UFC

Sean O’Malley wyjaśnia, dlaczego jest lepszym uderzaczem od Conora McGregora

Sean O’Malley nie ukrywa, że schlebiają mu porównania do Conora McGregora, choć nie ma wątpliwości, że jest lepszym uderzaczem od Irlandczyka.

Robiący furorę w wadze koguciej UFC Sean O’Malley jest chętnie porównywany do Conora McGregora. Obaj zawodnicy walczą bowiem w nieco podobny sposób, obaj posiadają ciężkie ręce.

Zapytany w najnowszym wywiadzie z TMZ Sports o te właśnie porównania, Amerykanin przyznał, że są one dla niego miłe.

– Gdy porównują cię do kogoś tak świetnego, znaczy, że robisz coś dobrze – powiedział.

W ostatnich trzech miesiącach Sugar odniósł dwa efektowne zwycięstwa przez nokauty, w pokonanym polu zostawiając Jose Alberto Quinoneza i Eddiego Winelanda. Utorował sobie w ten sposób drogę do czołowej piętnastki rankingu wagi koguciej.




– Porównania z Conorem stanowią dla mnie komplement – powiedział. – Jeśli chodzi o same umiejętności, to uważam, że moje w aspektach stójkowych są wyższe.

– Potrafię walczyć z odwrotnej pozycji i wyprowadzić z niej dosłownie wszystko, z czego korzystam, walcząc klasycznie. Jestem bardzo, bardzo niebezpieczny z każdego ustawienia.

– On natomiast jest przede wszystkim mańkutem z kowadłem w lewej ręce. Ma też przyzwoite obrotówki. Jeśli jednak chodzi o stójkę, to uważam, że mam więcej narzędzi niż ktokolwiek inny w MMA.




Sean O’Malley nie ukrywa, że liczy na szybki powrót do oktagonu. Na jego celowniku znajdują się Cody Garbrandt oraz Marlon Vera.

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

„Miał swoją szansę!” – White stwierdził, że „sfrustrowany” McGregor odrzucił walkę z Fergusonem na UFC 249

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

  1. Może to przedwczesne, ale zgadzam się z nim. Ma większy repertuar kopnięć i nie jest tak uzależniony od kontr, jak szczytowy Conor. Z powodzeniem jest po prostu w stanie prowadzić własną ofensywę, a w dobie asekuranctwa przeciwników (na myśl przychodzi walka Romero – Adesanya) to ogromna zaleta.

Dodaj komentarz

Back to top button