UFC

Leon Edwards po bezbarwnej walce obronił pas mistrzowski wagi półśredniej, pokonując Colby’ego Covingtona na UFC 296!

Bez zmian na tronie wagi półśredniej – Leon Edwards obronił tron, w walce wieczoru gali UFC 296 w Las Vegas po bezbarwnym widowisku pokonując Colby’ego Covingtona.

W starciu wieńczącym galę UFC 296 w Las Vegas Leon Edwards (22-3) obronił po raz drugi tytuł mistrzowski kategorii półśredniej, pokonując na pełnym dystansie bezzębnego Colby’ego Covingtona (17-4).

Covington rozpoczął spokojnie, oddając pole wywierającemu presję Edwardsowi. Jamajczyk mieszał ustawienie klasyczne z odwrotnym, podobnie zresztą Amerykanin. Nikt tempa nie forsował. Dużo wzajemnego szacunku. Pojedyncze kopnięcia z obu stron. Bardzo badawczy początek. Edwards odrobinę aktywniejszy, głównie pod kątem kopnięć. Ciosy Covingtona doszły celu, ale Edwards odpowiedział własnymi, jakby mocniej. Uśmiechnął się pretendent.

Covington mało aktywny. Poszukał zejścia Edwardsowi do nogi, ale ten z łatwością się wybronił, utrzymując walkę na górze. Mistrz trafił ładnym krosem w kontrze. Colby odpowiedział podobnym. Lowkingi i middlekick Jamajczyka. Krótka kombinacja Covingtona. Pierwsza runda bez żadnej historii.

Także od początku rundy drugiej to Edwards był odrobinę agresywniejszy i aktywniejszy. Covington skupiał się na defensywie, krążąc do boków. Mistrz trafiał częściej, głównie niskimi kopnięciami. Wykroczna noga Amerykanina była już mocno okopana. Kompletnie bezzębny Chaos. Tylko od wielkiego dzwona wyprowadzał jakieś uderzenia. Edwards aktywniejszy, wywierał presję. Okolicznościowe ciosy Amerykanina, rzucane bez przekonania, szyły powietrze. Jamajczyk też tempa nie forsował, choć trafiał częściej.

Covington poszukał obalenia na początku rundy trzeciej, ale bez żadnego przekonania – nawet nie był w konsekwencji bliski przewrócenia Jamajczyka. Edwards potraktował go kolejnym lowkingiem. Chaos zaczynał zmieniać ustawienie, aby oszczędzać okopaną prawą nogę. Nerwowo reagował na przyruchy rywala. W końcu jednak po niespełna dwóch minutach Covington poszedł agresywnie w obalenie – i sfinalizował je. Edwards bardzo szybko nie tylko wrócił na nogi, trafiając jeszcze kopnięciem na głowę, ale też odpłacił Amerykaninowi własnym obaleniem. W kotle Jamajczyk pozwolił jednak Covingtonowi na powrót na nogi.

W stójce nie działo się wiele. Jamajczyk był aktywniejszy, korzystając głównie z lowknigów i frontali. Covington szył ciosami powietrze. Noga Amerykanina była już zmasakrowana. Mistrz samą pracą na nogach unikał ataków pretendenta. Amerykanin panicznie reagował nawet na kiwki Jamajczyka.

Covington spróbował obalenia na początku czwartej rundy, ale Edwards skontrował ninja choke, zmuszając Amerykanina do ucieczki. Walka wróciła na nogi, gdzie karty rozdawał Edwards. Potraktował Amerykanina ładnym lewym krzyżowym w kontrze. W końcu Colby zaatakował agresywniej, ciosami torując sobie drogę do bioder mistrza. Jamajczyk świetnie się jednak wybronił i walka wróciła na środek oktagonu.

Kopnięcia Edwardsa – trafił na korpus. Covington z czasem odpowiedział dobrymi ciosami, a w kotle na moment obalił Edwardsa. Ten jednak zdołał się wydostać.

Po minucie rywalizacji w rundzie piątej Chaos zdołał sfinalizować obalenie, choć Rocky szybko wrócił przy ogrodzeniu na nogi – a następnie sam przewrócił Amerykanina. Zaszedł mu następnie za plecy, strasząc duszeniem. W kotle spróbował ataku trójkątem, balachą, ale… puścił uchwyt? Covington trafił na górę, do gardy Jamajczyka.

Amerykanin przeszedł do półgardy, ale ofensywy w jego wykonaniu nie było wiele. Krótkie uderzenia bez większej mocy. Edwards przyciągał natomiast do siebie rywala, aby ograniczyć mu możliwości wyprowadzania ciosów. Pretendent czaił się na duszenie trójkątne rękami, ale Edwards zachowywał czujność. Kilka młotów spadło na głowę Edwardsa.

Werdykt był formalnością. Sędziowie wskazali jednogłośnie w stosunku 3 x 49-46 na Leona Edwardsa, który obronił pas mistrzowski po raz drugi.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button