Polskie MMAUFC

„Jest tylko kimś z mojego klubu” – Nina Ansaroff o potencjalnej walce z Joanną Jędrzejczyk

Rozpędzona czterema zwycięstwami z rzędu Nina Ansaroff z American Top Team zabrała głos na temat potencjalnego starcia z Joanną Jędrzejczyk.

W maju zeszłego roku Amanda Nunes zapewniała, że jej „życiowa partnerka” Nina Ansaroff byłaby w stanie pokonać Joannę Jędrzejczyk, którą określała zresztą mianem gym-mate (znajoma) z American Top Team, stroniąc od określenia team-mate (koleżanka).

Sama Ansaroff również wypowiedziała się wówczas w temacie, przekonując, że nie wyzywa Jędrzejczyk do walki, ale jednocześnie twierdząc, że gdyby do niej doszło, zyskaliby na tym fani.

Dopytywana wówczas w mediach o wypowiedzi „pary”, Polka odnosiła się do nich z dystansem, przekonując, że to media przekręciły słowa Nunes i Ansaroff.

Dziś – po tym jak Amerykanka w sobotę wygrała podczas gali UFC 231 w Toronto czwartą walkę z rzędu, wypunktowując Claudię Gadelhę, temat jej potencjalnego starcia z Joanną Jędrzejczyk, która tego samego wieczoru przegrała z Valentiną Shevchenko w starciu o złoto 125 funtów, zapowiadając powrót do 115 – temat powrócił jak bumerang.

Czy zatem Ansaroff rozmawiała kiedykolwiek z Jędrzejczyk o potencjalnej walce? O to zapytano ją podczas konferencji prasowej po gali w Toronto.

Nigdy tak naprawdę o tym nie rozmawiałyśmy.

– stwierdziła Amerykanka.

Gdy Joanna pojawiła się w klubie, nawet nie byłam sklasyfikowana, więc w pewien sposób mnie nie dostrzegała. Teraz jest taka możliwość, że będę z nią walczyć, jeśli zejdzie do 115 funtów. Nie jest to coś, o czym kiedykolwiek rozmawiałyśmy, ale jest to coś, z czego wszyscy w klubie zdają sobie sprawę. I wszyscy to czują.

Jeśli trzeba o tym mówić, to tak będzie. Mogę walczyć z Tecią Torres, która jest moją najlepszą przyjaciółką. I nawet o tym rozmawiałyśmy, więc w przypadku Joanny, która jest tylko kimś z mojego klubu, nie miałabym problemu, aby o tym mówić, jak byłoby w przypadku mówienia o uderzeniu w twarz najlepszej przyjaciółki, więc… Żaden problem.

Rzecz jednak w tym, że olsztynianka zapowiedziała zejście do kategorii słomkowej – ostatnie w karierze – tylko na okoliczność pojedynku o pas mistrzowski.

*****

Błogosławiona era, bezradna Joanna, rzeźnik z Kraju Kawy i 55 minut dramatu – pięć wniosków z UFC 231

Powiązane artykuły

Komentarze: 5

Dodaj komentarz

Back to top button