UFC

Khabib: „Conor musi na to zasłużyć, prawdziwy pas to 25-0”

Obszerne podsumowanie konferencji prasowej z Khabibem Nurmagomedovem po jego dominującym zwycięstwie z Edsonem Barbozą podczas gali UFC 219.

Dla Khabiba Nurmagomedova miniony rok nie był z pewnością idealny – wszak przepadła mu walka o Tonym Fergusonem, po której zmagał się z kontuzjami – ale zakończył go z nie lada przytupem. W co-main evencie gali UFC 219 w Las Vegas nie dał bowiem żadnych szans Edsonowi Barbozie, przez piętnaście minut walki fundując mu prawdziwy oktagonowy terror.

Wyniki UFC 219: Khabib sterroryzował twardego Barbozę – video

Na początku tego tygodnia mówiłem, że mogę walczyć z Tonym i po kilku godzinach, jeśli UFC pozwoli mi odpocząć, mogę walczyć z Conorem. A ludzie sądzili, że to jakiś trashtalk.

– powiedział podczas konferencji prasowej po walce Khabib.

Teraz dopiero co skończyłem walkę z jednym z najlepszych uderzaczy w UFC. Walczyliśmy w zapasach, w stójce – 15 minut wojny. I nadal jestem świeży. Czuję, że mogę stoczyć jeszcze jedną walkę.

Pomimo ponad rocznej przerwy w występach – bo poprzednio był widziany w oktagonie w listopadzie zeszłego roku – Nurmagomedov nie wydawał się szczególnie spięty. Wręcz przeciwnie – nie dość, że ponownie uskuteczniał rozmowy z Daną Whitem, to i w jego poczynaniach widać było mnóstwo luzu i pewności siebie.

Przed walką rozmawiałem z Javierem Mendezem. Javier powiedział, że muszę skupić się na walce, bo chodzę uśmiechnięty, zrelaksowany. „Skupmy się na walce”. Powiedziałem mu: „Jestem skupiony, trenerze, nie martw się”. Chcę się cieszyć tym czasem, bo ostatnio walczyłem rok temu w listopadzie. Chcę się więc tym trochę nacieszyć.

– powiedział.

Poprawiam się z każdą walką. O to chodzi. Teraz pokazałem, jak poprawiłem swoją grę stójkową, relaks w oktagonie. Relaks jest najważniejszy. Gdy wchodzisz do klatki, musisz być spokojny, zrelaksowany. Nie będziesz jednak zrelaksowany, jeśli nie trenujesz z najmocniejszymi gośćmi. Musisz walczyć z najlepszymi, bo wtedy przychodzi pewność siebie.

Czuję, że to mój czas. Mam 29 lat. Czuje się świetnie w każdym elemencie – siłowo, grapplingowo, zapaśniczo, stójkowo. Też kopnąłem Barbozę kilka razy. Ludzie sądzili, że to on będzie mnie kopał, ale ja też go kopałem.

Jedynie na samym początku walki Dagestańczyk miał pewne problemy, inkasując kilka soczystych kopnięć na nogi od Brazylijczyka i nie będąc w stanie dopaść go i położyć na plecach.

Jeśli wchodzisz do klatki z takim gościem jak Edson i nie myślisz o jego kopnięciach, nie jesteś mądrym zawodnikiem. Za każdym razem, gdy mnie trafiał w kolano, łokieć, wszędzie – czułem ból.

– powiedział.

Ale po co wchodzę do klatki? Przecież wiem, że będzie mnie kopał. Ale to nie wystarczy – musi mnie znokautować, bo inaczej będę szedł do przodu. Gdy kopnął mnie kilka razy, przemknęło mi przez głowę: „O, nie chcę czuć tego bólu, gdy jutro będę wracał do Moskwy, do Rosji. Piętnaście godzin w samolocie i myślenie o tym”. Tak myślałem w klatce i wtedy powiedziałem sobie, że coś muszę zmienić.

Chcę okazać mu szacunek. Wielki szacunek. Chciałem go skończyć, ale to bardzo twardy rywal. Chcę oddać mu szacunek, jego trenerom, Markowi Henry’emu, Ricardo Almeidzie. Znam tych gości bardzo dobrze. Dziękuję, dziękuję wam. Edson Barboza wziął tę walkę i naprawdę jej chciał, bo rozumiał, że to będzie dla niego duże wyzwanie. Chciał postawić sobie duże wyzwanie.

Przed starciem z Barbozą jednym z przewodnich tematów była kwestia ścinania wagi Nurmagomedova, co ciągnie się za nim od czasu niedoszłej marcowej walki z Fergusonem, z której zmuszony był wycofać się na dzień przed galą z powodu problemów zdrowotnych.

Tym razem wszystko było jednak w jak najlepszym porządku, bo Khabib na wagę przed pojedynkiem wniósł 155,5 funta.

Moim problemem nigdy nie było zbijanie wagi. Moim problemem było zdrowie. To mój wróg numer jeden. Dlatego, że tak ciężko trenuję.

– powiedział Dagestański Orzeł.

Nie trenuję jak inni zawodnicy UFC, trenuję bardzo ciężko. Moi sparingpartnerzy o tym wiedzą, ludzie z mojego bliskiego otoczenia o tym wiedzą. W ostatnich latach próbowałem zmienić kilka rzeczy i uważam, że wyszło to bardzo dobrze. Zmieniłem wiele rzeczy, ale nigdy nie miałem problemu ze ścinaniem wagi.

Teraz jestem zdrowy. Do tego obozu podchodziłem zdrowy. Wszędzie zdrowy – w środku, na zewnątrz, kolana, plecy, wszystko. Gdy zaczynałem obóz, czułem się dobrze i dlatego zrobiłem wagę. Gdy jestem zdrowy, zawsze robię wagę.

Podczas konferencji prasowej nie mogło oczywiście zabraknąć pytań o mistrza kategorii lekkiej Conora McGregora – i nie zabrakło.

Dagestańczyk opowiadał jednak o Irlandczyku z dużym dystansem, wydają się nawet odrobinę znudzonym pytaniami o jego osobę.

Conor musi na to zasłużyć. Prawdziwy pas to 25-0. Reszta to sztuczne pasy.

– stwierdził.

Mówiąc jednak szczerze, uważam, że Tony Ferguson posiada prawdziwy pas. Conor ma tylko jedną walkę w UFC w 155 funtach – i jest mistrzem. Pokonał starego Eddiego Alvareza.

To dobry zawodnik – ale nie jest mistrzem. To dobry zawodnik, ale uważam, że wielu gości może go pokonać w 155 funtach. Takie jest moje zdanie. Wielu ludzi może go pokonać w 155.

Ma dobry boks, dobre wyczucie czasu – ale nie ma zapasów, nie ma grapplingu, nie ma kondycji – ale ma prawdziwy pas. Ale to nie przez niego – UFC tego chciało. Przyszedł do kategorii lekkiej, stoczył jedną walkę i jest prawdziwym mistrzem? To trochę szalone.

A może Irlandczyk po kolejnym pokazie oktagonowego terroru w wykonaniu Dagestańczyka tylko utwierdził się w przekonaniu, że walki tej nigdy nie weźmie?

Każdy może przegrać w dowolnej chwili. Nikt nie jest pod ochroną. Wszyscy najwięksi zawodnicy przegrywali.

– powiedział Khabib, zapytany, czy swoim występem mógł dać Conorowi „do myślenia”.

Ale gdy wchodzę do klatki, nigdy nie myślę o porażce. Zawsze, gdy wchodzę do klatki, myślę: „Muszę kogoś złapać”. Bo jestem orłem. Tak uważam.

Gdybym walczył z Conorem, miałby dzięki boksowi szansę przez może kilka minut. Ale co jeśli pójdę tylko w zapasy? Bez uderzeń. Obrona, dużo ruchu, obalenia, boks, obalenia, boks, zmiana pozycji. Styl Caina Velasqueza.

Jest wiele sposobów. Mogę stać z rywalami, mogę robić z nimi zapasy, mogę robić grappling. Moja kondycja jest lepsza, jetem zrelaksowany. Mój czas nadchodzi.

Szczerze mówiąc, nie myślę o Conorze. Nie myślę o tym gościu. Musi wrócić i bronić pasa. Ja chcę się cieszyć swoim zwycięstwem.

A może wręcz przeciwnie – dopytywał inny dziennikarz – może występ Nurmagomedova będzie dla McGregora motywacją do powrotu. Może dostrzeże w nim sportowe wyzwanie, które skłoni go do powrotu?

Pytacie mnie o Conora, ale nie interesuje mnie Conor. Czy oglądał tę walkę, czy jej nie oglądał. Nie wiem. Może oglądał, może nie. Nie walczę po to, żeby Conor oglądał moje walki.

– odparł Khabib.

Ja oglądam walki swoich rywali. Widziałem wszystkie walki Edsona Barbozy z ostatnich pięciu lat. Zawsze oglądam walki z gośćmi, z którymi walczę. Muszę to robić. To moja waga, oglądam walki wszystkich gości.

Nurmagomedov nie ukrywał od dawna, że najważniejsza jest dla niego walka z zasiadającym na tymczasowym tronie Fergusonem. Amerykanin jednak od czasu zdobycia pasa spogląda w kierunku McGregora, dając jasno do zrozumienia, z kim najchętniej wyszedłby do oktagonu.

Z drugiej zaś strony sternik UFC Dana White stwierdził niedawno, że Irlandczyk do oktagonu może zawitać dopiero po wakacjach. Czy zatem El Cucuy byłby zainteresowany potyczką z Nurmagomedovem?

Nie mam pojęcia. Gdy jestem kontuzjowany, tyle gadają, a gdy jestem zdrowy, niczego nie słyszę. Chcę złapać jednego. Conor czy Tony, bez znaczenia. A może będą walczyć razem. To bez znaczenia.

– stwierdził Dagestańczyk.

A może jeśli UFC by się na to zgodziło, to mogę się bić z nimi oboma tego samego wieczoru. Przysięgam. Nie żartuję. Jeśli UFC się zgodzi, mogę walczyć tego samego wieczora. Z nimi oboma. Dlaczego nie?

Może powinienem pozostać skromny, ale dzisiaj musze trochę ochrzanić tych gości, bo za dużo gadają, gdy jestem kontuzjowany. Nie chcę być kontuzjowany, jeździć po szpitalach, robić operacje, czteromiesięczne rehabilitacje. Nie chciałem tego, ale czasami się zdarza. Gdy ktoś jest kontuzjowany, nie możesz pieprzyć o nim głupstw. Musisz pozostać skromny, skupić się na swojej robocie. Ale gdy jestem kontuzjowany, ci goście gadają. A teraz? Gdzie oni są?

Po raz ostatni trzy walki w ciągu roku Nurmagomedov stoczył przed pięcioma laty – ale w 2018 roku zamierza ten wyczyn powtórzyć.

Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę zapracowany i zdrowy, żadnych kontuzji.

– powiedział.

Chcę walczyć w kwietniu-maju przed Ramadanem. Potem we wrześniu i potem w grudniu. Chcę walczyć trzy razy w 2018 roku. Taki mam plan, jeśli nie pojawią się żadne kontuzje.

Video z konferencji:

*****

UFC 219 – wyniki i relacja na żywo

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button