KSWPolskie MMA

„Maciek bił mi brawo” – Różalski i Zimmerman dali dobrą walkę? Konkretna deklaracja Polaka w sprawie dalszych startów!

Marcin Różalski podsumował przegrane starcie z Errolem Zimmermanem, nie pozostawiając większych wątpliwości w temacie kontynuacji kariery.




W co-main evencie gali KSW 71 w Toruniu powracający do klatki polskiego giganta po 5-letnim z nią rozbracie Marcin Różalski przegrał z Errolem Zimmermanem.

Polak zaliczył cztery razy deski, a jako że pojedynek odbył się na zasadach kickbokserskich, oznaczało to porażkę.




W udzielanych po gali wywiadach Płocki Barbarzyńca zadowoleniem może nie tryskał, ale był też daleki od szat rozdzierania.

– Jeżeli mam powiedzieć, czy jestem zadowolony z mojego powrotu czy nie? – powiedział. – Jestem zadowolony. Ale czy to mi pasuje? Nie. Dużo rzeczy chciałbym, żeby inaczej wyglądało.

Różalski ocenił, że założenia taktyczne wykonał na 3 w 10-stopniowej skali. Zwrócił jednak uwagę, że miał dobre momenty.

– Wsadziłem mu brazilian kicka – zawrócił uwagę w rozmowie z Jarosławem Świątkiem z MyMMA.pl. – Kilka razy z szarżą poszedłem, dwa razy go podłączyłem.

– Na pewno, jak to się mówi, rdza ringowa już daje o sobie znać. Co innego są sparingi, treningi, a co innego jest tu, ale, kurwa, byłem w tej ofensywie, spychałem go do tyłu. Uważam, że fajna walka.

Pomimo prawie 44 lat na karku Marcin Różalski w nieszczególnie zawoalowany sposób dał do zrozumienia, że nigdzie się nie wybiera.



– To nie ode mnie zależy, to zależy od właścicieli – powiedział, zapytany o potencjalną kolejną walkę w KSW. – Tak, jak powiedziałem, nie podpisałem żadnego kontraktu.

– Maciek bił mi brawo, Maciek pokazywał mi „ok”. Myślę, że walka się podobała. Walce jako walce nie można zarzucić – były wymiany, nie było kalkulacji.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

– Ani ja się, kurwa, za bardzo nie pierdoliłem, ani Errol. Errol szedł w wymiany, były knockdowny, były kopnięcia na głowę, były kolana, były wymiany na cepy.

– Jeżeli Maciek zadzwoni i powie: ty, chcesz się jeszcze bić? To ja mówię, ty, daj kogoś konkretnego. A on na przykład da mi Overeema. Z jednym już przegrałem, może da drugiego. A może da mi rewanż? Nie wiem!




– Ja chcę wyzwań. W tym wieku, w jakim jestem, to ktoś powie, że „wrócił, kurwa, do KSW dla pieniędzy”. Kurwa, ja mam pieniądze. Mam pieniądze. Nie chcę pieniędzy. Nie chcę w tym sensie, że nie przyszedłem tu dla pieniędzy. Ja przyszedłem tu, żeby się napierdalać.

– Ale walk za pietruszkę, to gdybym tak podskoczył, to 50 tysięcy euro mi tam wisi. Mam dość walk za pietruszki.

– Przyszli widze, widze są zadowoleni. Są media, media mają z takim oszołomem jak ja wywiad. Będą wyświetlenia, będą lajki. Moi ulubieńcy gdzieś tam się do mnie spierdolą. I się życie toczy. No to ja chcę za to hajs.

Różalski podkreślił, że chce wyłącznie samych „kozaków” – właśnie dlatego, że sam się już sypie i nie ma wiele czasu.

Zapytany, czy nie preferowałby rywali nieco słabszych od Errola Zimmermana, stanowczo zaprzeczył.

– A co, ja jestem miękkim chujem zrobiony? – odpowiedział. – Powiem ci, o co chodzi. Zawsze sobie mogę wziąć jakiegoś, kurwa, gównojada. Zawsze. Mam teraz dwie walki pod rząd przegrane. Bywało za dzieciaka jak jeździłem, że miałem pięć walk pod rząd przegranych.

– Będę się posiłkował tylko tym, co jest na bieżąco. Mamed na przykład – dwie walki z Tomkiem (Narkunem) przegrane, przegrana z Askhamem, później Askham z karata załatwiony.

– Karolina Kowalkiewicz, którą pozdrawiam, ileś tam walk miała wtopionych pod rząd, za chwilę wygrywa. Już ludzie wieszali na niej, kurwa: daj se spokój, dziewczyno, szkoda zdrowia.




– Przegrałem te dwie walki. Pokazuje mi to jedno. Errol – 8 lat ode mnie młodszy, kawał byka. Ok, przegrałem. Nie tłumaczę się – ale mogę podjąć z nimi wyzwania, mogę jeszcze z nimi rywalizować.

– Na pewno muszę dużo rzeczy jeszcze, kurwa, zaszpachlować, bo to, co było zaszpachlowane, było jeszcze za mało zaszpachlowane.

Cały wywiad poniżej.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 3

  1. Mozna spojrzec to z ludzkiej strony i stwierdzić: ma gość cel, który trzyma go w ryzach, będąc jeszcze aktywnym sportach walki.

    Natomiast na zimno: bardzo słaba forma w wywiadach i beznadziejna w klatce. Erroll zabawił się w sposob okrutny z rozbitym fizycznie czlowiekiem.

Dodaj komentarz

Back to top button