UFC

Luke Rockhold: „Trenuję każdego pie*dolonego dnia”

Luke Rockhold opowiada o swojej aktualnej sytuacji, wyjaśniając, kiedy powróci do oktagonu.

Po utracie tytułu mistrzowskiego kategorii średniej na gali UFC 199, gdzie niespodziewanie przegrał z Michaelem Bispingiem, Luke Rockhold nie garnął się do powrotu do oktagonu. Jego gaża zeszła bowiem z mistrzowskiego poziomu na standardowy, wobec czego zawodnik rozważał inne możliwości – w tym karierę w roli modela.

Ostatecznie jednak doszedł do porozumienia z UFC – nie rezygnując jednocześnie z kariery modela – i zestawiono go do rewanżowego starcia z Ronaldo Jacare Souzą, które miało się odbyć na listopadowej gali UFC Fight Night 101. Amerykanin nabawił się jednak kontuzji kolana, będąc zmuszonym do wycofania się z walki.




Wydawało się, że matchmakerzy UFC powrócą do zestawienia brazylijsko-amerykańskiego – którego chciał też Amerykanin – ale tak się nie stało. Garnący się do walki Jacare otrzymał bowiem Tima Boetscha, z którym pójdzie w tany na gali UFC 208, podczas gdy Luke Rockhold ruszył na Twittera, by tam krótko opowiedzieć o swojej sytuacji.

Niczego nie pragnę teraz bardziej niż walki. Jednak naderwane więzadła nie goją się w ciągu kilku tygodni. Jak tylko będę mógł kopać, podpiszę kontrakt na walkę.

Obecnie ważę tyle, co na walkę – 200 funtów. Trenuję każdego pierdolonego dnia.

Z czołowej dziesiątki kategorii średniej – nie wliczając Michaela Bispinga i Yoela Romero, którzy prawdopodobnie staną naprzeciwko siebie – bez zaplanowanej walki pozostają obecnie Chris Weidman, Gegard Mousasi, Robert Whittaker, Anderson Silva i Derek Brunson. Najprawdopodobniej z jednym z nich w następnej walce skrzyżuje rękawice Rockhold.

*****

Gegard Mousasi łypie w kierunku Luke’a Rockholda

Powiązane artykuły

Back to top button