UFC

Rory MacDonald: „Jeśli pokonam Wonderboy’a, powinienem walczyć o pas”

Rory MacDonald opowiada o zbliżającej się walce ze Stephenem Thompsonem, z którym skrzyżuje rękawice na gali UFC Fight Night 89.

Galę UFC Fight Night 89, która odbędzie się 18 czerwca w Ottawie, uświetni doskonale zapowiadający się pojedynek pomiędzy dwoma doskonałymi – ale bardzo różnymi – uderzaczami. Rory MacDonald skrzyżuje rękawice z Stephenem Thompsonem.

Dla Kanadyjczyka będzie to pierwsza walka od czasu wojny, jaką w lipcu ubiegłego roku stoczył z Robbiem Lawlerem na gali UFC 189, ostatecznie przegrywając przez nokaut w piątej rundzie.

Jest karateką, a oni utrzymują większy dystans.

– stwierdził MacDonald zapytany w programie FightNetwork o Wonderboy’a.

Ale potrafią go skracać błyskawicznie. Muszę być tego świadomy. Pracuję nad tym, bo to dla mnie nowość. Nigdy nie walczyłem z takim rywalem, więc pracuję z gośćmi, którzy to robią. Uczę się tego całego elementu MMA i jest to dobra zabawa.

Rzadko spotykany w MMA styl, jaki wnosi do oktagonu Amerykanin, będzie stanowił spore wyzwanie dla Kanadyjczyka, który w przygotowaniach do walki sparował m. in. z Michaelem Pagem. Najgroźniejszą bronią Wonderboy’a pozostają kopnięcia i to ich wyeliminowanie może stanowić klucz do zwycięstwa MacDonalda. Zapytany o to, czy dobrą taktyką byłoby przechwytywanie ich i traktowanie ich w kategorii szans na obalenie, a nie zagrożenia, odpowiedział:

Nie sądzę. Jest bardzo doświadczony w wyprowadzaniu kopnięć, ma wyczucie czasu, wie, kiedy wyprowadzać te uderzenia. Moim zadaniem będzie poszukać swoich szans. To szachy. Zobaczymy, co przeważy.

Nieco ponad miesiąc po tym, jak do oktagonu wejdą MacDonald i Thompson, na gali UFC 201 rozstrzygną się losy pasa mistrzowskiego kategorii półśredniej. Naprzeciwko siebie staną dwaj dobrzy znajomi reprezentanta Tristar, wspomniany już Robbie Lawler, z którym dwukrotnie przegrał, oraz Tyron Woodley, którego pokonał.

Sądziłem, że dadzą titleshota Demianowi Mai.

– stwierdził MacDonald w rozmowie z MMAJunkie.com.

Byłem odrobinę zaskoczony, że Woodley go dostał. Ale mistrz musi pozostawać aktywny, chce walczyć, a Woodley czekał cierpliwie. Był gotowy. Tak to się odbyło. Nie zawsze odpowiedni gość otrzymuje swoją szansę. Jak spojrzymy na boks, to mają tam inne walki między tymi o pas. Nie walczą cały rok przeciwko gościom z pierwszego miejsca.

W naszym sporcie wygląda to trochę inaczej. Wszyscy sądzą, że zawsze powinien to być następny gość w kolejce, bo jest na samej górze. Woodley to dobre wyzwanie. Nie mówię, że to nie będzie dobra walka. Po prostu spodziewałem się, że następny będzie Demian z powodu swoich ostatnich sukcesów.

Czerwony Król, dla którego starcie z Thompsonem będzie ostatnim w kontrakcie z UFC, nie ukrywa jednak, że po ewentualnym pokonaniu Amerykanina stanie się kandydatem numer jeden do walki o pas.

Pokonałem wszystkich. Jeśli pokonam Wonderboy’a, a sądzę, że tak się stanie, myślę, że nie będzie podlegało dyskusji, że wszyscy będą chcieli zobaczyć mnie w walce o pas, bo myślę, że mogę go zdobyć i utrzymać przez długi czas.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button