UFC

Koniec nieskazitelnego bilansu! Michał Figlak rozbity w debiucie w UFC!

Nie tak to miało wyglądać! Michał Figlak rozpoczął przygodę z UFC od porażki z Faresem Ziamem podczas gali w Paryżu.

Michał Figlak (8-1) stracił nieskazitelny bians! W swoim debiutanckim starciu pod sztandarem amerykańskiego giganta faworyzowany Polak przegrał podczas gali UFC Fight Night w Paryżu z Faresem Ziamem (13-4).

Figlak od początku wywarł presję, starając się przedrzeć do półdystansu. Chętnie atakował w krótkich kombinacjach, podczas gdy Ziam opędzał się od niego prostymi oraz lowkingami. Obaj trafili mocnymi lowkingami. Ziam polował na kontrujący prawy sierpowy. Jednym z takowych trafił bardzo mocno, poprawiając potem prostym. Kombinacja autorstwa Francuza!

Polak wpadł w klincz, szukając obalenia, ale… Sam został rzucony na plecy! Ziam trafił do pozycji bocznej, ale Figlak szybko zrzucił go z siebie i walka wróciła na nogi na środku oktagonu. Ziam grzmotnął tam Figlaka srogim middlekickiem. Nasz zawodnik wywarł presję, szukał ciosów, ale miał problemy z dosięgnięciem dysponującego sporą przewagą zasięgu Francuza.

https://twitter.com/firemmaclips/status/1566120583926091776?s=20&t=ChsnlcngWWWVhsq8WeD0gQ

Michał trafił ładnym hakiem na korpus, ale szybko zainkasował serię na głowę. Polak wbił Francuza w siatkę w klinczu, ale szybko został odwrócony. Zawodnicy wymienili się kolanami na korpus. Ziam szukał obalenia, Figlak dobrze się jednak wybronił. To jednak Francuz przez większość czasu trzymał naszego zawodnika na ogrodzeniu.

W końcówce rundy Figlak spróbował obalenia, ale został skontrowany i sam skończył na plecach. Nasz zawodnik w ostatnich sekundach poszukał balachy, ale nic z tego nie wyszło. Do narożnika schodził mocno zakrwawiony.

Fares wszedł w drugą rundę lepiej, trafiając soczystym prostym. Michał próbował przedzierać się do półdystansu, ale miał z tym poważne trudności. W końcu jednak w wymianie grzmotnął Ziama mocnym sierpem, w odpowiedzi na co Francuz poszedł w zapasy – skutecznie. Położył Polaka na plecach, unikając też próby poddania ze strony naszego zawodnika.

Figlak próbował atakować z pleców, ale Ziam pozostawał czujny. W połowie rundy nasz zawodnik wrócił na nogi, od razu ruszając do ataków. Wydawało się, że Francuz zaczyna oddychać ciężko. Dobrze jednak kontrował szarże naszego zawodnika kolanami na korpus.

Na rozerwanie klinczu Ziam trafił fantastycznym obrotowym łokciem, okrutnie wstrząsając Figlakiem!

Polak zatoczył się, szukając desperackiego obalenia, podczas gdy Francuz jął okładać go ciosami. Michał przetrwał do syreny kończącej drugą rundę, ale był okrutnie rozbity i zmęczony.

Ziam zdzielił Figlaka prostymi i lowkingiem na otwarcie trzeciej odsłony. Kolejny atomowy lowking doszedł wykrocznej nogi Polaka, który zmienił aż ustawienie na odwrotne. Ziam nieoczekiwanie poszukał obalenia, które Figlak wybronił.

Michał nacierał. Zamknął Ziama na ogrodzeniu, na moment go przewracając. Nic jednak z tego nie wynikło, bo Francuz szybko wrócił na nogi. Obaj zawodnicy byli już wyraźnie zmęczeni, a tempo walki wyraźnie spadło.

Figlak nadal szukał obalenia, ale Ziam dobrze się bronił. Z czasem to sam Francuz wyniósł Polaka i ułożył go na plecach na środku oktagonu. Na półtorej minuty przed końcem walki Ziam popełnił fatalny błąd, który umożliwił Figlakowi przedarcie się do dosiadu, potem za plecy Francuza. Ziam szybko jednak doprowadził do kotła, odwracając pozycję.

Werdykt był formalnością. Dwaj sędziowie wskazali na Francuza w stosunku 30-27, a jeden jakimś cudem doszukał się jednej rundy dla Polaka, punktując 29-28 dla Faresa Ziama. Nieskazitelny bilans Michała Figlaka stał się tym samym przeszłością, podczas gdy rekord Francuza w UFC wynosi obecnie 3-2.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button