UFC

Joe Duffy: „To może być moja ostatnia walka w UFC”

Niespełna dwa lata temu był na ustach całego świata MMA, dziś natomiast Joe Duffy jest o krok od rozstania z UFC.

Po pierwszych dwóch występach w UFC – na ubicie Jake’a Lindsey’a i poddanie Ivana Jorge’a potrzebował łącznie niespełna pięciu minut – uchodził za jednego z najbardziej perspektywicznych lekkich. Dodatkowo, jego notowania windowało też zwycięstwo z będącym już wówczas wielką gwiazdą Conorem McGregorem.

Wtedy jednak, w styczniu 2016 roku, na jego drodze stanął Dustin Poirier. Bitny Amerykanin zaprzęgnął do działania swoje zapasy i po zażartej walce pokonał Josepha Duffy’ego.

Irlandczyk powrócił do akcji pół roku później, rozbijając w pył i dusząc Mitcha Clarke’a. Rzecz jednak w tym, że po tamtej potyczce w kontrakcie z amerykańskim gigantem pozostała mu już tylko jedna walka, a to oznaczało jedno – negocjacje nad nową umową.

Warunki zaproponowane przez UFC zupełnie mu jednak nie odpowiadały i ostatecznie po długich rozmowach zdecydował się nie przedłużać kontraktu. Sobotnie starcie z Rezą Madadim podczas gali UFC Fight Night 107 w Londynie będzie dla Irlandczyka ostatnim w obowiązującej umowie z UFC – w niedzielę stanie się już wolnym zawodnikiem, który będzie mógł wysłuchać ofert od innych organizacji.

https://www.instagram.com/p/BRsyw1WlIss/

Najprawdopodobniej Amerykanie będą mieli co prawda jeszcze kilka tygodni na ekskluzywne rozmowy z Irlandczykiem w sprawie nowego kontraktu, ale biorąc pod uwagę, że nie doszli do porozumienia wcześniej, trudno prognozować, by ewentualna wiktoria ze Wściekłym Psem stanowiła jakiś większy argument na rzecz Irlandczyka.

Trudno powiedzieć, co się wydarzy potem.

– powiedział w rozmowie z The42.ie Duffy.

Szczerze mówiąc, nie wybiegam w przyszłość poza tę walkę. Oczywiście jest możliwość, że będzie to moja ostatnia walka w UFC. Mam nadzieję, że w krótkim czasie po walce wszystko będzie już wiadome.




Za ostatni pojedynek – wspomniane już zwycięstwo z Clarkiem – Duffy zainkasował łącznie $40 tys., na co złożyły się $20 tys. podstawowej gaży oraz drugie tyle za wiktorię. Aktualnie więc jego kontrakt opiewa mniej więcej na około $25 tys. / $25 tys., co zdecydowanie nie satysfakcjonuje 29-letniego Irlandczyka.

Musi się coś zmienić i uważam, że jeśli nie zrobię czegoś teraz, nigdy do tego nie dojdzie. Jeśli wziąłbym to, co mi proponują, znajdę się w tej samej sytuacji z następnym kontraktem. Musisz pozostać szczery wobec siebie. Musisz postąpić tak, jak powinieneś – i to zamierzam zrobić.

– powiedział reprezentant Tristar.

Uważam, że zawsze robiłem, czego ode mnie oczekiwano. Prze każdą walką proszą nas, żebyśmy tam wyszli i skradli widowisko. Nigdy nie kalkulowałem, wychodząc tam. Próbowałem zawsze dać najlepszy możliwy występ.

Czuję, że moje walki były dość ekscytujące. Na tym polega nasza praca – wychodzimy tam i dajemy emocjonujące walki. Nie chodzi o te inne rzeczy poza oktagonem. Oczywiście to także część tego wszystkiego, ale priorytetem jest to, co dzieje się w walkach.

Jak przed każdym występem Duffyego, tak i teraz nie mogło zabraknąć pytania o potencjalny rewanż z McGregorem, którego Duffy poddał w 2010 roku.

Oczywiście Conor to wielka, kasowa walka. Jest oczywiście mistrzem kategorii lekkiej, więc… byłaby to wielka szansa dla mnie.

– powiedział w rozmowie z SevereMMA.com.

Nie sądzę jednak, aby Conor pozostał w sporcie zbyt długo. Zawsze powtarzał, że chce zarobić pieniądze i odejść. To mądry gość. Jeśli walka z Floydem dojdzie do skutku, to nie ma powodu, aby wracać, nie ma nic do zyskania – chyba że z miłości do sportu. Chociaż z drugiej strony ma też jeszcze kilka innych super walk na okoliczność powrotu – Tyron Woodley, GSP, czołowa piątka kategorii lekkiej. To oczywiście może go zainteresować. Nie sądzę więc, aby kiedykolwiek doszło do walki między nami, bo po prostu sądzę, że prawdopodobnie nie zostanie długo w tym sporcie.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button