KSWPolskie MMA

Martin Lewandowski pewny, że KSW wygrałoby batalię o Salahdine’a Parnasse’a z UFC, ale nie zamierza kopać się z PFL: „Funkcjonują na bardzo dziwnych finansowych zasadach”

Współwłaściciel KSW Martin Lewandowski wyjaśnił, dlaczego rywalizacja o Salahdine’a Parnasse’a z UFC byłaby do wygrania – ale z PFL niekoniecznie.

Demolując Valeriu Mirceę w walce wieczoru sobotniej gali KSW 93 w Paryżu, podwójny mistrz Salahdine Parnasse wypełnił swój kontrakt z polskim gigantem. Jest obecnie wolnym zawodnikiem, który może przebierać w ofertach ze strony innych organizacji.

26-latek nie pozostawił wątpliwości, że absolutnie kluczowe są dla niego aspekty finansowe. Wybierze taką ofertę, która zagwarantuje mu największe zarobki.

Czy KSW może wygrać rajd po dalsze bitewne usługi wojującego nad Wisłą od 2017 roku Francuza z dybiącymi na niego światowymi gigantami pokroju UFC czy PFL? O tym współwłaściciel polskiej organizacji Martin Lewandowski opowiedział w najnowszej odsłonie magazynu Klatka po Klatce, prowadzonego przez Artura Mazura.

– To jest naprawdę taki local hero – przyznał Martin. – Mogę zagwarantować tyle, że powalczę dobrze o niego, ale jest pewien poziom absurdu, którego nie przekroczę, jeżeli chodzi o jakieś oczekiwania finansowe. Zakulisowo słyszałem przeróżne kwoty. Wiesz, na koniec dnia cała nasza organizacja musi być stabilna finansowo i nie możemy płacić jakichś absurdalnych kwot, które się w żaden sposób w tę inwestycję, jaką jest Salahdine Parnasse, nie będzie nam mieściło.

– Ja bym się nie obawiał o to, bo w takich normalnych biznesowych realiach… Zresztą do takich biznesowych realiów trzeba właśnie zaliczyć politykę UFC. Może oni traktują z mniejszym, nie wiem, takim szacunkiem, ale… Biorą trochę pod uwagę, że jesteś lokalnym bohaterem, że jesteś mistrzem, ale nadal to są dużo, dużo mniejsze pieniądze niż to, co dani zawodnicy otrzymują w organizacji. Mam bezpośredni przykład z naszych zawodników, którzy wylądowali po KSW w UFC.

– Gdyby taka rozmowa była z UFC – w sensie my i UFC – to wiedziałbym, że wygramy ten przetarg, bo tak właściwie to trzeba nazwać. Natomiast PFL nie działa niestety w sposób biznesowy. To jest trochę taka organizacja, która funkcjonuje na bardzo dziwnych finansowych zasadach, trochę jak ONE FC. Myślę, że tutaj nie będzie myślenia, że „dobra, on jest dla nas wart tyle, dobrze, chcemy go wykupić od KSW, to musimy trochę więcej zapłacić”, tylko tam będzie podbijanie stawki w niebotyczne historie. I zobaczymy, jak to się długo utrzyma, bo tak było też z Bellatorem, z wieloma organizacjami, których dzisiaj nie ma. A ja przypomnę, że my właśnie 20-lecie świętujemy.

– Oczywiście będzie mi bardzo szkoda… Chociaż nie chcę, mówię, po tym, co wczoraj doświadczyłem podczas tej gali, ta moja poprzeczka finansowa dla Salahdine’a podniosła się bardzo wysoko, bo czułem to i chciałem to właśnie zobaczyć, zanim będę mu składał ofertę. Tylko nie chciałbym się z PFL-em bawić w taką gierkę „kto da więcej”, taki, wiesz, ping-pong, przetarg.

– Liczę na takie trochę zachowanie dżentelmeńskie na koniec dnia trochę. Teraz Salahdine dostaje naprawdę bardzo za*ebistą kasę. To nie jest tak, że on jest jakoś przez nas niedoceniany. Pamiętajmy, że to jest zawodnik, który jest z nami siedem lat i z każdą wygraną – a poza jedną walką wszystkie wygrał – ten prób finansowy mu się podnosi. Naprawdę więc dostaje już bardzo przyzwoite pieniądze.

– Rozumiem, że są ambicje i oczekiwania dużo większe, natomiast, mówię, dla mnie jest jakiś pewien poziom absurdu, którego nie przekroczę. Tylko właśnie bardziej się obawiam, że ten PFL będzie chciał tak właśnie nieelegancko zagrać, a widzę, że w ogóle już tak zaczynają trochę po Europie w taki sposób trochę nonszalancki rozbijać. Cóż, trzeba po prostu umieć w tym sporcie i w tej grze grać.

Zapytany o innego byłego podwójnego mistrza Roberto Soldicia, polski promotor stwierdził, że gdyby Salahdine Parnasse zaakceptował najnowszą ofertę od KSW, zarabiałby lepiej od walczącego obecnie dla ONE Championship Chorwata.

Salahdine Parnasse stoczył pod banderą KSW trzynaście walk, jedenaście z nich zwyciężając. Uległ tylko Danielowi Torresowi – któremu później się zrewanżował – oraz mistrzowi kategorii półśredniej Adrianowi Bartosińskiemu.

Cała rozmowa z Martinem Lewandowskim poniżej.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 2

  1. Oczywiste jest, że PFL raczej wyłoży sporo na Saladyna, skoro Doumbe jest tak przepłacany. Tak po prawdzie mają tylko trzech Francuzów europejskiego formatu, w tym dwóch kaukazkich podrabiańców: Leniwca i Bakiego. Kolejny czarnoskóry Francuz w talii po słynnym kickbokserze PFLowi się z pewnością przyda, by nie musieć zapełniać paryskiej karty włoskimi średniakiami.

  2. Lewandowski to byznesmen z Januszexu. Serio im mniej by się pokazywał i mówił tym lepiej. Wojek potrafi ładnie i zgrabnie odpowiadać na pytania a jak Lewandowski pierdolnie jakimś tekstem to ręcę opadają.

    Typ ma kompleks UFC, i tego że na rynku mma ktoś może mieć więcej siana jak PFL :D

    Chciałbym zobaczyć jak Palladyn prezentuje się na tle zawodników UFC, ale coś mi mówi, że on nie ma duszy sportowca jak Gammer.

Dodaj komentarz

Back to top button