UFC

Jorge Masvidal przed walką z Demianem Maią: „Jeśli nie lubicie przemocy, lepiej tego nie oglądajcie”

Jorge Masvidal zapowiada brutalne rozprawienie się z Demianem Maią w walce, która może zapewnić mu pojedynek o złoto.

Jorge Masvidal tryska pewnością siebie przed hitowo zapowiadającą się konfrontacją z Demianem Maią, z którym skrzyżuje rękawice 13 maja podczas gali UFC 211 (rozpiska i transmisja) w Dallas.




Rozpędzony serią trzech wiktorii i powracający po demolce na Donaldzie Cerrone – w której to walce nie uchodził za faworyta – Gamebred zapowiada kolejną niespodziankę, by nie rzec: sensację.

Ludzie, którzy byli zaskoczeni walką z Kowbojem, będą naprawdę zaskoczeni tą walką.

– zapowiedział Masvidal w rozmowie z FOX Sports.

Razem z menadżerem usiedliśmy w zeszłym roku i zaplanowaliśmy sobie walki, które chcemy dostać, a gdy zbliżał się nowy rok, dwoma starciami na drodze do mojej wielkości miały być te z Kowbojem i Demianem Maią. Chciałem ich dlatego, że Kowboj jest prawdopodobnie najlepszym uderzaczem w 170 funtach, roznosił ludzi w pył, a Maia jest najlepszym grapplerem w dywizji.

Gdy pokonam gościa dzięki wymanewrowaniu go w parterze, załatwię go zapaśniczo, ludzie poznają mój grappling. Zobaczą najlepszą wersję Gamebreda. To nie tylko gadka. Jestem tu od dawna – ludzie po prostu nie zwracali uwagi.

Masvidal zawodowo bije się od 2003 roku, uchodząc za prawdziwego weterana tego sportu – pomimo ledwie 32 lat na karku.

Przez długi czas zarzucano mu jednak, że miewa tendencje do przesypiania walki, bywa nieaktywny, przesadnie cierpliwy, co w ostatecznym rozrachunku przypłaca porażkami. Dość powiedzieć, że trzy ostatnie pojedynki, jakie przegrał pod banderą UFC, kończyły się niejednogłośnymi decyzjami.

W głębi serca jestem zawodnikiem walczącym z kontry, ale z uwagi na te porażki przez niejednogłośne decyzje musiałem zmienić swój styl, żeby sędziowie zawsze to na mnie wskazywali.

– wyjaśnił zawodnik.

Nie mogę już przegrywać tych decyzji. Mam wrażenie, że rozwalam gości… Na przykład walka z Alem Iaquintą – jak ta walka mogła być w ogóle uznana za wyrównaną? Jeden sędzia daje mi 30-27, a dwóch 28-29 i przegrywam. To mnie rozwaliło.

Amerykanin od dłuższego czasu przekonuje, że dotychczasowi rywale Demiana Mai nie posiadali odpowiednich zapasów, aby powstrzymać próby obaleń ze strony Brazylijczyka. Zwraca uwagę, że on sam trenuje zapasy z najlepszymi zapaśnikami od kilkunastu lat – także z pasji do nich.

I choć Maia zapewnia, że Masvidal nie ma w sobie niczego, czego nie widziałby już w swojej dotychczasowej karierze, to Amerykanin widzi sprawę zupełnie inaczej. Zapowiada nie tylko zwycięstwo – ale wręcz deklasację.

Ludzie nie są gotowi na to, co wydarzy się 13 maja. To będzie brutalne. Jeśli nie lubisz oglądać przemocy, lepiej, kurwa, nie oglądaj tego 13 maja. Bo to, co wydarzy się 13 maja, będzie brutalne. To będzie rozpierdol. Tak samo, jak mówiłem o walce z Kowbojem – będzie przemoc.

– podsumował Gamebred.

*****

Ubijamy Davida Brancha w 11 krokach!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button