Typy UFCUFCZapowiedzi gal UFC

Typowanie UFC FN: Vera vs. Cruz

Analizy najciekawszych walk i typowanie całej gali UFC FN: Vera vs. Cruz która odbędzie się w San Diego.

Przypominamy, że dla Czytelników Lowking.pl, którzy nie są jeszcze graczami FORTUNY, przygotowaliśmy też Zakład Bez Ryzyka do 600 PLN. Szczegóły – tutaj.

Gala UFC FN: Santos vs. Hill rozpocznie się o godzinie 22:00 czasu polskiego w aplikacji UFC Fight Pass, na eFortuna.pl oraz od 22:30 na Polsat Sport. Transmisja z karty głównej od 01:00 na Polsat Sport, w aplikacji UFC Fight Pass oraz eFortuna.pl.

Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:

IkonaOpis
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra.
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie.
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa.
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać.
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony.

265 lb: Łukasz Brzeski (8-1-1) vs. Martin Buday (10-1)

Kursy bukmacherskie: Łukasz Brzeski vs. Martin Buday 3.39 – 1.32


Bartłomiej Stachura: w jaki sposób pojedynek ten może wygrać Łukasz Brzeski? Otóż, jest na to kilka sposobów. Po pierwsze – małe rękawice, chwila nieuwagi, zbłąkany cios, waga ciężka, czyli… Klasyka. A nuż trafi jakąś bombą, której Martin Buday nie dostrzeże. Po drugie – Polak będzie miał tutaj niewielką przewagę gabarytów oraz szybkości. Hasając do boków i kontrolując dystans, może próbować kąsać Słowaka z dystansu, w ten sposób zyskując uznanie w oczach sędziów punktowych. Wreszcie po trzecie – jeśli Łukasz zdoła przenosić walkę do parteru, będąc w stanie utrzymać rywala na plecach, z góry będzie względnie bezpieczny.

Rzecz jednak w tym, że naszego reprezentanta czeka naprawdę ciężka przeprawa. Odnosząc się do pierwszego aspektu, czyli jakiegoś nokautu – Polak nie słynie z kowadeł w pięściach, a szczęka Słowaka wydaje się naprawdę solidna. Po drugie – Brzeski nie jest typem zawodnika, który zachwycałby pracą na nogach, ergo kontrolą dystansu. Nasz zawodnik lubi składać kombinacje, po których wpada w przeciwnika, czasami dość nieporadnie, jeśli akurat przeszyje ciosami powietrze. Scenariusz, w którym obtańcuje Budaya, wydaje się piekielnie skomplikowany – także z uwagi na mały oktagon, w którym rozegra się pojedynek. Wreszcie po trzecie – mam poważne wątpliwości, czy ofensywne zapasy Brzeskiego okażą się wystarczająco dobre, aby obalać cięższego w dniu walki o jakieś 15 kilogramów Słowaka, który na dodatek świetnie czuje się w klinczu.

Innymi słowy, Łukasz Brzeski nie będzie tutaj faworytem. Jego chaotyczny styl w stójce – wpadanie w półdystans z odsłoniętą głową, narażanie się na kontry – może okazać się wodą na młyn dla dążącego do zwarcia Słowaka. Jakąś nadzieję mogą dawać naszemu zawodnikowi niskie kopnięcia lub też kolana na głowę, którymi lubi atakować z tajskiej klamry, ale nie będzie łatwo ani wykluczyć przedniej nogi Słowakowi, ani usadzić go kolanem.

Buday to naprawdę sprawny, silny jak tur i duży klinczer. Wywiera presję, jest twardy, posiada solidną kondycję, twardą szczękę. W klinczu prezentuje się naprawdę dobrze, świetnie łącząc kontrolę – pracę głową, wykluczanie nadgarstków, podchwyty – z zadawaniem obrażeń – morderczymi kolanami na uda, łokciami, krótkimi ciosami na głowę i korpus. Ciężko wyobrazić mi sobie scenariusz, w którym Słowak nie dominuje Polaka przy ogrodzeniu – zwłaszcza że, jak wspomniałem, Łukasz nie jest tytanem, jeśli chodzi o trzymanie przeciwników na dystans. Jeśli uzupełnić to o fakt, że nasz zawodnik wraca po prawie rocznej przerwie i zawieszeniu za doping, to… Chętnie się pomylę, ale faworyzuję tutaj Słowaka – i to wcale nie minimalnie.

Zwycięzca: Martin Buday przez (T)KO

135 lb: Marlon Vera (21-7-1) vs. Dominick Cruz (24-3)

Kursy bukmacherskie: Marlon Vera vs. Dominick Cruz 1.38 – 3.05


Bartłomiej Stachura: nie będę ukrywał, że zaskoczył mnie Dominick Cruz formą, jaką zaprezentował w dwóch ostatnich pojedynkach. Okazuje się, że jego lotny styl walki nadal może działać w starciach z solidnymi przeciwnikami. Czy zadziała też z Marlonem Verą?

Otóż, nie mam wątpliwości, że Dominator posiada niezbędne umiejętności i doświadczenie, aby frustrować Ekwadorczyka – hasać do boków, doskakiwać, odskakiwać, wybijać rywala z rytmu podejściami zapaśniczymi, trafiać co czwartym czy co piątym uderzeniem i unikać ciosów Chito. Przypomnę, że li tylko kilka uderzeń Ekwadorczyka przesądziło o jego ostatnim zwycięstwie z Robem Fontem – to Amerykanin zanotował bowiem znacznie więcej uderzeń. Cruz posiada narzędzia, aby pójść śladami Fonta, nie dając się jednak trafić bombami.

Cennym atutem Dominatora mogą okazać się też zapasy – choć raczej wykorzystywane w charakterze straszaka, aby jeszcze bardziej obniżyć nie zawsze przecież wysoką aktywność Ekwadorczyka. Nie wykluczam co prawda, że Cruz zdoła kilka razy położyć Verę na plecach, ale szczerze wątpię, aby był w stanie utrzymać go przez dłuższy czas na plecach. Cruz nigdy nie był zapaśnikiem słynącym z ciasnej kontroli z góry.

Daleki jestem zatem od skreślania zaprawionego w bojach Cruza. Rzecz jednak w tym, że Marlon Vera posiada kilka atutów, którymi może okrutnie uprzykrzyć oktagonowy żywot Amerykaninowi. Jego szczęka jest zbudowana z tytanu. Posiada żelazną kondycję. Ma nieprawdopodobny charakter do walki. Uwielbia rąbać lowkingami na wysokości łydki – a żadną tajemnicą przecież nie jest, że niskie kopnięcia to świetna broń na ruchliwego Cruza. Wreszcie Vera jest też w niesamowitym gazie – widać, że ma ogromne zaufanie do swoich umiejętności, emanuje w walce spokojen (o ile akurat Jose Aldo nie zachodzi mu za plecy).

Podsumowując, uważam, że Cruz może w pierwszych rundach prezentować się naprawdę nieźle, w ruchu kąsając szukającego mocnych ciosów i kopnięć Verę. Ba! Wcale nie wykluczam, że Dominator wygra w ten sposób trzy pierwsze rundy i przetrwa dwie ostatnie, tym samym kończąc zawody w glorii zwycięzcy. Jednak za najbardziej prawdopodobny scenariusz uważam ten, w którym młodszy o osiem lat, twardy jak skała Chito z czasem przejmuje stery walki w swoje ręce, bombardując leciwego już rywala lowkikngami i frontalami na korpus, a także łokciami w krótkich fragmentach klinczerskich. Młodość i wigor pokonają doświadczenie i spryt.

Zwycięzca: Marlon Vera przez decyzję

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

PODSUMOWANIE

WalkaBartek S.
Vera - Cruz
1.38 - 3.05

Vera
Onama - Landwehr
1.28 - 3.68

Onama
Jauregui - Lucindo
1.45 - 2.76

Jauregui
Clark - Murzakanov
2.30 - 1.62

Clark
Lipski - Cachoeira
1.47 - 2.69

Lipski
Merschaert - Silva
3,77 - 1.27

Silva
Hill - Godinez
3.96 - 1.25

Godinez
Brzeski - Buday
3.39 - 1.32

Buday
Nunes - Calvillo
2.59 - 1.50

Calvillo
Benitez - Ontiveros
1.25 - 3.96

Benitez
Osbourne - Nam
1.35 - 3.21

Osbourne
Witt - Quinlan
3.39 - 1.32

Quinlan
Zalal - Blackshear
1.70 - 2.15

Zalal
Ostatnia gala7-3
Łącznie2504-1368
Poprawne64,66 %

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button