UFC

Dillashaw chce walki z McGregorem: „Mogę to wygrać”

Mistrz kategorii koguciej, TJ Dillashaw, dołączył do długiej listy zawodników, którzy chcieliby zmierzyć się z Conorem McGregorem.

TJ Dillashaw od czasu odebrania pasa mistrzowskiego kategorii koguciej Renanowi Barao na gali UFC 173 i jej udanej obrony w starciu z Joe Soto podczas UFC 177 chętnie rzuca wyzwania innym zawodnikom. Na jego celowniku znajdowali się już m.in. mistrz kategorii muszej Demetrious Johnson oraz od wielu lat zasiadający na tronie dywizji piórkowej Jose Aldo.

Tym razem Dillashaw skierował swój wzrok w kierunku tymczasowego mistrza kategorii do 66 kg, Conora McGregora, który niedawno wywalczył pas, pokonując kolegę TJ’a z Team Alpha Male, Chada Mendesa. Zapytany przez jednego ze słuchaczy o Irlandczyka podczas audycji radiowej Team Alpha Male, Amerykanin nie miał wątpliwości:

To walka, o której marzę. Oglądałem starcie Chada, szacunek dla Conora za zwycięstwo. Wyglądało dobrze, był mocny, to bardzo duży piórkowy. To jednak starcie, które mogę wygrać. Widziałem, co Chad mu zrobił. Z moją kondycją, kątami, z jakich atakuję w stójce, wykorzystaniem zapasów mogę to wygrać. Nie sądzę, by McGregor miał coś do zaoferowania z pleców, leżał płasko. To zdecydowanie walka, którą mogę wygrać i marzę, by do niej doszło.

Dillashaw absolutnie nie odbiera jednak umiejętności McGregorowi, co wyraźnie zaznaczył w swojej wypowiedzi.

Jest świetny, duży, doskonale korzysta z zasięgu, to świetny mańkut z dobrym krosem, mocnymi kopnięciami na korpus, push kickami. Zdecydowanie ma duże umiejętności.

Poproszony o kluczowe elementy, w których miałby przewagę nad Irlandczykiem, mistrz dywizji koguciej nie miał problemów z ich wskazaniem.

Moja stójka jest nie gorsza niż jego. Jestem za to szybszy. On jest większy i ma zasięg, ale moja szybkość to zrekompensuje. No i moje zapasy.

Póki co jednak Amerykanin nie wybiega aż tak mocno w przyszłość, bo w sobotę podczas gali UFC on FOX 16 będzie po raz drugi bronił pasa mistrzowskiego w starciu ze swoim starym znajomym, Renanem Barao. Przygotowujący się do tego boju pod okiem Duane’a Ludwiga – a zatem poza Team Alpha Male – Dillashaw nie ma wątpliwości, jak potoczy się ta walka.

Najpierw muszę zająć się Barao. Zamierzam gościa zdominować, udowodnić swoją wartość i pokazać, że jestem dominującym mistrzem. A potem chciałbym walki z Conorem. Pozwoliłoby mi bardzo mocno zbudować moje nazwisko.

Dillashaw, inspirowany przez kolegów, z którymi uczestniczył w audycji, przemycił też mocny prztyczek w kierunku Irlandczyka, ujawniając, że jeszcze nigdy nie spotkał zawodnika, który śmierdziałby tak mocno jak McGregor. Amerykanin opowiedział, jak żaden z lekarzy po walce Irlandczyka z Mendesem nie chciał zbyt długo kręcić się obok zwycięzcy, bo odór bijący od tymczasowego mistrza kategorii piórkowej był tak mocny, że można było się porzygać.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button