UFC

Roy Nelson ubija Antonio Silvę

Roy Nelson odniósł kolejne zwycięstwo przez nokaut, ubijając na gali UFC Fight Night 95 Antonio Silvę.

W pojedynku wagi ciężkiej na gali UFC Fight Night 95 w Brazylii między dwoma weteranami Roy Nelson (22-13) znokautował Antonio Silvę (19-10).

Nelson od początku spróbował zamknąć Silvę na siatce, ale ten dobrze utrzymywał dystans. Dodatkowo, męczył Amerykanina mocnymi kopnięciami, szczególnie na nogi. Trafił też kilkoma dobrymi ciosami w półdystansie, ale wkrótce znów Nelson wywierał presję, poszukując nokautującego ciosu. Brazylijczyk raz za razem zmieniał pozycję na odwrotną, ale nie ustrzegł się przed kilkoma bombami ze strony Amerykanina – zdołał je jednak przetrwać, demonstrując zaskakującą, biorąc pod uwagę poprzednie walki, odporność.

Nelson spróbował obalenia, ale nic z tego nie wyszło i walka przeniosła się do klinczu z Amerykaninem wciskającym rywala do siatki i walczącym o obalenie. Bez powodzenia.

Drugą rundę Silva rozpoczął od potężnego lowkinga na wysokości łydki, którego Nelson skontrował potężnym prawym – ale Brazylijczyk znów nie padł na deski. Amerykanin starał się wywierać presję, ale Silva dobrze unikał jego bomb, dodatkowo okopując korpus i nogi Nelsona. Nelson trafił kilkoma ciosami – tym razem błędnik Brazylijczyka na chwilę oszalał, ale szybko odzyskał równowagę. Silva spróbował obalenia, ale Nelson wybronił je. Amerykanin zaczął teraz regularnie trafiać swoją prawą. Silva cofnął się, ale nadal pozostawał w grze. Do czasu jednak – Silva zaatakował lowkingiem, idealnie skontrowanym przez Nelsona atomowym podbródkowym. Brazylijczyk padł na deski, a Amerykanina kilkoma uderzeniami z góry – przy braku zdecydowania ze strony sędziego Johna McCarthy’ego – dopełnił dzieła zniszczenia.

Big Country odbija się w ten sposób po porażce z Derrickiem Lewisem, jednocześnie fundując Big Footowi trzecią z rzędu i piątą w ostatnich sześciu występach porażkę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button