UFC

Jorge Masvidal i Michael Bisping na wojennej ścieżce

Jorge Masvidal odpowiedział na medialne razy, jakimi zdzielił go w swoim podcaście Michael Bisping.

Mistrz kategorii średniej Michael Bisping kilka dobrych tygodni temu stworzył swój cotygodniowy podcast Believe You Me, który wykorzystuje w charakterze platformy medialnej do promowania swojej osoby, komentowania wydarzeń w świecie MMA oraz rugania innych zawodników.

Na ogół na jego celowniku znajdują się jego potencjalni rywale z kategorii średniej, którzy w swojej bezczelności miast stulić gęby i zabrać się do roboty w oktagonie, śmią zarzucać mu tchórzostwo i domagać się z nim walki, ale czasami Hrabia rzuci też gromem gdzieś indziej. Tak stało się właśnie w przedostatnim odcinku jego podcastu, gdzie zrugał Jorge Masvidala, w pewnej chwili wypalając:

A przy okazji – Jorge Masvidal jest kutasem. Muszę to powiedzieć. Może pocałować mnie w moje brytyjskie jaja.

Pieprzy głupoty na Twitterze, na które się natknąłem. Nazwał mnie suką albo jakoś tak. Mówi, że boję się Yoela. Są chyba obaj Kubańczykami. Miałem mu odpowiedzieć na Twitterze, ale pomyślałem, że nie zniżę się aż tak, żeby mu wysyłać tweeta, ale zrugam go we własnym podcaście.




Na odpowiedź Masvidala przyszło nam trochę poczekać, bo – jak wiadomo – słowa Gamebred i media (społecznościowe) nie do końca kolidują. Amerykanin nie ukrywa bowiem pogardy, jaką żywi w stosunku do wszystkich tych Twitterów, Facebooków czy Instagramów – co, nawiasem mówiąc, niedawno wytknął mu Tyron Woodley, marudząc, że Jorge ma trochę za mało followersów, aby się z nim bić. W końcu jednak słowa Brytyjczyka jakimś kanałem do niego dotarły i…

Bisping jest marudny, bo nie poszedłem do jego podcastu dla 14 osób. Wybacz, nie zamierzam pomagać ci w zostaniu sławnym „ZjednoczoneKrólestwoKochaGameBreda

Pocałować cię w jaja? Jakie jaja, ty tchórzu? Unikasz każdego, kto stanowi zagrożenie. Jedyny mistrz, który nie bije się z rywalami z Top10 #oszust #łatwakasa

Masvidal – klubowy kolega Yoela Romero w American Top Team – sposobi się obecnie do kluczowej dla swojej kariery konfrontacji z Demianem Maią, z którym pójdzie w tany 13 maja w Dallas podczas gali UFC 211.

Bisping natomiast czeka na starcie z Gerogesem Saint-Pierrem. Póki co nie wiadomo, kiedy do niego dojdzie, ale ostatnio Kanadyjczyk zasugerował, że starcie może się odbyć przy okazji powrotu UFC do Nowego Jorku, a więc w listopadzie.

*****

John McCarthy o szalonej walce Diaz vs. Daley: „Jedną rzecz zapamiętałem najbardziej”

Powiązane artykuły

Back to top button