UFC

Luke Rockhold: „Każdy średni powinien postawić się i powiedzieć UFC: pie*dolcie się!”

Zdegustowany sytuacją w kategorii średniej Luke Rockhold nawołuje do wspólnego wystąpienia przeciwko polityce kasowych walk UFC.

Były mistrz UFC i Strikeforce Luke Rockhold jest kolejnym zawodnikiem wysoce niezadowolonym – delikatnie rzecz ujmując – z tego, co aktualnie dzieje się w kategorii średniej.




Przypomnijmy, że sytuacja obecnie wygląda tak, że uznawani w zgodnej opinii większości fanów i komentatorów zawodnicy ze ścisłej czołówki wyrzynają się nawzajem, podczas gdy mający jak dotychczas za sobą obronę pasa z Danem Hendersonem mistrz Michael Bisping czeka na kasową walkę z Georgesem Saint-Pierrem, która odbędzie się najwcześniej w listopadzie tego roku.

Nie da się przewidzieć, co zrobią.

– powiedział Rockhold w programie The MMA Hour.

Próbują spłacać długi, więc zestawiają te mega-walki, które nie mają żadnego sensu. Nie wiem. Nie wiadomo, co się dzisiaj dzieje.

https://www.instagram.com/p/BTXsKKUBo5e/

Amerykanin stawie jednak sprawę jasno, zapowiadając, że wróci do oktagonu tylko pod pewnymi warunkami. To jednak nie wszystko, bo nawołuje wręcz, aby czołówka kategorii do 185 funtów stanęła murem przeciwko polityce UFC.

Jeśli nie zrobią walki o pas tymczasowy, nie zmuszą Bispinga do walki z pretendentem, nie walczę.

– powiedział.

I tak samo powinna zrobić reszta dywizji. Bo jaki to ma sens? Beze mnie, Mousasiego, Yoela i Whittakera? Każdy powinien się postawić i powiedzieć: „Pierdolcie się”. Albo stawiacie na szali pas tymczasowy, albo się pierdolicie i nie macie już dywizji.

Rockhold nie ukrywa, że najchętniej poszedłby teraz w tany z Robertem Whittakerem, choć otrzymał propozycję walki z negocjującym obecnie warunki nowego kontraktu Gegardem Mousasim na lipiec.

Poprosiłem o Whittakera.

– powiedział.

Myślę, że to klarowniejsza droga do pasa. Mousasi wraca po… znaczy, wyglądał dobrze przeciwko Weidmanowi, ale na końcu była ta kontrowersja. A Whittaker znokautował Jacare. Więc to lepsza droga. Jeśli odprawisz takiego gościa, nie musisz się martwić, że ktokolwiek cię przeskoczy.

Rockhold, który ostatnio był widziany w akcji prawie rok temu, tracąc złoto na rzecz Bispinga, przez kilka miesięcy nie był zdolny do walki, rehabilitując kontuzjowane kolano. Teraz jest już gotowy do walki od strony fizycznej, ale ma poważne wątpliwości, czy w ogóle ma to jakikolwiek sens.

Zobaczymy. Uważam, że wszyscy powinni wystąpić i coś zrobić. Zawodnicy kategorii średniej powinni wystąpić i bronić pozycji.

Zaganiają nas w kąt. Musimy trzymać się razem i coś zrobić. Jestem tym gównem zmęczony.

Jeśli wyjdę i zaprezentuję się świetnie przeciwko jakiemuś gościowi z czołówki, nigdzie mnie to i tak nie zaprowadzi, więc po co to wszystko? Nie ma sensu walczyć w tej dywizji, albo, kurwa, w tej całej firmie. Jeśli chodzi tylko o kasowe walki, to mogę to robić gdzieś indziej.

Możecie zwolnić mnie z kontraktu i pójdę bić się w kasowych walkach gdzieś indziej. Ale jestem w tej firmie, żeby bić się z najlepszymi gośćmi na świecie, zdobywać tytuły. Jeśli nie prowadzi do tego żadna droga, to spadam stąd. Pozwólcie mi odejść.

Sprawę potencjalnej walki Bispinga z GSP w listopadzie Amerykanin skomentował krótko.

To kpina. Ta firma nie daje rady dzisiaj. Co stało się ze starą firmą, w której najlepsi bili się z najlepszymi, co zbudowało ten sport? Teraz to tylko sport dla widzów. Robią freak showy.

*****

Krzysztof Jotko: „Jeśli chce safari, to zgotuję ma takie, którego długo nie zapomni”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button