Biznes MMA UFCUFC

Khabib Nurmagomedov o walce z Conorem McGregorem: „Nie ma opcji, żebym dostał $200 tys.”

Khabib Nurmagomedov dokładnie wyjaśnia, dlaczego do walki z Conorem McGregorem w oktagonie UFC wyjdzie tylko za grube pieniądze.

O tym, że Conor McGregor będzie twardo negocjował nowy kontrakt z UFC w sprawie swojej kolejnej walki w oktagonie, wiadomo było od dawna. Irlandczyk nigdy tego nie ukrywał, sugerując nawet po pokonaniu Eddiego Alvareza przed dwoma laty, że liczy na udziały w firmie.




Jednak w ostatnich dniach okazało się, że i Khabib Nurmagomedov, z którym to właśnie najprawdopodobniej stanie w szranki Conor McGregora, tanio skóry sprzedawać nie zamierza. Sam Dagestańczyk opowiedział o tym kilka dni temu, podobnie jak jego menadżer Ali Abdelaziz.

O tym, dlaczego na okoliczność starcia z Irlandczykiem domaga się znacznie większej niż dotychczas gaży, Dagestański Orzeł opowiedział w najnowszym wywiadzie na ulicach Nowego Jorku.

Dopiero zaczynamy negocjacje.

– powiedział mistrz w rozmowie z Adamem Glynem.

Nie wiem. To zależy od UFC, ale zależy też od Conora. To ciekawa sytuacja, bo jeśli chcą zrobić kasową walkę, muszą też zapłacić mnie. Nie zamierzam dawać mu szansy na wykorzystanie mojego nazwiska, żeby ostatecznie Conor zarobił dużo pieniędzy, UFC zarobiło dużo pieniędzy, a ja żebym dostał $200 tys. Nie ma mowy.

Jeśli chcą, żebym bił się na warunkach obecnego kontraktu, mogę walczyć, ok, dajcie mi Poiriera. Będę walczył zgodnie z kontraktem. Ale jeśli chcą wykorzystać moje nazwiska i wykorzystać mnie, żeby zarobić pieniądze dla Conora i dla UFC, nie ma mowy.

Menadżer Khabiba wspomniał ostatnio, że nie ma dla niego żadnego znaczenia, ile zarobi Conor – nawet jeśli byłoby to $100 milionów. Chce natomiast, aby Dagestańczyk otrzymał za walkę $10 milionów.

Mam nadzieję, że zrobią tę walkę, bo naprawdę chcę zmienić twarz tego gościa.

– powiedział Nurmagomedov.

Naprawdę tego chcę. Chcę spotkać się z nim w klatce sam na sam. Tylko ja i on. Jeśli chcą natomiast wykorzystać mnie jako niepokonanego, niekwestionowanego mistrza kategorii lekkiej UFC, nie potrzebuję go. To on potrzebuje mnie.

W ostatnich czterech walkach ma 2-2, nie walczył od dwóch lat, nie zasługuje na walkę o pas. Dustin Poirier jest w kolejce, on zasługuje. Jeśli chcą mnie wykorzystać i zarobić wiele milionów na mnie, nie ma takiej opcji. Jeśli chcą kasowej walki, proszę, płaćcie.

*****

Powrót Jose Aldo – bez różańca i rolexa

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button