UFC

„Moje IQ jest za niskie, abym walczył inaczej” – Paulo Costa zapowiada jatkę z Seanem Stricklandem, wskazuje podobieństwa między Amerykaninem i Alexem Pereirą

Niestroniący nigdy od mocnych wymian Paulo Costa wziął pod lupę swoje czerwcowe starcie z Seanem Stricklandem i wskazał, co łączy Amerykanina z Alexem Pereirą.

Niewidziany w oktagonie od lutego, gdy po dobrej walce uległ decyzją byłemu mistrzowi wagi średniej Robertowi Whittakerowi, Paulo Costa powróci do akcji już 1 czerwca, w ramach co-main eventu gali UFC 302 krzyżując rękawice z byłym mistrzem wagi średniej Seanem Stricklandem.

Goszcząc w najnowszej odsłonie podcastu Quintona Jacksona, Borrachinha pokusił się o porównanie Seana Stricklanda do… Alexa Pereiry.

– Jego styl nie ma nic wspólnego z klasycznym stylem – powiedział Paulo o Seanie. – Jest zupełnie inny. W jego przypadku to jednak działa.

– Powiedziałbym, że jest trochę jak Alex, chociaż pod innym względem. Alex jest inny i to w jego przypadku też działa. To samo ze Stricklandem.

– Co mogę zrobić? Muszę być przygotowany, mieć dobrą formę i ściągnąć gości, którzy spróbują symulować jego styl walki, jego ustawienie.

Zapytany o Poatana, Paulo Costa stwierdził, że nie miał nigdy okazji z nim trenować, ale gdy widział go na sali, to lekko uniósł brew.

– Widziałem, jak uderza w tarcze – powiedział Paulo, plastycznie prezentując sposób wyprowadzania uderzeń przez Alexa. – Widziałem, że robi to inaczej, inaczej układa łokcie.

– Gdy przychodzisz na salę, żeby uczyć się boksu, to pierwszą rzeczą, jaką mówi ci trener, jest właśnie to, żebyś w ten sposób nie uderzał.

– Trzeba go jednak szanować, bo potrafił to wszystko dostosować. Dostosował te ruchy pod konkretne sytuacje. To szalone.

Pereira zasilił szeregi UFC pod koniec 2021 roku, w ledwie trzydzieści miesięcy tocząc osiem walk, z których wygrał siedem, sięgając po pasy mistrzowskie dwóch kategorii wagowych. Podczas niedawnej jubileuszowej gali UFC 300 znokautował Jamahala Hilla w pierwszej obronie pasa 205 funtów.

Borrachinha przyznał, że początkowo podchodził do potencjału krajana z dystansem, ale z czasem zdanie zmienił.

– Jest bardzo skupiony – powiedział Paulo. – Rozmawiałem z nim tylko raz za pośrednictwem mediów społecznościowych i bardzo go doceniam. Kilka walk temu miałem wątpliwości – jest nowy, dopiero przyszedł do MMA. Ale wie, jak wygrywać. Niektórzy goście są w tym bardzo dobrzy.

– Niektórzy goście nie pokazują tego na treningach, w klubach, ale dają świetne występy. W drugą stronę też to działa. Nigdy więc nie wiadomo.

– Natomiast to, co robi on, ewidentnie działa. Nie można temu absolutnie zaprzeczyć.

W końcówce pierwszej rundy Paulo Costa naruszył Roberta Whittakera fantastyczną obrotówką na głowę, ale nie był w stanie skończyć walki. Ostatecznie przegrał jednogłośną decyzją sędziów.

Sklasyfikowany na 7. miejscu w rankingu wagi średniej Brazylijczyk skupia się jednak teraz wyłącznie na czerwcowej konfrontacji z Seanem Stricklandem. Wierzy, że ich style są gwarancją dobrego widowiska, bo żaden kalkulował w oktagonie nie będzie.

– Po pierwsze, muszę zranić go bardziej, niż on może zranić mnie – powiedział wesoło Costa. – Muszę trafiać częściej.

– Jest trochę innym zawodnikiem. Niektórzy są inni, więc wnoszą do walki coś innego. Na przykład, Luke (Rockhold) wychodzi, żeby się bić. Whittaker? Niekoniecznie. Natomiast myślę, że Sean też może się bić. Nie będzie unikał walki, będzie szedł na konfrontację.

– To dla mnie korzystne. Nie jestem typem gościa, który zastanawia się, jak punktować. Moje bitewne IQ jest za niskie, abym walczył inaczej. Jestem trochę jak Gaethje. Lubię się bić. Kolizje. Lubię, gdy ciała padają na deski. Możecie więc spodziewać się fajerwerków.

Sean Strickland vs. Paulo Costa - kto wygra?

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button