Polskie MMAUFC

„To trudna decyzja…” – Joanna Jędrzejczyk odpowiada na wyzwanie Niny Ansaroff, zapowiada powrót do 115 funtów

Joanna Jędrzejczyk postawiła sprawę jasno – wraca do kategorii słomkowej, aby tam odzyskać utracony w 2017 roku pas mistrzowski.

Była mistrzyni kategorii słomkowej Joanna Jędrzejczyk, która ostatnio próbowała sięgnąć po złoto wagi muszej, przegrywając z Valentiną Shevchenko, ma już konkretne plany na przyszłość. Jak bowiem zapowiedziała podczas spotkania z mediami w Melbourne, gdzie pojawiła się w charakterze gościa specjalnego przed galą UFC 234, wraca do 115 funtów.

Do akcji zamierza powrócić w drugim półroczu – w okolicach sierpnia lub września.

Wracam do wagi słomkowej.

– powiedziała Jędrzejczyk.

Jestem bardzo zadowolona, że mogłam zmierzyć się z Valentiną Shevchenko i nie czułam mocy w jej uderzeniach – ale na pewno czułam jej klincz. W tym rzecz – walka z Walentyną była zestawiana i anulowana, zestawiana i anulowana, więc nie miałam czasu na to, aby przygotować się do walki pod kątem fizycznym. W klinczu była piekielnie silna. Moja obrona przed obaleniami jest bardzo dobra, ale ona korzystała z klamry zapaśniczej.

Jestem z siebie dumna, dobrze sobie poradziła. Nie zlała mnie tak, jak zlała rywalkę w poprzedniej walce, ale jeśli chcę rywalizować w 125 funtach, to zdecydowanie muszę nabrać mięśni i zbudować siłę. Nie mogła zrobić tego pod walkę z Valentiną Shevchenko, bo nadal planowałam zejście do 115 funtów. To była trudna decyzja, trudna walka.

Zasiadająca na tronie 115 funtów dwukrotna pogromczyni olsztynianki Rose Namajunas powróci do oktagonu 11 maja, podczas gali UFC 237 w Kurytybie krzyżując rękawice z Jessicą Andrade. Będzie to pierwszy występ Amerykanki od kwietnia 2018, gdy wypunktowała w rewanżu Polkę.

Byłam wściekła na Rose.

– powiedziała Jędrzejczyk.

Jest oczywiście mistrzynią, ale ja byłam aktywną mistrzynią. Nie możesz czekać. Musisz bronić pasa raz do roku, więc bardzo się cieszę, że dojdzie do tej walki. Na pewno pojadę do Brazylii, żeby ją obejrzeć. Na 99% pojadę do Brazylii, żeby oglądać to na żywo.

Nie ulega wątpliwości, że korzystniejszym wynikiem dla polskiej zawodniczki byłoby zwycięstwo Brazylijki, bo w przeszłości już ją w dominujący sposób rozbiła, co mogłoby stanowić solidny argument na rzecz szybszego powrotu do walki o złoto. Olsztynianka podchodzi jednak do tematu z dystansem.

Nie jest tak, że chcę walczyć z Rose czy z Jessicą.

– zapewniła.

Jessica radzi sobie jednak ostatnio bardzo dobrze. Nikt nie pokonał jej w ostatnich kilku walkach. Zobaczymy. Ktoś może wyglądać lepiej na papierze albo w rankingu, ale dla mnie to jest zawsze 50/50. To będzie bardzo ciekawa walka i Rose musi być bardzo mądra. Moja walka z Jessicą była jedną z najlepszych w mojej karierze.

Pełną gotowość do walki z Joanną Jędrzejczyk wyraziła ostatnio sposobiąca się do boju z Tatianą Suarez i rozpędzona trzema zwycięstwami Nina Ansaroff, która formę szlifuje również w American Top Team na Florydzie. Zapytana właśnie o takie potencjalne starcie, Polka przyznała – wbrew wcześniejszym zapowiedziom – że bierze pod uwagę stocznie jeszcze jednej niemistrzowskiej walki w 115 funtach, zanim otrzyma szansę potyczki o tytuł.

Ta dywizja jest najlżejszą w UFC, ale jest też jedną ze zdecydowanie najmocniejszych.

– powiedziała Polka.

Nie wiem, kto będzie dla mnie następny. Walczyłam z większością z nich. Oczywiście ranking się zmienia, pojawiła się Tatiana Suarez, Nina. Trenujemy w jednym klubie. To oczywiście trudna decyzja, aby zmierzyć się z koleżanką klubową, ale chcę walczyć o pas. Być może stoczę wcześniej jedną walkę, ale chcę się bić o pas.

*****

WEC Aldo, Marlon jak Różal i szalony Brazylijczyk – cztery wnioski po UFC Fortaleza

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button