który udowodni swoją wartość i dopcha się do walki o pas z JJ.

    Waga średnia

    Jacare Souza i Lyoto Machida – któryś z nich zawalczy o pas w MW. Prędzej stawiam na tego pierwszego.

        1. Pewny Gus z pewnością urwał 2 rundy Jonesowi i dyskusyjnie trzecią (uważam, że walka mogła iść w obie strony i żadna decyzja nie byłaby kradzieżą), więc ulepszony Gus (co walkę prezentuje się moim zdaniem lepiej), ciągle pewny i pomny błędów z poprzedniej walki zostanie mistrzem w 2014 :)

          1. Eeee, z tego co pamietam, to sprawiedliwe było tez punktowanie 49-46 dla JJ, gdzie tylko pierwsza runda była zdecydowanie dla Gusa.

            W bardziej wyrównana walkę – wierze, w pas – chciałbym, ale jednak nie.

  3. „mimo porażek z Juniorem Dos Santosem i Antonio Silvą”

    Eee, Hunt nie przegrał z Silvą, tylko zremisował. Ogólnie sporo tutaj błędów (problem Overeem’a w walce z Travisem nie polegał na braku należytego skupienia, tylko kompletnego wypompowania się pod siatką), ale powiedzmy, że wróżenie wyszło ciekawie. :)

  4. Co do Overeema, o ile rok temu uważałem, że stawianie go w roli czarnego konia było kompletnym błędem, bo miał przed sobą walki z najlepszymi, to teraz, po tym jak znalazł się tak nisko, może faktycznie zaliczyć dobry rok, bo zaczyna ze znacznie niższego pułapu. Mira jest w stanie obić (Amerykanin nie jest bez szans, ale to temat na osobną dyskusję) i jeśli w kolejnym starciu nie dostanie zabiegającego o to dos Santosa, to również nie będzie na straconej pozycji. Choć nie umieściłem go wśród czarnych koni właśnie dlatego, że myślę, iż po ewentualnym pokonaniu Mira dostanie właśnie Brazylijczyka, a wtedy…

    1. Sarkazm, o którym pisze nie dotyczy tego czy Alistair wygra w tym roku osiem walk, czy przegra siedem. Wszystkie teksty typu „spadł z wysokiego konia” , „baba z wozu, koniom lżej” w jego przypadku to dobry ubaw.

  5. ty Naiver poważnie z tym Overeemem ? :D Jego walka z Mirem to pojedynek dwóch „degenaratów”, poziom marny. Cieszę się jedynie, że pewnie jednego z nich już więcej po tej walce nie zobaczymy w oktagonie. Stawiam na wygraną Overeema a później pewnie UFC da mu mocny pojedynek (obstawiam właśnie JDS) gdzie Ali odleci w kosmos i opuści oktagon na zawsze.

      1. Jak nie dostanie, Juniora to pewnie Josha Barneta, co skończy się podobnym rezultatem, może tylko inną metodą. Choć pewnie z Joshem większe szanse niż z Juniorem, gdzie nokaut jest kwestią czasu :)

  6. Moje typy. Waga ciężka:
    – Hunt – przewiduję, że wygra w tym roku 2 walki, powracając do miejsca, w którym był przed zderzeniem z Juniorem,
    – Stipe Miocić – potwierdzi przynależność do top 10 wagi ciężkiej
    Powyższa prognoza, może objawić się zestawieniem Hunt – Miocić :)

    Półciężka:
    – Phil Davis – ten człowiek dojdzie do titleshota po wygran(ej)ych w tym roku lub na początku 2015,
    – Thiago Silva – przewiduję powrót tego zawodnika do top 10,
    – Anthony Jackson – pod warunkiem, że UFC przyjmie go znowu.
    Średnia:
    – Lyoto Machida – nowy mistrz? Postawię na to!
    – Do tego dodam Luka Rockholda, który może znaleźć się w ścisłym gronie pretendentów, a także Bispinga

    Zupełnie nie rozumiem, wyznaczania Trawisa Browna na Czarnego Konia. To nie logiczne, on był Czarnym Koniem w tym roku. Zwróćcie uwagę:
    Przegrana z Werdumem = Czarny Koń? Nie.
    Wygrana z Werdumem, przegrana z Velasquezem = Czarny Koń? Chyba nie co? Nie bardzo.
    By stać się Czarnym Koniem dywizji ciężkiej 2013 Travis Browne musiałby zdobyć tytuł. Naprawdę na to stawiacie? Nie twierdzę, że nie ma szans…

  7. Ciężka:

    Browne… Schaub.
    Werdum nie obali Browne’a, a uważam, że w dystansie i klinczu nie ma czego szukać. Chciałbym się mylić, bo lubię kunia, ale uważam, że Browne ze 100% tdd wygra przez tko w późniejszym czasie.

    Schaub jest dziwnym zawodnikiem. Stójkę ma porządną, jest szybki, silny, parter też dosyć ładny (startował na adcc z tego co pamiętam?). Jego zmorą jest dziurawa garda (da się naprawić) i słaba szczęka (tu już gorzej). Jednak wierzę, że w 2014 zawalczy ze średniakami i poprawi passę.

    Półciężka:
    Gustafsson – facet się kapitalnie rozwinął, wierzę, że odprawi Manuwę i dostanie rewanż z Jonesem, w którym Bóg jeden wie, co się wydarzy.

    Średnia:
    Jacare. Uwielbiam gościa i wierzę, że jest największym zagrożeniem dla niedocenianego Weidmana.

    1. Ciężka:

      Browne… Schaub.
      Werdum nie obali Browne’a, a uważam, że w dystansie i klinczu nie ma czego szukać. Chciałbym się mylić, bo lubię kunia, ale uważam, że Browne ze 100% tdd wygra przez tko w późniejszym czasie.

      Schaub jest dziwnym zawodnikiem. Stójkę ma porządną, jest szybki, silny, parter też dosyć ładny (startował na adcc z tego co pamiętam?). Jego zmorą jest dziurawa garda (da się naprawić) i słaba szczęka (tu już gorzej). Jednak wierzę, że w 2014 zawalczy ze średniakami i poprawi passę.

      Półciężka:
      Gustafsson – facet się kapitalnie rozwinął, wierzę, że odprawi Manuwę i dostanie rewanż z Jonesem, w którym Bóg jeden wie, co się wydarzy.

      Średnia:
      Jacare. Uwielbiam gościa i wierzę, że jest największym zagrożeniem dla niedocenianego Weidmana.
      Rockhold. Z jego rozmiarem i techniką zajdzie daleko.

      P.S. Edycja? Naprawdę? Ze wzruszenia mam łzy w uszach.

  8. Ciężka: Velasquez zachowa tron, Werdum przegra 2 walki w 2014 roku, Overeem pobije Mira i swojego kolejnego przeciwnika. Omielańczuk nie wygra w tym roku żadnej walki. Miocic wejdzie do ścisłej czołówki.

    Półciężka: Cormier zmiecie tę wagę, JJ straci z nim swój tytuł. Gustafsson wygra wszystkie swoje walki.

    Średnia: Bardzo mocny będzie Rockhold i Souza. Weidman potwierdzi, że jest bardzo dobrym zawodnikiem wygrywając z Belfortem. Jeśli Chris zawalczy 3 walki, to straci tytuł. Jeśli dwie, to go zachowa.

    Jotko w roku wyjdzie na remis lub jedną walkę do tyłu. 1-1 lub 1-2.

  9. MW:
    -Mark Munoz (o ile omina go kontuzje odbuduje sie po porazce z kolega z klubu i zaliczy dobry rok)

    -Gegard Mousasi (po za Fedorem i Shogunem moj ulubiony weteran PRIDE. Wygrywajac z Machida przebije sie do scislej czolowki UFC)

    -Michael Bisping (mysle ze Anglik jeszcze nie powiedzial ostatniego slowa i udowodni to w tym roku)

    LHW:
    -Shogun Rua (troche to naiwne, ze wciaz ludze sie ze zobacze starego dobrego Shoguna, z poteznymi kopnieciami i agresywnym stylem walki, ale wygrana z Te Huna udowodnil ze nie wybiera sie jeszcze na emeryture. Tak jak w pojedynkach z Machida, tak w tym roku Shogun zadziwi swiat)

    -Anthony Johnson (mysle ze niedlugo dolaczy do UFC i zdazy wygrac dwie walki w 2014)

    HW:

  10. HW
    Ciężko mi coś tak naprawdę znaleźć, ale Hunto dalej będzie potwierdzał, że jego miejsce to czołówka.
    LHW
    Thiago Silva nie będzie wpadał na dopingu i spokojnie będzie sobie radził z zawodnikami spoza top 5.
    MW
    Gegard ma całkiem spore szanse przejść mojego ulubieńca Machidę, a następnie dopchać się do TSa.
    Kennedy zadomowi się w końcówce top 10.

  11. Gdybym miał wybrać swoich faworytów, to znaleźli by sie oni wśród powyższych typów. Jednak za rok pewnie sami uśmiechniemy się na niektóre typy, być może pojawią się nowe talenty, albo stare wilki śladem Vitora przeżyją kolejną już młodość? Who knows?… Bardzo fajnie, że Juras jak i Comber zamieścili swoje typy. Za rok, może dołączą kolejne osobistości ze świata MMA? Jesli mogę to spytam z czystej, ludzkiej ciekawości: czy MMARocks, dostało zaproszenie?

  12. 1) Hall – ciekawy typ ze strony typujących. Faktycznie , zajebisty fighter z psychiką dziewczynki. W klatce wygląda, że mógłby rozwalić kazdego (w stójce przynajmniej), efektowny i to bardzo. Fajnie , że go typujecie na czarnego kunia, ale czy psychikę można łatwo i szybko zmienić…? Z autopsji wiem, że nie bardzo, aczkolwiek któż to wie, jakich tam mają specjalistów od głowy…?? Czy ja go typuję na czarnego ?? Dam mu szanse, bo efektowny typek.
    2) Romero – za każdym razem , jak ogladam jego walki i ciągle piszecie, że to utytuowany zapaśnik, to patrzac jak kolejni rywale go obalają, powoduje u mnie meeega zdziwienie. Dostosować zapasy pod mma…? Myslałem ,że świetny zapaśnik nie powinien dać się tak łatwo dać obalać… Dla mnie nie bedzie koniem, mimo, że czarnym już jest ;-)
    3) Bąs – narazie w swoim stylu zwiedza różne zakątki świata, kupuje broń, poluje, pływa na delfinach, rozdaje karty, powiększa folwark zwierzęcy w chałupie, a mało widać materiałów z sali treningowej….Może to celowy zabieg, by tak jak ja ludzie myśleli, że mniej trenuje?? Kto wie….?? Jednak myslę, że Glovera warunkami zajedzie, a w 2014 roku prawdopodobnie czeka go jeszcze 1 , góra 2 pojedynki. Kolejny rywal to Evans-Cormier. Chciałbym Cormiera zobaczyć z JJ i …..zobaczę :-) Patyczak wygra i prawdopodobnie w grudniu udanie powalczy ze Szwedem.
    4)Ciężka: Werdum – bo jeno on mi sie ostał z ulubionych fighterów w tej wadze. Jak na pełniej kurwie wjedzie Happe, to ręke urwie ;-)

    5) Juras – wygadany ;-)
    6) Leidecker – ciekawe kunie wyłowił ze stadniny
    7) Myślę, że Roksów nikt tym razem nie zaprosił…nie ma już takiej potrzeby :-P

  13. Ciężka:
    -Todd Duffee – ktoś jeszcze pamięta, że on żyje? Jeśli pozalecza kontuzje i choć trochę się rozwinie to zawita do top 10. Mam nadzieję.
    -Gonzaga – może namieszać ale do top 5 mu daleko.
    -Velasquez, Dos Santos, Werdum i Browne utrzymają swoje pozycje w czołówce, Silva poobija średniaków i będzie w drugiej połówce top 10.
    -Overeem odbije się od dna lub… wyleci z UFC i zajmie się kickboxingiem. Stawiam jednak, że nie jest tak słaby jak niektórzy by chcieli i będzie tylko lepiej.
    -Nogueira prawdopodobnie zakończy karierę
    Półciężka:
    Jest szansa, że w tym roku pas zmieni posiadacza. Stanie się tak jeżeli Jones pójdzie do HW, gdzie byłby w top 5, na to jednak się nie zanosi.
    -Cormier będzie jedynym, który realnie może zagrozić aktualnemu mistrzowi, ale mistrzostwa raczej nie zdobędzie
    -Gustaffson wygra wszystkie walki, oprócz tej o pas.
    Średnia:
    Tu jest ciekawie i może stać się wszystko.
    -Weidman będzie miał ciężko ale, jeżeli Vitor go nie znokautuje, prawdopodobnie pozostanie na tronie.
    -Belfort nawet jeśli przegra walkę o mistrzostwo nadal będzie w ścisłej czołówce
    -Jacare – on może namieszać, wydaje mi się, że jedyne co może go zatrzymać to kontuzja. Myślę, że będzie w top 3.
    -Machida – kolejne wzmocnienie kategorii średniej. Nie zostanie mistrzem, ale ma szanse na walkę o pas.
    -Rockhold znów zostanie zatrzymany przez kogoś z top 5
    -Romero ma szansę na wejście do top 10 lub bycie tuż za, jeśli poprawi kondycję i do efektowności doda trochę taktyki. Zważywszy na jego wiek to może być trudne.
    -Silva – jeśli wróci to nie będzie tak dobry jak kiedyś.
    -Munoz, Kennedy i Bisping będą w drugiej połówce top 10.

  14. Z racji tego, że temat ten nawet jeśli zostanie zrzucony w zapomnienie na rok, to wróci jak bumerang z początkiem następnego, podzielę się swoimi odczuciami z nadzieję na blask glorii i chwały bycia Nostradamusem MMA, lub szyderę w razie porażki. (Dobry ruch z zaproszeniem Combera, wrzuca sensowne typy).

    Zanim przejdę do swoich faworytów, to kilka rzeczy odnośnie typów zasugerowanych przez ekspertów.

    Po pierwsze: typowanie Overeema na czarnego konia to jakiś żart. Jeszcze większym żartem jest dla mnie argumentowanie tego w ten sposób, że przecież Reem jest już tak nisko, że w tym roku musi dostać zawodników, którzy podobnie jak on są na równi pochyłej lub są kelnerami. Nawet jeśli tak będzie i Reem zakończy rok z dwoma wygranymi nad Mirem i dajmy na to innym Krylovem, to jakim cudem stawia go to w roli czarnego konia? Od kiedy czarny koń dywizji ma brylować na tle mielizny swojej kategorii? Czarny koń ma szturmem i w dobrym stylu wdzierać się do góry, zaskakiwać, poprawiać swoją pozycję, a nie z trudem odbijać się od dna…
    Chyba, że się mylę i redaktora, który postawił na Holendra cechuje lekkomyślność i poniosła go fantazja, w głębi duszy wierząc, że Reem po ewentualnym zwycięstwie nad Mirem dostanie kogoś mocnego i jeszcze z jakiegoś mnie nieznanego powodu – wygra to!

    Drugi dość osobliwy wybór to Lesnar… typowanie na czarnego konia gościa, który odszedł z UFC w naprawdę kiepskim stylu i nie wiadomo nawet na pewno czy wróci… a jeśli nawet, to tym bardziej w jakiej formie, jest odrobinę wariactwem. Jestem prawie przekonany, że tak nie będzie i nawet jeśli Lesnar wróci, to nie będzie grzeszył formą.

    ————–

    Czas na moje typy:

    CZARNY KOŃ HW

    – Werdum (uważam, że upora się Z Travisem w świetnym stylu, zaskakując wszystkich poukładaną stójką, a w walce o pas ulegnie Velasquezowi, stawiając jednak znaczny opór, który będzie dla wszystkich zaskoczeniem). Tak, tak, czarny koń, pomimo tego, że typuję 1-1 w jego rocznym bilansie.

    CZARNY KOŃ LHW

    – Daniel Cormier (co tu dużo pisać – to jest przyszły mistrz LHW i uważam, że zdominuje Jonesa zapaśniczo. Przedtem jednak wygra walkę z Evansem, choć nie będzie to wbrew pozorom takie proste, bo forma Evansa zwyżkuje).

    – Gustafsson (odprawi Manuwe w przekonywującym stylu, by w rewanżu z Jonesem dać znów fantastyczną walką – nie mam pojęcia kto ją wygra).

    1. Odnośnie Overeema, jeśli pokonałby Mira i Krylova to żaden z niego czarny koń, ale gdyby pokonał Mira i, powiedzmy, zwycięzcę walki Miocic vs Gonzaga czy też w mniej realistycznym scenariuszu Josha Barnetta, i skończył rok na 2-0, to już wygląda to znacznie lepiej.

  15. Aha, jeszcze jedno, bo wypada być konsekwentnym w takich kwestiach – nie rozumiem też opinii Slipmycha, która moim zdaniem znów dyktowana jest przez serducho, nie przez rozum. Anderson Silva czarnym koniem?! Silva jest według wielu uznawany za najlepszego zawodnika w historii! Sam jestem jego wielki fanem i bądźmy poważni – każda walka w której Silva nie broni tytułu najlepszego na świecie, lub go ponownie nie wywalcza, jest porażką i sprawia raczej rozczarowanie, aniżeli predestynuje go do miana czarnego konia.

    Przyjmijmy hipotetycznie, że Silva toczy w 2014 roku jedną walkę z kimś z okolic dołu pierwszej dziesiątki MW i wygrywa gładko. Naprawdę nie wiem jak takie coś mogłoby ustawić w roli czarnego konia, zawodnika którego do niedawna traktowało się niemal jak boga, który demoluje i ośmiesza najlepszych ludzi w swojej dywizji.

  16. Ja już w drugiej części napisałem jakie miałem intencję dobierając kandydatów. Może źle zinterpretowałem cel tego tematu, ale czytając opinie ekspertów z poprzedniego roku, miałem wrażenie, że „czarny koń” to umowny termin, a chodzi o to, żeby wskazać nie tylko potencjalne „odkrycia” 2014 roku, ale również zawodników, dla których najbliższy rok będzie bardzo udany.

    Anderson Silva nie ma zbyt wiele wspólnego z definicją „czarnego konia”, ale jeśli w wieku 39 lat wróciłby do walk po tak makabrycznie wyglądającej kontuzji i pokonał kogoś z TOP 10 swojej dywizji wagowej, to osiągnąłby duży sukces i zapisał się grubymi literami w historii MMA. Wiele osób uważało po UFC 168, że to może być koniec kariery i pająk z tego nie wyjdzie, dlatego gdyby jednak wrócił i wygrał, to byłby sprawcą jednego z największych wydarzeń w 2014 roku i taki jest powód jego wizyty w moich proroctwach.

    W sumie nie do końca rozumiem dlaczego niektórzy tak kurczowo trzymają się kompatybilności naszego typowania z definicją „czarnego konia” i przeszkadzają im większe lub mniejsza odstępstwa. To typowanie jest pozytywną inicjatywą, która pozwala się zrelaksować po trudniejszych i bardziej konfliktowych tematach, dlatego warto przymrużyć oko na kilka drobnych wyjątków od reguły.

    Jeśli jednak rzeczywiście spora grupka osób uważa, że to jest „problem” to już Naiver będzie musiał ustalić jakieś zasady dobierania kandydatów i regulamin typowania, chociaż uważam to za całkowicie niepotrzebne.

Dodaj komentarz

Back to top button