UFC

„Niektórych decyzji nie żałuję, bo…” – Jorge Masvidal o pobycie w więzieniu, dzieciństwie i ojcu

Jorge Masvidal opowiedział o swoim dzieciństwie, pobycie za kratami i niesamowitej historii swojego ojca.

Święcący obecnie sportowe i medialne triumfy – po spektakularnym rozbiciu Darrena Tilla i Bena Askrena jego gwiazda świeci jaśniejszym blaskiem niż kiedykolwiek wcześniej – Jorge Masvidal wywodzi się z kultury ulicznych walk w Miami z czasów Kimbo Slice’a.

Jego ogrodowe boje z Rayem wykręcały wówczas na You Tube milionowe oglądalności. Masvidal nigdy nie ukrywał, że uliczne życie – często za młodu sypiał w samochodzie czy na sali treningowej – mocno go zahartowało, co procentuje dzisiaj.

Zobacz także: Wersja 2.0 nadchodzi? Conor McGregor publikuje migawki ze sparingu

Mgłą tajemnicy jest natomiast spowity fakt, że w tamtych szalonych czasach Gamebred trafił do więzienia. I właśnie o to spróbował dopytać go Ariel Helwani w najnowszej odsłonie swojego programu.

Nie będziemy o tym rozmawiać.

– odpowiedział krótko Masvidal, uśmiechając się.

Pominiemy to.

Swoim jednak zwyczajem kanadyjski dziennikarz nie dawał za wygraną, drążąc temat. Zapytał zawodnika, za co trafił do więzienia.

Byłem po prostu durnym dzieciakiem.

– powiedział Jorge.

Może pozwoliłem, żeby otoczenie na mnie wpłynęło. Wiele się działo. Nie wszystkie decyzje, jakie wtedy podejmowałem, były najlepsze. Niektórych z nich jednak nie żałuję, bo to były sytuacje, w których być może bałem się o swoje życie, więc zrobiłem pewne rzeczy.

To była część mojej historii, mojej podróży. Nie zachęcam nikogo do łamania prawa, bazując na mojej historii, ale to było coś, przez co musiałem przejść, żeby znaleźć się teraz tutaj. Poznać to uczucie, aby teraz gdy jestem już tutaj, być mentalnie nie do ruszenia. Dzisiaj nic mnie nie rusza.

Masvidal nie chciał natomiast zdradzić, ile miał lat, gdy trafił do więzienia.

To tylko plotki, że tam byłem.

– powiedział z szelmowskim uśmiechem.

Może nawet tak być, że to nieprawda.

Jorge nie miał łatwego dzieciństwa. Od czwartego roku życia był wychowywany przez pochodzącą z Peru matkę, która pracowała na kilka zmian, by związać koniec z końcem. Wszystko dlatego, że jego ojciec trafił aż na osiemnaście lat do więzienia za handel narkotykami i nieumyślne spowodowanie śmierci.




Przyjechał tu z Kuby, gdy miał 14 lat.

– powiedział o ojcu Gamebred.

Ukradli oponę od traktora i zrobili z niej tratwę. On, jego najlepszy przyjaciel z tamtych czasów i najlepszy przyjaciel jego wujka. Żaden z nich nie był żeglarzem ani nikim takim. Po prostu nie chcieli, żeby ktokolwiek mówił im, jaki ma być ich ulubiony kolor albo co mają oglądać w telewizji, więc uciekli z Kuby.

Dopłynęli albo gdzieś na Bahamy, albo na Wyspy Dziewicze. Już nie pamiętam. Stamtąd zostali przewiezieni do Stanów Zjednoczonych. Mój ojciec miał wtedy 14 lat i z tamtego okresu nie znał niczego innego poza ulicznym życiem. Najgorsze możliwe sąsiedztwo. Żadnego przykładu do naśladowania.

Jego życie miało więc ogromny wpływ na mnie. W tym znaczeniu, że to było coś, przez co nie chciałem sam przechodzić. Ojciec wskazywał mi jednak drogę.

Rodzice Masvidala poznali się w Miami, ale ich małżeństwo rozpadło się, gdy ojciec trafił do więzienia, gdzie zresztą Jorge regularnie go odwiedzał. Tamte spotkania ukształtowały go jako mężczyznę. Zza krat ojciec opowiadał mu o swoim życiu, przestrzegając syna, aby podążył inną drogą.

Młody Jorge nie był dzieckiem łatwym do okiełznania. Nie stronił od bójek i najróżniejszych problemów. Znikał z domu na kilka dni.

Nie byłem zapraszany na przyjęcia urodzinowe do 14 roku życia – byłem po prostu zbyt dziki.

– przyznał.

Za dużo energii. Ciężko mi nawet tutaj wysiedzieć. Chcę coś robić, poruszać się.

Jako dzieciak byłem hiperaktywny. Do przesady. Trochę złośliwy. Za dużo energii i złe intencje.

Dopiero gdy miałem 13-14 lat, byłem już na tyle ucywilizowany, że mogli mnie dołączyć do jakieś grupy, na przykład na przyjęciu urodzinowym.

Jorge nadal utrzymuje kontakt z matką, nie ukrywając, że właśnie od niej nauczył się pracowitości. Wspominał, że gdy wracała do domu późnym wieczorem, zabierała się w nocy do kolejnej pracy, na przykład robiąc naszyjniki na sprzedaż. Budził się czasami wczesnym rankiem, widząc, że matka nadal pracuje.

Jednak to ojciec jest jego najlepszym przyjacielem. To z nim jest najbliżej i to jemu zawdzięcza najwięcej.

Do akcji Jorge Masvidal powróci 2 listopada w Madison Square Garden, w walce wieczoru UFC 244 mierząc się z Natem Diazem.

Cały wywiad poniżej:

*****

„Dziabnąłeś mnie w oko, pedale!” – Jeremy Stephens odpycha Yaira Rodrigueza w hotelu (VIDEO)

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button